Od ładnych paru lat przyjaźnię się z koralikami. Muszę powiedzieć, że dziś równie dobrze rozwija się nasza współpraca. Oczywiście bywają dni kiedy robota nie idzie, trzeba pruć to co się zrobiło, ale nie jest to przecież wina koralików tylko tzw. "siły wyższej". Jednakże nie zawsze tak było. Jeszcze parę lat temu wszelkie swoje niepowodzenia zrzuciłabym na karb krzywych koralików. Człowiek wraz z wiekiem i doświadczeniem nabiera wiedzy. Staje się mądrzejszy. Na początku swojej przygody z koralikowaniem, chyba zresztą jak większość osób, nie miałam pojęcia o Toho czy Miyuki. Pierwsze koraliki no name kupiłam w pasmanterii
i o zgrozo, okazały się potwornie krzywe i nierówne. Jednym słowem do niczego się nie nadawały. Na szczęście pozostały już tylko wspomnieniem. Choć dziś bardzo starannie wybieram koraliki, stawiając na ich najwyższą jakość
i sprawdzoną markę, to nawet wśród tych markowych zdarzają się, bardzo rzadko, ale jednak, partie nazwijmy to dalekie od doskonałości. I co z takimi zrobić skoro do haftu się nie nadają? Ja postanowiłam je nieco zrecyclingować ;-) Kupiłam jubilerską nylonową siatkę przeznaczoną do wypełniania koralikami i zrobiłam
z niej bransoletkę. Aby ją nieco urozmaicić dodałam obszyte, tym razem idealnymi koralikami Toho, 14mm rivoli Swarovskiego w kolorze violet. Czyli fioletowym.
Po raz pierwszy użyłam takiej siatki i muszę powiedzieć, że moje wrażenie jest bardzo pozytywne. Siatka sama w sobie jest ładna. Jest dość plastyczna i ładnie trzyma kształt.Występuje w wielu kolorach. Ja wybrałam czarną. Można też kupić siatkę o różnej średnicy przekroju. Moja ma 8mm średnicy. Do jej wypełnienia możemy użyć koralików o różnych wielkościach i w różnych kształtach. Widziałam ostatnio specjalne koraliki w kształcie diamencików, przeznaczonych właśnie do wypełnienia siatki. Swoją wypełniłam koralikami Toho w dwóch odcieniach fioletu.
No dobrze, a jak wypełnić taką siatkę? Najpierw jeden koniec siatki wklejamy w odpowiednio dobraną końcówkę. Czekamy aż klej wyschnie. Nie przycinamy siatki do odpowiedniej długości, tylko ją mniej więcej dopasowujemy ( nie naciągamy ). Wypełniamy koralikami np. za pomocą lejka zrobionego z kartki. Gdy wypełnimy siatkę koralikami, smarujemy drugą końcówkę klejem. To ważne, by mieć ją już przygotowaną. Teraz docinamy siatkę do odpowiedniej długości, najlepiej w taki sposób, aby koraliki po jej obcięciu, wypełniały siatkę aż po jej brzeg. Szybko nakładamy przygotowaną końcówkę z klejem, Zostawiamy do wyschnięcia. Potem montujemy zapięcie. Ewentualnie rozwijamy swoją wyobraźnię i przyozdabiamy w dowolny sposób ;-).
Jak widzicie, taka siateczka to genialny sposób na wykorzystanie koralików, bez potrzeby wielogodzinnego ich przerabiania na szydełku. W swojej kolekcji ma ją Swarovski. Australijska modelka Miranda Kerr nie tylko projektuje, ale i nosi biżuterię z wykorzystaniem siateczki właśnie od Swarovskiego. Błyszczące koraliki wyglądają w siatce niczym gwiezdny pył. I taką też nazwę otrzymały bransoletki z kolekcji Swarovskiego. Z bransoletek Stardust, które doskonale odzwierciedlają różne oblicza wdzięku, każda kobieta może stworzyć własną kompozycję, najlepiej oddającą jej upodobania. Takie bransoletki są idealnym dodatkiem do każdej stylizacji. Od codziennej po wieczorową, Przekonajcie się same i stwórzcie własną, niepowtarzalną biżuterię, błyszczącą niczym gwiezdny pył :-)
Mam nadzieję, że nie zanudziłam was dzisiaj ilością tekstu. Obiecuję, że następnym razem będzie więcej zdjęć niż słowa pisanego ;-)
Rozleniwiłam się przez te wakacje. Może to dziwnie zabrzmi, ale odpoczęłam od koralików i komputera. Wiem też, że mam ogromne zaległości w podziwianiu waszych prac i muszę te zaległości jak najszybciej nadrobić. Ale jakoś tak szkoda mi tych wakacji.... Dobra, Koniec pisania na dzisiaj ;-)
Wszystkim, wiernym komentatorkom moich postów dziękuję za każde dobre słowo.
Pozdrawiam was bardzo gorąco :-) !
Przepiękne są te Twoje koralikowe wyplatanki - widać, że jesteś już w tym mocno wprawioną mistrzynią :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Agnieszko za tak miłe słowa :-) Staram się być dobra w tym co robię, ale na tytuł mistrzyni muszę jeszcze trochę popracować ;-)
Usuńależ podoba mi się to zestawienie fioletów z czernią!
OdpowiedzUsuńMi też Asiu ;). Dzięki :)
Usuńkrzywulców mam w zapasach sporo, ale jakoś nie mogłam się przekonać do tej siatki, a niesłusznie, bo elegancko wygląda
OdpowiedzUsuńTeż podchodziłam do niej jak do jeża, aż naocznie i namacalnie miałam okazję przekonać się jaka jest w rzeczywistości. Warto się na nią skusić ;-)
Usuńwidziałam już takie siatkowe bransolety, wydaje mi się, że na takie wypełnienie wychodzi dużo więcej koralików niż do sznura szydełkowego - tak na oko... ;-) czy się mylę? Wygląda świetnie - a ten kryształek to cały smaczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję Olu :) Na wypełnienie tej siatki wystarczyła mi ok 1 paczka toho 11/o.Może ciut więcej. Myślę, że to zależy od wielkości koralików,od tego czy mają całkowicie wypełniać siatkę i od tego jak długa i gruba jest siatka. Ale według mnie na sznur szydełkowy potrzeba więcej koralików. Pozdrowienia :-)
UsuńKasiu, siateczkowa bransoletka w Twojej wersji jest wykwintna i elegancka. Połączenie kolorów koralików z czernią siatki wygląda wspaniale, a kryształek jest wisienką na torcie. Piękna praca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Asiu :) Taka bransoletka, to trochę praca dla leniuchów, którym nie chce się dziergać godzinami sznura ;-)
UsuńCzerń z fioletem wygląda wprost genialnie! :) Do zakupu takiej siatki (też czarnej) zbieram się już jakiś czas i ostatecznie przy zakupach jakoś ciągle mi to wypada z głowy... to już chyba skleroza, muszę sobie zapisać na kartce i przykleić do monitora :)
OdpowiedzUsuńHe he to mój monitor musiałby być cały oklejony karteczkami, choć i tak wątpię, by w czymkolwiek to pomogło ;) Dzięki Aniu :)
UsuńHa, ale takiego gwiezdnego pyłu, jak u Ciebie, to ze świecą szukać! Fajna kompozycja, no i ten kolor ;)
OdpowiedzUsuńNo ba! Gwiezdnego pyłu to tylko ze świeczką szukać ;-)
UsuńŚliczna jest Kasiu, no i oczywiście swarek dodaje jej blasku!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś :) Jakoś bez tego swarka taka nijaka była. Fajnie, że już jesteś :))
UsuńBransoletka piękna Kasiu! Ostatnio dostałam taką siateczkę jako gratis i muszę się przyznać, że rzuciłam ją w kąt. Nie miałam pojęcia, że można z niej wyczarować takie cudo :) Zaniedbałam nieco wizyty u Ciebie, za co przepraszam i obiecuję poprawić się nieco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dorotko, ja też zaniedbałam wizyty i nie tylko wizyty, więc Ty się akurat tym nie przejmuj ;-) A do tej siatki też długo podchodziłam jak do jeża. Ale jak widać nie kłuje hehe
UsuńŚliczna ta bransoletka :) Fiolet i czerń to moje ulubione zestawienie kolorystyczne, ale u mnie najczęściej pojawia się w makijażu ;) Muszę coś w koralikach podziałaś :)
OdpowiedzUsuńDziałaj Kajko działaj! Będę zaglądać do Ciebie i czekać na coś fioletowo- czarnego. Poza makijażem oczywiście ;-)
UsuńZ racji tego, że geniusz zbrodni zapomniał czarnej włóczki z domu, dziergam coś biało-fioletowego ;) Ale czarne koraliki już do mnie jadą, więc będzie szał! ;)
UsuńO jaka ładna:) Moja siatka też już czeka na swoje wypełnienie :D świetny pomysł z oplecionym kryształkiem:)
OdpowiedzUsuńAsiu, widziałam wypełnienie Twoich siatek i wygląda to świetnie :)
UsuńPopatrzyłam kiedyś na taką siatkę w ofercie sklepu i nie kupiłam. Chyba nierozsądnie, bo patrzę a tu w Miracolo taka ładna bransoletka. Też bym chciała taką sobie zrobić, chociaż nie wiem czym bym ją wypełniła. Pewnie mnóstwa koralików wymaga. Baaaardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńElu, właśnie, że wcale dużo koralików nie potrzeba. Mi wystarczyła niecała paczka. I wierz mi, że w rzeczywistości ta siatka wygląda naprawdę fajnie. Poza tym nie jest droga, więc nawet jeśli się nie spodoba, wielkiego żalu nie będzie ;-)
UsuńBransoletka jest oczywiście przepiękna! Ogromny plus za moje ukochane fiolety :-) Od dawna obserwuję prace z tą tytanową siatką, muszę wreszcie kiedyś sama spróbować!
OdpowiedzUsuńO Aga, spróbuj! Jestem pewna, że wyjdzie Ci coś niesamowitego :)
UsuńNoooo*________________*Ma questo è un bracciale meraviglioso!!!!!!!!!!!!!!*___________*noooooooooooo bellissimo!!!!!!!!!!!!!!!!!Stupendo!!!!!!!!!!!!!!!!!maraviglioso!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńUn bacione....
Grazie, grazie, grazie carissima!
UsuńUn bacione a te :*
Siatki jeszcze nie próbowałam , jednakże efekt daje naprawdę powalający. Tak na serio zastanawiam się jak się coś takiego nosi ? Rivoli oplecione perfekcyjnie ! Brawo !
OdpowiedzUsuńNie wiem Anetko jak jest na dłuższą metę, jak długo taka siatka wytrzyma, ale wygląda na solidną i na taką z którą nic się samoistnie nie powinno dziać. A nosi się wygodnie. Tak samo jak dość sztywny sznur szydełkowy ( choć sztywność zależy od wypełnienia siatki ).
UsuńZrobilam to samo nierowne koraliki lub takie ktore odlat lezaly w szufladach umiescilam w siatce, to sie sprawdza :-) Dziekuje za odwiedzin
OdpowiedzUsuńBo ta siatka to świetny patent na wszelkie "niechciane" koraliki ;-)
UsuńWygląda niesamowicie. :D Te kolory są świetne! :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Zuza :-)
UsuńBardzo fajny sposób na wykorzystanie niezbyt równych koralików:) I jaki efektowny:)
OdpowiedzUsuńCzyli jak z niczego zrobić coś ;-)
UsuńSuper ! Robiłam już różne wariacje z siatki ale takiej jeszcze nie :) chyba też pomyśle nad jakąś nową kombinacją :)
OdpowiedzUsuńMyśl, koniecznie :-)
UsuńAleż pomysł miałaś! Fantastico! I ten fiolet mmmmój ulubiony! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Iza :-) Jak widać ja też kocham fiolety :D
UsuńPozdrowienia
Koraliki w siateczce jubilerskiej prezentują się świetnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Oriano :) A tak na marginesie, to podobną siatkę wykorzystuje się we florystyce ;)
UsuńJaka piękna bransoletka! Mega elegancka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za przemiły komentarz i za odwiedziny :-)) Zapraszam ponownie :-)
UsuńKasiu, jeśli do tej pory nie byłam przekonana do tych siateczek, to Twoja bransoletka mnie zachwyciła! Przemyślana i pięknie wykonana!
OdpowiedzUsuńBeatko, ja też długo się nie mogłam przekonać do tej siatki, bo wydawało mi się, że jest po prostu tandetna. Ale nie jest. A od czasu tej bransoletki powstały jeszcze dwie kolejne. Nie zdążyłam ich nawet obfocić. Więc coś w nich musi być ;-)
Usuń