Kiedy za oknem zima ściera się z wiosną, dobrze jest wspomóc się solidną dawką witaminy C, która wzmocni nasz organizm i poprawi odporność. Możecie więc pić sok z czarnej porzeczki, jeść kiwi, kiszoną kapustę, pić herbatkę z cytrynką albo... sprawić sobie biżuterię z cytrynową kropelką 😉
Jak już pewnie zdążyłyście się zorientować, bohaterem dzisiejszego posta będzie nie kto inny, jak żółty Cytryn.
Cytryn, zwany też kwarcem żółtym, to kamień szlachetny. Jest piękną i drogocenną odmianą kwarcu. Cytryn jest przezroczysty, a swoje żółte zabarwienie zawdzięcza wtopionym w jego strukturę cząsteczkom wodorotlenku żelaza. Intensywnie żółte zabarwienie cytrynu jest bardzo rzadko spotykane w naturze, dlatego często modyfikuje się kolor, aby osiągnąć wiele barw. Począwszy od jasnożółtej aż po głęboką czerwień. Zapytacie pewnie, jak to się robi? Otóż w bardzo prosty sposób. Aby uzyskać kamień podobny do naturalnego cytrynu, wygrzewa się ametysty albo kwarce dymne. W temperaturze 470 °C ametyst staje się jasnożółty, a przy temperaturze 550–560 °C – osiąga kolor ciemno- lub czerwonobrunatny. Wszystkie wyprażane cytryny wykazują czerwonawy odcień, podczas gdy naturalny cytryn jest zwykle bladożółty. Najwyżej cenione cytryny mają kolor ciemnopomarańczowy lub czerwony i zwane są Cytrynami Madeira ze względu na podobieństwo swojej barwy do wina Madeira.
Naturalny cytryn wytwarza niekiedy dwubarwne żółto-fioletowe odmiany, będące w części cytrynem a w części ametystem. Taki kamień zwany jest Ametrynem.
Jego nazwa pochodzi od starofrancuskiego słowa citrin – żółty; gr. kitros - cytryna; łac. citrus - drzewo cytrusowe. Ze względu na swoją barwę używany jest w jubilerstwie i jest poszukiwany przez kolekcjonerów. Uważany jest też za kamień dobrobytu, który przyciąga wiele korzystnych sytuacji i przydatnych ludzi. Sprzyja stabilizacji życia zawodowego i prywatnego. Podobno nosi też w sobie energię Słońca.
Moje cytryny to fasetowane kropelki i maleńkie fasetowane oponki. Do towarzystwa otrzymały fasetowane jasnofioletowe kuleczki ametystów, ciemnofioletowe ametystowe oponki i intensywnie fioletowe krople chalcedonów. Czasami, wcale nie trzeba daleko szukać kolorystycznych inspiracji. W tym przypadku Matka Natura sama podpowiedziała, jakie dwie barwy ze sobą połączyć. Ja wybrałam tylko materiały. I tak powstały ametrynowe (w sensie koloru) kolczyki.
Materiały: 9x6mm fasetowane krople cytrynu, 2x3mm oponki cytrynu, 6mm fasetowana kule ametystu, 3x4mm oponki ametystu, 10x8mm fasetowana kropla chalcedonu, metalowe listki oraz elementy ozdobne w kolorze oksydowanego srebra. Długość kolczyków ok 6,5cm.
Zapewne większość z Was już wie, że w tym roku będzie królował wszem i wobec miłościwie panujący fiolet. Instytut Pantone ogłosił Ultra Violet kolorzem 2018 roku. Jeśli o mnie chodzi, to ja się bardzo cieszę, bo fiolet to jeden z moich ukochanych kolorów. Tak, więc będę mogła sobie bezkarnie poużywać do woli. Z fioletem, oczywiście 😉.
Nie będę już przedłużać. Zostawiam Was z ultra fioletem i moimi cytrynowo-ametystowo-chalcedonowymi kolczykami. Mam też nadzieję, że łyknęłyście odrobinę gemmologicznej wiedzy i poznałyście kolejny piękny minerał-cytryn.
Chcę Wam jeszcze ogromnie podziękować za komentarze, którymi zasypałyście mnie pod poprzednim postem. Przepraszam, że na nie nie odpowiedziałam, ale choróbsko rozłożyło mnie totalnie na łopatki. Doceniłam moc witamin i powoli się wracam do siebie😉.
Cieszę się bardzo, że wisiorek z agatem dendrytowym wzbudził tyle pozytywnych emocji 😊. Ściskam Was mocno! Dbajcie o siebie, bo aura nas nie rozpieszcza. Odpoczywajcie. Miłego weekendu! 💜
Zaglądam na Twojego bloga i co widzę - że fiolet będzie królować. Ha! No to muszę powyciągać swoje fiolety i odkurzyć. Kolczyki zrobiłaś śliczne - znowu te urocze kropelki. Uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :). Te kropelki wręcz uwielbiam, więc będzie ich jeszcze sporo. Fioletu też nie zabraknie ;) Ty swoje też szybko odkurzaj :)
UsuńWidzisz jak wpisałaś się w trendy? ;))) Kolczyki wyszły Ci piękne;)
OdpowiedzUsuńI bez tego trendu uwielbiam fiolet ;) Dzięki wielkie Paula :))
UsuńAch! Śliczne Kasiu, delikatne i zwiewne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś :) Wychodzi ze mnie ta bardziej delikatna, kobieca część, więc będę tym tropem podążać ;)
UsuńŚliczne kolczyki, a na uszach wyglądają z pewnością jeszcze lepiej niż "na płasko" :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, nie daj się :)
Na uszach wyglądają zdecydowanie lepiej ;) I tak przyjemnie miziają szyję :D. Dzięki bardzo Aniu :)) Nie dam się ;)
UsuńJa również kocham fiolety :) a połączenie fioletu z żółtym, jak dla mnie, jest na tyle nietypowe, że az genialne :) tak jak napisałaś - natura sama wie najlepiej :) kolczyki wyszły cudnie, bardzo lubię takie wiszące ozdoby :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Judytko :) Faktycznie połączenie fioletu z żółtym może zaskakiwać, ale chyba wszystko zależy od doboru odpowiednich odcieni. A natura wie najlepiej co robi ;) Uściski
UsuńCUDOWNE!!! Uwielbiam fiolety :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :) Fiolety mają wiele zwolenniczek ;)
UsuńCudne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga :)
UsuńŚliczne kolczyki, piękne kolory :) Fiolet jest jednym z moich ulubionych kolorów, w tym roku będę miała jeszcze jeden powód, żeby go wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Marysiu :) Fiolet to to, co tygryski lubią najbardziej ;). Myślę, że w tym roku będę często po niego sięgać :D
UsuńUwielbiam tego typu kolczyki. Im więcej się dynda tym lepiej :). I nawet fiolet wygląda tu cudnie. Piszę nawet, bo mam mieszane uczucia odnośnie tego koloru.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :) Ja jako dziecko nie znosiłam wręcz fioletu. A teraz? Myślę, że do każdego koloru można się przekonać. Trzeba tylko znaleźć odpowiedni odcień ;)
UsuńCudownie wyglądają, idealne połączenie kolorów. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Zuza :)
UsuńŚliczne i zwiewne :) Jak to robisz, Kasiu, że Twoje kolczyki nie mają sobie równych ? Pięknie skomponowane pod względem kolorystycznym i misternie wykonane :) I jeszcze ta wiedza o minerałach. Małe, dyndające arcydziełka :)
OdpowiedzUsuńAż się zarumieniłam czytając Twój komentarz. Dziękuję Marzenko ♥♥♥. Jedyne co mogę odpowiedzieć...to staram się jak mogę i wkładam serce w to co robię ;)
UsuńUwielbiam fiolety! Kolczyki są przepiękne, lekkie, zwiewne i bardzo wiosenne :) Cudeńka!
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!
Dziękuję bardzo Kajko :)) Myślę, że zdecydowana większość kobiet lubi właśnie takie kolczyki. Nie dość, że efektowne, to jeszcze fajnie miziają szyję ;)
UsuńDziękuję Basiu :) Nie ma co się oglądać na trendy, tylko nosić, to co nam się podoba ;)
OdpowiedzUsuń