W czasopismach dotyczących szeroko pojętego beadingu możemy znaleźć nie tylko wiele inspiracji, różnego rodzaju prac wykonanych różnorakimi technikami, ale także poradniki czy gotowe instrukcje. Zdecydowanie bardziej wolę sama wymyślać swoją biżuterię, ale czasami, kiedy moje szare komórki wymagają chwili wytchnienia, relaksu i rozprostowania kości ;-) , sięgam po sprawdzone wzory i tutoriale. Kiedy w moje ręce wpadł Beadwork grudzień 2014/styczeń 2015, mój wzrok przyciągnęła bransoletka autorstwa Christiny Neit. A kiedy zobaczyłam takie bransoletki u moich blogowych koleżanek, wiedziałam już, że jest to rzecz typu "must have" i "must make". Ale jak to u mnie bywa od planów do realizacji musiało upłynąć trochę czasu. Ostatecznie jest! Zrobiona. Gotowa i do noszenia.
A jakie są moje wrażenia po zrobieniu tej bransoletki? Bardzo pozytywne :-) Zrobienie jej zabrało mi sporo czasu i dużo koralików. Sporo, to tak naprawdę parę godzin poświęconych koralikom. Nie narzekam jednak, bo warto było. Bransoletka nosi się świetnie i tak samo wygląda. Nie trzeba jej zdejmować do mycia rąk, czy garów, bo woda w niczym jej zaszkodzić nie może. Jest na tyle masywna, że ładnie trzyma kształt. A dzięki trójkątnym koralikom wygląda na nieco zadziorną ;-)
Materiały: koraliki czechmates triangle w kolorze matte metallic flax, superduo w kolorze aquamarine celsian, koraliki toho 8/o i 15/o w kolorze higher metallic june bug, toho 11/o w kolorze opaque jet, bronze oraz inside color cystal dark coral lined. Metalowe elementy wykończeniowe.
W oryginale za zapięcie służy ozdobny guziczek. Ja poniekąd byłam zmuszona, aby zamiast guziczka dać gotowe zapięcie. Przyznaję się. Mea culpa. Nie widziałam, że trzeba będzie parokrotnie przechodzić przez koraliki nitką. Dla bezpieczeństwa użyłam grubszej nici, co się odbiło na tym, że igła nie chciała mi przejść przez koraliki do zamocowania zapięcia. Aby rozwiązać ten problem, założyłam ogniwka i do nich dołożyłam zapięcie.
Jesień za pasem, więc bransoletka ta będzie pasowała do wszelkich kolorów ziemi. Beżów, brązów, zieleni, złota itp. Na poniższym zdjęciu bransoletka na tale bluzki w kolorze capuccino.
Kolory ziemi nie są moimi kolorami. Nie dość, że źle w nich wyglądam, to i nie najlepiej się w nich czuję. Wolę bardziej intensywne, zdecydowane barwy ( nie mówiąc o ulubionej czerni ), więc ja zestawiłabym tę bransoletkę np. z koralową ramoneską ;-)
A wy jakie macie pomysły? Do czego założyłybyście tę bransoletkę? Do jakich kolorów?
Z całego serca dziękuję za to, że do mnie zaglądacie i zostawiacie tyle przemiłych komentarzy . Witam również kolejną obserwatorkę w szeregach stałych zaglądaczy. Pozdrawiam was gorąco! :-)
Jakie cudeńko, a do tego w pięknej kolorystyce :) Nosiłabym praktycznie do wszystkiego... no, może oprócz kolorów ziemi, bo też nieciekawie w nich wyglądam, więc znam ten ból :) Na tej ramonesce świetnie widać jej zadziorność!
OdpowiedzUsuńNooo od czasu do czasu trzeba pokazać pazurki ;-)
Usuńja tam krótko: WOW ! ps. i niech to wystarczy bo słów mi brak.....
OdpowiedzUsuńWystaczy Anetko, wystarczy :-)
UsuńWyszła naprawdę obłędnie piękna kolorystyka ja znów załozyłabym ją do stonowanych kolorków ziemi bo bardzo lubię :) ale każdy ma swoje kolory a bransoletka jest tak śliczna że nosiłaby ze wszystkim :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :) Na szczęście natura obdarzyła nas różnymi typami urody i każda z nas może nosić takie kolory, które jej pasują i w których dobrze się czuje. A ta bransoletka jest na tyle uniwersalna, że bez względu na typ urody, każdej kobiecie będzie pasowała ;-)
UsuńPozdrawiam Cię ciepło.
wygląda na bardzo wymagającą technicznie
OdpowiedzUsuńtylko tak wygląda ;) choć osobom początkującym raczej bym jej nie poleciła
UsuńPięknotka :) mam problem z noszeniem bransoletek z powodu dość szerokiej łapki, ale tą na pewno bym nosiła :D no i dobrze się czuję w kolorach ziemi :) właściwie w każdym kolorze się dobrze czuję, bo to zależy, jak i z czym go zestawić ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że wyluzowana z Ciebie dziewczyna ;) Myślę też, że do każdej łapki można dopasować odpowiednią bransoletkę. Dzięki Kajko :)
UsuńDlatego bransoletki robię sobie sama ;)
UsuńDla mnie ona też jest jednym z must-haves ale już takich mam długą listę a doba wiadomo zaledwie 24 godziny. Jest odjazdowa w każdej aranżacji.
OdpowiedzUsuńElu, moja lista must havesów jest bardzo długa, ale po kolei zaczynam z niej odhaczać pozycje ;-)
UsuńSuper ! szczerze mówiąc na taki wzór się jeszcze nigdzie nie natknęłam, bardzo ciekawa i piękna bransoletka :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :) Bardzo rzadko sięgam po tutki z czasopism, ale tym razem po prostu nie mogłam pozostać obojętna ;-)
UsuńTen wzór przyciąga wzrok, a kolory idealne i zadziorne;)
OdpowiedzUsuńDzięki Aga :-))
Usuńśliczna jest, z tą czerwienią pięknie się odznacza :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa . Miło, że do mnie zajrzałaś :-)
UsuńKasiu, wcale Ci się nie dziwię, że zachorowałaś na tę bransoletkę :) Jest wyjątkowa - rzeczywiście zadziorna, a przy tym niezwykle przyciągająca wzrok :) No i obok takich kolorów nie mogę przejść obojętnie - trafiłaś w moje gusta w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :)
Asiu dziękuję :-) Chyba żaden lekarz nie byłby w stanie wyleczyć mnie ze wszystkich koralikowych "chorób" :D
UsuńI ja Cię mocno ściskam :)
Kasiu, również od czasu do czasu sięgam po czyjeś wzory, bo mi się zwyczajnie podobają! Twoja wersja wygląda tak jakbym ten wzór widziała po raz pierwszy :-). Zadziorna, elegancka, ale chętnie nosiłabym na co dzień! Choćby do jeansów!
OdpowiedzUsuńBeatko kochana! Myślę, że Ty i ta bransoletka stanowiłybyście bardzo zgrany duet. W końcu podobne charaktery się przyciągają ;-) No a przecież tutki są właśnie po to by po nie sięgać :-)
UsuńPrzepięknie wygląda, a kolorystyka jest cudowna. :D
OdpowiedzUsuńBeż wydobywa kolory tej bransoletki, a koral nieco je tłumi, ale nadal pięknie wyglądają. :)
Dziękuję Zuza :)
UsuńI wygląda bardzo imponująco i kolorystycznie urzeka :-))
OdpowiedzUsuńJakże mi miło czytać taki komentarz. Dziękuję :))
UsuńPiękna bransoletka! Rozumiem, co Cię zachwyciło we wzorze, sama też chyba muszę go kiedyś wypróbować - trójkąty już mam ;))
OdpowiedzUsuńNosiłabym do kolorów ziemi, bo lubię, ale myślę, że i z koralem, i z jakąś żywszą zielenią wyglądałaby świetnie. :)
Te trójkątne koraliki nie należą do moich jakoś specjalnie ulubionych, ale w tym wzorze wyglądają po prostu genialnie. No to czekam na Twoją wersję Line' up'a :))
UsuńJa robiłam z guziczkiem, ale jak teraz patrzę na Tę twoją z innym zapięciem, to też taką chcę ;)
OdpowiedzUsuńAsiu, a mi Twoje z guziczkiem bardzo się podobają i żałuję, że musiałam z guziczka zrezygnować. Ale zawsze możemy zrobić, Ty bez, a ja z ;-)
UsuńCo za cudne kolory i wzór genialny, naprawdę mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki Natalia :))
UsuńWzór świetny, chyba też muszę się zaopatrzyć w ten numer gazetki:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ! :))
UsuńCoś mi się zdaje, że to będzie również mój "must have" i "must make" :)
OdpowiedzUsuńJest świetna - niby prosta, ale z pazurem :)
Asiu, absolutely you must have it ! :) Przekonasz się, że warto poświęcić tej bransie parę godzin pracy ;)
UsuńFanyastyczna w wyglądzie, kolorystycznie- moje kolory! Uszyć taką? Oj, to mnie przerasta. Gratuluję wykonania.
OdpowiedzUsuńIza, Ty nie z takimi rzeczami sobie radzisz. Więc uszyć taką dla Ciebie to pikuś ;-) Dziękuję Ci bardzo :)
UsuńPiękna, a te kolory - uwielbiam.
OdpowiedzUsuńKorci, żeby spróbować, ale jestem początkująca, więc sobie póki co odpuszczę :)
Jeśli Cię to pocieszy, to każda z nas była kiedyś początkująca ;-) A i nadal się uczymy i szkolimy swój warsztat. Co się tyczy bransoletki to jeśli znasz ścieg peyote i right angle weave, to sobie z nią poradzisz. Dziękuję za miły komentarz i za odwiedziny :))
UsuńUna lavorazione molto originale, davvero complimenti, bellissimo!!
OdpowiedzUsuńAnnarita
Molte grazie bella :)
UsuńKasiu , świetna bransoletka , obłędne kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu <3
Usuń