Sama nie wiem ile mam jeszcze nieopublikowanych prac w swoich zasobach fotograficznych. Choć bardzo się staram, już ich po prostu nie ogarniam. Zdjęć mam tysiące, różnych różnistych. Ciągle sobie obiecuję, że zrobię z nimi porządek, posegreguję w miarę tematycznie, a potem okazuje się , że zgrywam je tylko z karty i tak sobie czekają cierpliwie, zjadając mi pojemność dysku.
I tak właśnie, przeglądając ostatnio zdjęcia, trafiłam na kolejny oponkowy wisiorek, który jeszcze nie ujrzał światła dziennego. Tzn światła blogosfery, konkretnie rzecz ujmując, bo dzienne ujrzał widać na tyle dawno, że zdążyłam już o nim zapomnieć. Jak się okazuje, zrobiłam takich wisiorków całkiem pokaźną kolekcję. Nic na to nie poradzę, ale lubię je robić. Wciągają i człowiek nawet nie wie, kiedy zaczyna następną oponkę obszywać koralikami. Wcześniejsze możecie zobaczyć TU, TU,TU, TU, TU i TU. Sporo, prawda? Ale czerwonego jeszcze nie było :-D. I wiecie co? Choć zrobiłam ich tyle, sama nie mam ani jednego takiego wisiorka. Kompletnie nie rozumiem jak to się stało :-o. Trzeba będzie nad tym popracować ....
Materiały: koraliki Toho treasure w kolorze opaque pepper red, opaque cherry, opaque lustered pumpkin, ceylon lemon chiffon, trans rainbow lt topaz, Toho 15/o w kolorze opaque cherry oraz opaque dendalion, 3mm koraliki fire polish w kolorze mid siam ruby, kryształek w kolorze czerwonym, metalowe elementy wykończeniowe w kolorze złota, chwost z rzemienia zamszowego.
Dziś nie męczę was dużą ilością tekstu. Czasem mniej znaczy lepiej ;-)
Pozdrawiam was słonecznie i ciepło. Jednocześnie bardzo dziękuję za to, że do mnie zaglądacie i zostawiacie tyle przemiłych komentarzy.
Do miłego! :-)
Przepiękny wisiorek! Połączenie tej ognistej czerwieni ze złotem dało niesamowity efekt! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czerwień i złoto to klasyka, ale jak widać sprawdza się doskonale ;)
UsuńKasiu, to równie piękna wersja! Taka orientalna, energetyczna!
OdpowiedzUsuńI mówisz, że nie masz żadnego? To zrób kolejny :-)
No właśnie nie mam, bo co sobie zrobię, to zaraz mi ktoś sprzed nosa sprząta ;) Dzięki Beatko :)
Usuńoponka pierwsza klasa, nic dziwnego, że chce się więcej!
OdpowiedzUsuńoj chce się chce, tylko czasu brakuje ;)
UsuńTa soczysta czerwień i szare tło daje super efekt i wisiorek wygląda pięknie kolejny koniecznie musisz zrobic dla siebie no chyba że znajdzie się kolejny chętny ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :) Już wiele razy robiłam taki wisiorek dla siebie, ale jakoś żaden nie chce ze mną zostać. Widać karma taka ;) Pozdrawiam Cię ciepło.
UsuńJak to mówią: 'Szewc bez butów chodzi'. Ty nie masz ani jednej, a ja mam aż dwie i jeszcze mogłabym mieć z dwie, albo więcej. Uwielbiam je oglądać, ale przede wszystkim nosić, czego i Tobie życzę. Buziaki :)))
OdpowiedzUsuńElu, masz dwie, bo wiesz co dobre ;-) A mi się właśnie marzy taka jak Twoja -turkusowa. Buziaki :))
UsuńPiękny wisiorek, do tego bardzo klasyczny przez połączenie ze złotem :) Kiedyś nosiłam mnóstwo czerwonej biżuterii, z czasem jednak kolor mi się "opatrzył" i gości już tylko w mojej kolekcji czerwonych szminek ;)
OdpowiedzUsuńCzerwona szminka jest bardzo sexy;-) Ja niestety mam skłonność do jej zjadania i u mnie na ustach długo nie gości.Dlatego też czerwień noszę bądź w odzieży, bądź w dodatkach.Dzięki wielkie Kajko :)
UsuńŚliczny ten Twój wisior, ja też je lubię i też nie mam swojego :)) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWięc znasz Kasiu ten ból ;-) Dzięki kochana :)
UsuńFajna kolorystyka, pięknie skomponowana całość - no podoba mi się :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Aniu ogromnie, że Ci się podoba :) Klasyka zawsze się sprawdza ;-) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńKasiu, każda Twoja oponka to istne dzieło sztuki :) Uwielbiam je wszystkie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Dziękuję Asieńko :) Chyba będę musiała popełnić kolejną, bo też je uwielbiam ;)
UsuńBuziole :*
Połączenie czerwieni i złota jest zawsze takie dostojne, królewskie... :) Ogromnie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBo to biżuteria godna królowej ;) Dzięki Aniu :))
UsuńKojarzy mi się z solidnie już zadomowioną jesienią. Kolory naprawdę świetne! :D
OdpowiedzUsuńDzięki Zuza :)) Oj ta jesień.... Oby była taka piękna jak dotychczas :)
UsuńFantastyczny kolor - cudnie z tym chwościkiem... bardzo na czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję bardzo Olu :) Bardzo lubię wszelkie chwościki i dyndadełka, bo często są taką kropką nad i. Pozdrawiam Cię gorąco.
UsuńPrześliczny. Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńJak miło mi to czytać :) Dziękuję :))
UsuńOponki w Twoim wykonaniu uwielbiam, w tej zdecydowanie urzekają mnie kolory, czerwień rzadko u mnie gości i chyba muszę to zmienic :)
OdpowiedzUsuńCzerwień zawsze przyciąga wzrok A najlepsza jest podobno na randkę ;-)
UsuńTo chyba norma, że szewc bez butów chodzi, ja często robię coś dla siebie, a za chwilę już tego nie mam ;) Nawet oponkę od Ciebie chciano mi podprowadzić, co za ludzie :P
OdpowiedzUsuńA ta czerwona naprawdę cudna, taka energetyczna!
Ja tego podprowadzania też nie rozumiem ;) A na oponkach chyba trzeba będzie umieścić napis " moja ci ona!" :P
UsuńCHCĘ !!! koniec komentarza;)
OdpowiedzUsuń:-D. To będę musiała zrobić identyczny ;-)
UsuńWisiorek prezentuje się bardzo szumnie. Lubię czerwień, choć w ubiorze i dodatkach jej unikam. Ze zdjęciami mam podobnie. Czasem jestem zła na siebie bo nic ciekawego nie zrobiłam, żeby pokazać na blogu a w czeluściach dysku pełno niewykorzystanych materiałów. Z rzeczami, które się robi już tak jest. Moja siostra, koleżanka przychodzi i to się jej spodoba to jej dam bo przecież mam kilka egzemplarzy a potem się orientuję że znowu nic nie mam i robię od nowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oponka cudowna,połączenie czerwien ze złotem wygląda bardzo ogniście. Z biżuterią dla siebie mam to samo ;)
OdpowiedzUsuńno cóż mogę napisać....piękna jak zwykle :)
OdpowiedzUsuń