Moje kochane
dziewczyny! Przede wszystkim z całego serca jeszcze raz bardzo dziękuję wam za
wsparcie, otuchę, ciepło, za te wszystkie miłe słowa, które od was otrzymałam,
czy to w komentarzach czy też w mailach. Dziękuję też panu Pawłowi, który tak
miło zaskoczył mnie swoim mailem. Naprawdę nie spodziewałam się tak wielkiego
odzewu
i tak ogromnego wsparcia. Jeszcze raz bardzo dziękuję :)))).
Cała ta
sytuacja zmusiła mnie do wielu przemyśleń. Pojawiło się też wiele wątpliwości.
Chciałabym się z wami tym wszystkim podzielić. Może jakoś wspólnie uda nam się
przynajmniej w jakiś sposób rozwiązać parę kwestii.
Zaznaczam,
że dzisiejszy post będzie bardzo długi, ale chcę omówić w nim ważne, myślę nie
tylko dla mnie, sprawy. A więc do rzeczy.
Zacznijmy od
plagiatu. Podążając za wikipedią „Plagiat (łac. plagium - kradzież) -
skopiowanie cudzej pracy/pomysłu (lub jej części) i przedstawienie pod własnym
nazwiskiem. Splagiatowaną pracą może być np. obraz, grafika, fotografia,
odkrycie, piosenka, wiersz, wynalazek, praca magisterska, praca doktorska,
publikacja naukowa. W języku potocznym plagiat to kradzież utworu lub pomysłu. Plagiatem jest przywłaszczenie sobie autorstwa cudzego utworu lub jego fragmentu (cudzych elementów
twórczych) poprzez ukrycie ich pochodzenia. Oznacza więc kradzież intelektualną[2]. Plagiat z definicji jest umyślny - plagiator
(osoba, która dopuściła się plagiatu) przypisuje sobie cudzą twórczość[3].
Plagiator świadomie zataja źródło istotnych zapożyczeń. Trudność w
definiowaniu plagiatu wynika m.in. z tego, że cały dorobek intelektualny
i
artystyczny ludzkości powstaje w wyniku przetwarzania i rozwijania dorobku
poprzedników, zatem informowanie o każdym, nawet najmniejszym zapożyczeniu
prowadziłoby do absurdu[3]. Na dodatek z wielu zapożyczeń nie zdajemy sobie
sprawy, a plagiat jest zamierzeniem celowym. Trudno więc mówić o plagiacie
niezamierzonym. Plagiatem będzie jedynie nieinformowanie o istotnych
zapożyczeniach. Nie rozwiązuje to trudności, jedynie pozwala ją wskazać, bowiem
kłopotliwe i nieostre może być konsekwentne rozróżnianie zapożyczeń istotnych i
nieistotnych.” Wobec tej definicji jak się okazuje, nie popełniłam
czegoś, co zostało mi zarzucone . Niemniej jednak przeprosiłam, chcąc być fair.
Większość z nas zna program DBBeads, do tworzenia wzorów dla sznurów
koralikowych. Wszystkie wiemy, że możliwości tego programu nie są
nieograniczone. Chyba już wszystkie układy linii pionowych, poziomych,
skośnych, kropek itd. zostały wykorzystane. Czy jeśli tworząc nowy wzór wykorzystam np. linię poziomą, która
jest
w innym wzorze, czyli wykorzystam fragment czyjegoś wzoru, będzie to plagiat?
Ktoś już tą linię wcześniej narysował. Będzie to zatem moje celowe
wykorzystanie części pracy kogoś innego. W ten sposób rozumując nie ma prawa powstać
kolejny nowy wzór. A co jeśli opublikuję pracę bez podawania wzoru, który
wykorzystałam do jej zrobienia,
a setki takich prac już zostały wcześniej
zrobione i opublikowane?….Idąc dalej. Omówię to na przykładzie bransoletki meadow i allettante. Mam gotowy
wzór, podaję źródło tego wzoru, ale wzór mi się nie podoba. Modyfikuję go po
swojemu i powstaje całkiem coś nowego. Czyli nowy wzór. Czy mogę powiedzieć, że
jest mój? Czy znowu jest to plagiat, bo została wykorzystana część poprzedniej
pracy? Matko Boska, ja już tego nie ogarniam.
i
pewnie jeszcze w wielu innych miejscach. Nigdzie nie znalazłam wzmianki o tym
kto jest autorem. W jaki sposób mam przeszukać cały Internet by dotrzeć do
źródła? I skąd mam mieć pewność że akurat dotarłam? Czy publikując na blogu
jakiś wzór mam podawać wszystkie strony na których go znalazłam jako źródło ? No
i jeszcze jedno chyba bardzo ważne pytanie. Sama tworzę prace i zawsze staram
się je sygnować. Ale w jaki inny sposób udowodnić, że jest się autorem?? Że to
jest wyłącznie mój pomysł, czy moje wykonanie?
Jak się przekonałam na własnej skórze, wystarczy
komuś pod postem napisać , bez żadnego faktycznego udokumentowania „ ja jestem
autorem, naruszasz moje prawa autorskie”, by rozpętać prawdziwą burzę. Od razu
pojawiają się też komentarze, piętnujące daną osobę. Chciałabym zwrócić tu
uwagę, że od ścigania wykroczeń czy przestępstw w Polsce mamy odpowiednie
organy jak Policja czy Prokuratura. Natomiast od wydawania wyroków są sądy. Osoby,
które w ten sposób traktują innych, popełniają przestępstwo przeciwko czci i
nietykalności cielesnej. Mogą zostać oskarżone z art. 216 Kodeksu Karnego,
który mówi :
„Art. 216
§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej
obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby
zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia
wolności.
§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą
środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności
albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające
zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem
nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia
kary.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo
określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego
Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia
prywatnego.”
Wiadoma dziewczyna, na swojej
facebookowej stronie, po tej całej burzy, zamieściła bez mojej wiedzy i zgody, zdjęcie
mojej pracy, które jest moją własnością, a więc jest prawnie chronione,
wykorzystała też moje dane osobowe jak i publicznie mnie znieważyła. A to
oznacza, że po trzykroć złamała prawo. Czy powinnam wyciągnąć
z tego
konsekwencje?
Jak widać w wirtualnym świecie też można
dokonać przestępstwa na wiele różnych sposobów.
Tak sobie myślę, że dobrze by było, by
w powyższych kwestiach wypowiedział się jakiś prawnik. Zaoszczędziło by to nam
wszystkim niemiłych sytuacji w przyszłości, a przede wszystkim wyjaśniło wiele,
jak się okazuje trudnych kwestii.
Jeśli jest coś co według was pominęłam,
bo wciąż kłębi mi się w głowie zbyt wiele myśli, to piszcie.
I jeszcze jedna informacja. Kochane
dziewczyny, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że to, co do tej pory robiłam
ma sens. Jeśli są wśród ludzi takie osoby jak wy, to warto poświęcać im swój
czas i dzielić się z nimi swoją pasją. Zatem nie usunę bloga, tylko nadal będę
was zamęczać swoimi tworami, dzieląc się z wami tym co dla mnie ważne. No i nie dajmy się zwariować, szanujmy się nawzajem, twórzmy, dzielmy się swoimi, pomysłami, pracami czy doświadczeniem i cieszmy się z tego co sprawia nam radość i przyjemność.