Nie miałam zamiaru, by wisiorek, który wam dzisiaj pokażę wyszedł w wersji mega bogatej. Zamiar zamiarem, a rzeczywistość jest jaka jest. Ostatnio lubię wypróbowywać nowe rodzaje koralików. Do tej pory nie miałam jeszcze okazji pracować z czeskimi koralikami w formie trójkątów ani z koralikami zw. pinch. Chciałam je wypróbować, bo lubię wiedzieć co w trawie piszczy ;-). Lubię też zdobywać nowe doświadczenia w pracy z koralikami. Zdecydowałam się na jeden ze wzorów Evy Kovacs. Jej prace od dawna mnie fascynują, bo chyba nikt nie zaprzeczy, że są po prostu piękne, perfekcyjne
i niesamowite. Ale oprócz tego, że są wyjątkowe, są trudne do zrobienia i są skomplikowane. Ich wykonanie zabiera sporo czasu. Przynajmniej mi zabrał ten wisiorek. Po jego zrobieniu jestem pod ogromnym wrażeniem wyobraźni i umiejętności Evy. Nie wyobrażacie sobie nawet, w jak przemyślany sposób połączone ze sobą są koraliki. Trzeba mieć ogromną fantazję, by coś takiego wymyślić. Jeśli macie ochotę, to przekonajcie się same. Tego się nie da opisać słowami. To po prostu trzeba empirycznie doświadczyć :-).
Długo szukałam jakiegoś fajnego, okrągłego kaboszonu o wielkości 2cm. Nie wiem, czy ja szukać nie potrafię, ale albo znajdowałam 18mm albo 25mm. Jeśli wiecie, gdzie kupić ładne i dobrej jakości 2cm kaboszony, to podzielcie się ze mną tą wiedzą. Ostatecznie wybrałam bordowo - biały akrylowy kaboszon. Połączyłam go z czerwienią, złotem
i srebrem. Wiem, wiem, czyste szaleństwo. Mieszanka kolorów zimnych i ciepłych, różnorodność koralików i wersja "exclusive" gotowa. Ale same powiedzcie, czy od czasu do czasu nie można się poczuć jak królowa, ubierając tak strojną biżuterię do gładkiej kiecki? No dobrze, przynajmniej jak księżniczka ;-).
Materiały : 2 cm akrylowy kaboszon, koraliki czechmates triangle w kolorze matte metallic flax oraz siam ruby, koraliki pinch w kolorze gold 1/2, 3mm fire polish w kolorze matte metallic flax oraz matte metallic aluminium, 4mm fire polish w kolorze silver lined siam ruby, toho 11/o w kolorze inside color rainbow crystal gray lined oraz silver lined frosted ruby, toho 15/o w kolorze nickel. Średnica wisiorka ok 5cm. Zawieszony na metalowej krawatce i woskowanych sznurkach.
Choć rzadko pokazuję swoje prace od tyłu, z racji tego, że na ogół po prostu tył pracy jest mało ciekawy, tak tym razem muszę wam go pokazać. Zobaczcie, nie tylko przednia strona jest małym dziełem sztuki, ale spód również.
Jutro koniec roku szkolnego i upragnione wakacje. Niedługo czas urlopów. Lato, wakacje, urlop, to doskonała okazja do tego, by odrobinę zaszaleć biżuteryjnie ;-)
Pozdrawiam was przed wakacyjnie i życzę wam dużo słoneczka :-)
Cudny, nic innego nic przychodzi mi do głowy, uwielbiam Twoje prace.
OdpowiedzUsuńAż się zarumieniłam. Dziękuję Sabinko :))
UsuńPiękny Ci wyszedł wisior.Kolory zgrane idealnie! Mnie też podobają się prace Evy ,jednakże dla mnie są zbyt skomplikowane,więc nawet się nie przymierzam do robienia.Może kiedyś.......
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :) Powiem Ci szczerze, że dopiero w trakcie pracy przekonałam się jakie to jest skomplikowane. Podziwiam Evę za jej wyobraźnię, ale za kolejną jej pracę chyba szybko się nie wezmę....
UsuńBogaty, ale na elegancko:))
OdpowiedzUsuńElegancja musi być ;) . Dziękuję Dorotko :)
UsuńZ przyjemnością obejrzałam Twój wisior, bo wygląda wspaniale. A złoto i srebro dobrze się tu komponuje - może dlatego, że dobrałaś matowe i niezbyt krzykliwe odcienie tych kolorów. Tak czy inaczej wisior bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Aniu bardzo :). Już jak go zaczęłam robić, to wiedziałam, że będzie to wersja na bogato. Starałam się to złagodzić dobierając spokojniejsze odcienie. Cieszę się bardzo, że Ci się podoba:) Pozdrawiam Cię i ściskam :)
UsuńPięknie prezentuje się Twój wisior , połączenie kolorów i kształtów koralików dało wspaniały efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Cieszę się że Ci się podoba :)
UsuńRzeczywiście projekt tak dopracowany że plecki tego wisiorka mogą spokojnie pokazać się światu i wisiorek na urodzie nic nie traci. Myślę że w tym odważnym zestawieniu kolorystycznym wszystko pogodziła czerwień trójkątów. Pięknie wyszedł. Ja projekty Evy omijam dużym łukiem gdy widzę ile jest tam dziubania. Przerażają mnie. Chylę czoła przed Twoimi umiejętnościami.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :).Kiedy patrzyłam na tutka na ten wisiorek, wydawało mi się wszystko proste. No właśnie wydawało mi się. W praktyce już tak łatwo i prosto nie było. Ale nie ma co się zniechęcać. Trzeba próbować ;)
UsuńPrzepiękny, nieziemski, zapierający dech w piersiach ... czego bym nie napisała i tak będzie za mało, bo oglądając Twoje prace Kasiu zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej perfekcji, wyczucia kolorów i talentu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, buziaki :*
To mi zaparło dech w piersiach jak przeczytałam Twój komentarz Edytko. Urosłam o parę centymetrów. Wielkie dzięki kochana :). W tym przypadku korzystałam z gotowego tutka, więc jedyną moją zasługą jest jedynie dobór kolorów.
UsuńBuziaków moc dla Ciebie Edytko :*
Nie Hessa ino hossa u Ciebie, bo ostatnio co post to piekniej, a wydawałoby się, że piękniej już nie można :) Bardzo mi się podoba to połączenie kolorów, już na miniaturce się zachłystnęłam :) U mnie wakazje za 3 tygodnie dopiero i będzie to czas raczej bezkoralikowy ...
OdpowiedzUsuńOj żeby jeszcze ta hossa przeniosła się do kieszeni, to by było bardzo dobrze ;). Chciałam wypróbować nowe koraliki i już wiem, że całkiem fajnie się z nimi pracuje. W planach mam wypróbowanie kolejnych nowości, ale może trochę później. Trzeba na wakacjach trochę odpocząć ;)
UsuńFaktycznie wyszło na bogato, ale efekt jest piękny - a na żywo musi być jeszcze lepszy :) W dodatku tył naszyjnika z powodzeniem może robić za przód, więc jak się przypadkiem odwróci przy noszeniu, to nie będzie żadnej "ujmy", wręcz przeciwnie :-)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe dopracowane cudeńko, nawet nie chcę sobie wyobrażać ile czasu nad nim spędziłaś, ale ile by to nie było, to efekt zdecydowanie jest tego wart :)
Dziękuję Aniu bardzo :) Sama wiesz najlepiej, że żeby był efekt, to trzeba na to poświęcić czas. Nic za darmo nie ma ;). A przez tył tejpracy wpadłam teraz w kompleksy. Bo jak teraz pokazać coś z najzwyklejszym, mało interesującym tyłem ....?
UsuńNaszyjnik bez problemu można nosić na obie strony. Jest niesamowity i z tyłu i z przodu. :D Kolorystycznie przypomina zachodzące słońce. :D
OdpowiedzUsuńOoooo bardzo mi się podoba skojarzenie z zachodzącym słońcem :D. Wielkie dzięki :))
UsuńCudo! Nic dodać, nic ująć... Cudo!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Kasiu :)
UsuńCudny! Obie strony wspaniale się komponują.
OdpowiedzUsuńCo do kamyczków 20mm też nie widziałam.
Dzięki Aga :) Najbardziej pasował by tujakiś gładki, jednokolorowy 2cm kaboszon, ale nigdzie takiego nie znalazłam. Hmmm deficytowy towar jednym słowem ;)
UsuńCiao dolcissima!..un ciondolo assolutamente bellissimo!..mi piace la forma..il colore mi piace veramente in tutto..lo trovo elegante e raffinato bello!^_^Un bacione..
OdpowiedzUsuńCiao dolcissima :) Grazie di cuore per le tue belle parole. Un bacione ^_^
UsuńO rany ale cudo, kolejny klejnot królewski :))) Jest przepiękny i kolory bajeczne :) Jakbym nie doczytała że to tył to bym myślała że to przód drugiego naszyjnika :)
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :) Jakiś właśnie taki królewski mi wyszedł, choć wcale taki nie miał być he he. Zdradzę Ci tajemnicę, że właśnie zaczyna się pracę od zrobienia spodu. Według mnie też z powodzeniem może robić za przód ;)
UsuńW istocie wyszło "na bogato" ale pięknie i bardzo dostojnie!!! tył również może być przodem :) piękna praca, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Ten tył faktycznie jest wyjątkowy i po prostu musiałam go pokazać. Widać praca z każdej strony może być śliczna ;) Pozdrawiam Cię ciepło :)
UsuńFajny ci on, trochę bollywoodzki, ciut hollywoodzki:) Jedno jest pewne, sprawi, że właścicielka poczuje się jak gwiazda filmowa!
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś bransoletkę wg instrukcji Ewy i powiem szczerze, że nie jest to poziom dla początkujących, koniec końców ją sprułam bo wyszła strasznie koślawo. Muszę chyba zrobić drugie podejście!
Dzięki Asiu :). Instrukcje Ewy nie są dla początkujących. Są jasne i przejrzyste, ale jak się zacznie coś robić, to okazuje się, że tylko na obrazku jest to proste. Ja też mam ochotę na kolejny jej wzór, ale na razie musi poczekać ;)
UsuńKasiu, ja po prostu padłam. Co za wspaniały wisior Ci wyszedł! Nie znam jeszcze prac tej pani, ale skutecznie mnie zachęciłaś do odwiedzenia i podziwiania - z pewnością jest czym oczy nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńTwój królewski wisior jest przepiękny w każdym calu - idealnie zgrane kolory, no i ta legendarna już perfekcja wykonania :) Cudo!
Buziaki :)
Dziękuję Ci Asiu bardzo :) Cieszę się, że zachęciłam Cię do obejrzenia prac Ewy, bo naprawdę jest co podziwiać.
UsuńWisior nie miał być aż tak królewski, ale wyszedł jak wyszedł i nie będę go pruć by zrobić od nowa. Poza tym widzę, że wielu osobom taki się podoba, a to przecież najważniejsze :D
Buziaki :*
U Ciebie każda praca to wielkie arcydzieło, widać ile pracy, czasu a przede wszystkim serca w każdym detalu Twoich arcydzieł!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Bożenko :) Aż się zarumieniłam po Twoim komentarzu. Myślę, że właśnie po to, by był efekt trzeba włożyć nie tylko pracę, ale i serce. Sama wiesz najlepiej, bo ja o Twoich serwetach też mogę śmiało powiedzieć, że to arcydzieła :)
Usuńma è una meraviglia!!! troppo bello, anche la scelta dei colori mi piace... e poi, tutte perline nuove, anche a me piacerebbe provarle... ciao cara, buon week-end, un bacio
OdpowiedzUsuńCiao carissima :) Tante grazie. Voglio provare anche le altre nuove perline. Per esempio le pellet. Buon fine settimana anche a te! Baci :*
UsuńFaktycznie robi wrażenie! Doskonale dobrana kolorystyka i interesujący kaboszon. Najlepsze jest to, że pasuje do złotych i do srebrnych kolczyków ;) Świetna robota :)
OdpowiedzUsuńMnie też intrygują te trójkątne koraliki, ale jeszcze nie kupiłam ;)
Cieszę się Amelio, że Ci się podoba :)). Tylko taki kaboszon, który by w miarę pasował, udało mi się kupić. Na szczęście jest ładny i dobrze wykonany.
UsuńJa też mam ochotę na wypróbowanie jeszcze innych koralików. To Ty kupuj trójkąty, a ja jakieś inne i obie będziemy działać ;)
Zamiast kliknąć w "opublikuj" to ja klikam w "wyloguj się"...
OdpowiedzUsuńAle gapa :/ ...nie będę się powtarzać, że świetna robota i doskonale dobrane kolory ;)
Nie przejmuj się, mi też się to zdarza ;). Na szczęście wszystko się opublikowało ;)
UsuńBardzo ładny wisiorek :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy :)
Bardzo dziękuję za komentarz i za zaproszenie :)). Zerkam na Wasz blog ;)
Usuńnie wiem co mi się bardziej podoba, tył, czy przód.
OdpowiedzUsuńhe he, bo tak naprawdę to nie wiadomo gdzie jest przód, a gdzie tył ;)
UsuńBardzo wytworny wisor :)
OdpowiedzUsuńKasiu, Twoje prace są równie piękne jak prace Evy :)
Ewuś, bardzo Ci dziękuję :) Jak zrobię jeszcze kilka prac Evy, to może ją doścignę ;) Choć jej wyobraźni nic nie pobije.
UsuńPrzepiękny. Bardzo królewski :)
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas, trzeba zrobić coś bardziej królewskiego ;) Wielkie dzięki :)
UsuńPrzepiękny, mistrzowsko i profesjonalnie wykonana praca:)
OdpowiedzUsuńDzięki Natalia :) Mistrzowski to jest naprawdę projekt tej pracy, bo trzeba mieć ogromną fantazję, by tak łączyć koraliki. Taki wzór musiał być należycie wykonany ;)
UsuńZastanawia mnie skąd bierzesz nazwy do swoich prac. Jak wchodzę na Twój blog, to oczywiście siadam zawsze porażona nowymi pięknościami, ale zaraz potem przychodzi również myśl, skąd te nazwy dla Twoich robótek? Pewnie w jaimś dawnym poście wyjaśniałaś te zagadnienie ale aż tak, to się nie wczytywałam. Wisior piękny.
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :) Niestety tym razem nazwa Hessa to nie mój wymysł, tylko oryginalna nazwa wzoru na ten wisiorek. A więc to zasługa Evy Kovacs, a nie moja ;) Co do innych nazw, to nie zupełnie je wymyślam, bo są to słowa już istniejące.Po prostu wybieram słowo, które najbardziej kojarzy mi się z daną pracą. Spróbuj wpisać w wujka googla jakąś nazwę i zobaczysz co Ci wyjdzie ;)
UsuńCudo !!!! Jestem po ogromnym wrażeniem Twojej pracy. Taka dopracowana...dopieszczona... Dla mnie to ciągle zagadka, jak można takie cuda tworzyć !!!
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że kiedy robiłam ten wisior też byłam pod wrażeniem geniuszu Evy. Cieszę się bardzo, że mój wisior tak Ci się podoba :). A ja jestem pod wrażeniem Twoich cudnych karteczek. Dla mnie też są zagadką .
UsuńCudo !!!! Piękny, dopracowany wisiorek !!! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :))
Usuń