Tak się zastanawiałam , co wam pokazać, kiedy tak za oknem pada i pada bez przerwy. Nie powiem, lubię deszcz, lubię patrzeć na sunące po niebie ciężkie chmury, na krople deszczu rozbijające się o ziemię, na ludzi chodzących pod parasolami. I choć już nie jestem dzieckiem, lubię chodzić po kałużach, w kaloszach oczywiście, bo nie lubię mieć mokrych i zmarzniętych stóp. Słowa piosenki mówią, że : " w czasie deszczu dzieci się nudzą". Co to nuda? Ja nie wiem ;-).
I tak trochę na przekór, deszczowej, szarej aurze, postanowiłam, że pokażę wam dziś bransoletkę. Serce tej bransoletki stanowi markiza piasku pustyni. A czy wiecie, że tak naprawdę piasek pustyni to nie kamień, tylko szkło? A dokładnie szkło awenturynowe, które nie występuje w przyrodzie. Jest wytwarzane sztucznie. Podobno historia tego syntetyku sięga XVII wiecznej Wenecji, gdzie rodzina Miottich, otrzymała go po raz pierwszy i uzyskała wyłączność na jego produkcję. Z ciekawostek powiem wam jeszcze tylko tyle, że piasek pustyni nazywany jest też kamieniem tysiąca słońc. Ładnie, prawda ? :-)
Ten mieniący się drobinkami złota "kamień" mogłam oprawić w jakieś neutralne, klasyczne kolory : beże, złoto, ciemny brąz.... Ale przecież nie byłabym sobą, gdybym troszkę nie poeksperymentowała i nie pobawiła się kolorami. ( Jak ja lubię zabawę kolorami :D! ). Tak więc, moja markiza dostała ubranko w kolorze fioletowo - łososiowym, z niewielką ilością grzecznego brązu. Może i zestawienie odważne, nietuzinkowe, ale przy tym i nie nudne. Myślę, że takie połączenie kolorów, podkreśliło urodę goldstone'a i go wyeksponowało. Żeby nie przesadzić z formą, zafundowałam mu dość oszczędne obszycie i umieściłam na gotowej, metalowej bazie w kolorze antycznego złota.
A tak prezentuje się gotowa bransoletka :Materiały : 3 x 1cm markiza piasku pustyni, 3mm taśma cyrkoniowa w kolorze łososiowym, koraliki toho treasure w kolorze metallic iris brown oraz higher metallic grape, toho 11/o i 15/o w kolorze higher metallic grape, toho 15/o w kolorze gold lustered african sunset, metalowa, antyalergiczna baza w kolorze antycznego złota. Tył wykończony super suede w kolorze fioletowym.Wielkość obszytego elementu ok. 4,5 x 2,5cm.
Parę miesięcy temu, wykonałam podobną, aczkolwiek w zupełnie innej kolorystce, bransoletkę. Dla przypomnienia, znajdziecie ją klikając TU. Nie sądziłam, że od tej pory minęło już prawie 10 miesięcy. Matko! Jak ten czas szybko leci, echhh.....
Ja tu gadu gadu, a przecież powinnam dać szansę, abyście się i wy wypowiedziały :). Co powiecie na takie kolory? Jak i czy w ogóle podoba się wam ta bransoletka? Bardzo jestem ciekawa waszej opinii.
Wraz z kropelkami deszczyku przesyłam wam gorące pozdrowienia i dziękuję za wszystkie komentarze . Do zobaczenia! :)
Wiesz Kasiu, ja kompletnie nie rozumiem gdy ktoś mówi, że się nudzi, bo przecież tyle jest zawsze do zrobienia niezależnie od pogody, prawda? Bardzo mi się podoba bransoletka, swego czasu miałam sporo biżuterii z piaskiem pustyni, bo tak pięknie się mieni. Zestawienie kolorów jest doskonałe i niebanalne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
No właśnie , też nie wiem jak można się nudzić. Chyba, że faktycznie nie ma się nic do roboty. Nie wiem jak innym, ale mi się nigdy to "nic" nie zdarzyło ;). Jeśli chodzi o kamienie, to jeśli mam wybierać piasek pustyni czy noc Kairu, to wolę ten drugi. Ale fakt to, że oba pięknie się mienią. Dziękuję Beatko i pozdrawiam Cię gorąco :))
UsuńPrzesliczne musze wypróbować :) i wkoncu nauczuc sie tego. Pozdrawiam a ogrus zajął chyba tydzień. Bylo troszke pracy i prawie pol kilo waży pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie ile pracy wymagał ten obrus :) Tylko jak go prać? Dziękuję za komentarz i za odwiedziny :) Pozdrawiam
UsuńNo wlasnie, ale przetre mokra ściereczka i juz jest ładniejszy :-) takto chyba w pralce by sie popsuł.
UsuńPiękne skomponowane kolory Kasiu. A tak przy okazji to uwielbiam piasek pustyni :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że piasek pustyni ma wiele wielbicielek ;) No, ale nie ma się co temu dziwić. Dziękuję Ci bardzo za przemiłe słowa :)) Uścisków moc przesyłam :)
UsuńZabawa kolorami wyszła ślicznie bardzo apetycznie na ta porę odpowiednia dodaje duzo energii :) dobrze że ty sie nigdy nie nudzisz lub nudzisz sie w taki sposób :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :) Ja chyba należę do tych osób, co jak nie mają co robić,to zawsze znajdą sobie jakieś zajęcie ;) A trochę energii przyda się o każdej porze roku. Pozdrawiam
UsuńZgadzam się z tobą odnośnie nudy! Co to znaczy? Zawsze ma coś ciekawego do roboty, a od środka aż mnie rozsadza;) A bransoletka piękna, bardzo podoba mi się połączenie piasku pustyni z fioletem:)
OdpowiedzUsuńHe he , ja czasami to nie wiem, co zrobić z tym nadmiarem energii ;) Dziękuję za przemiły komentarz :))
UsuńNo rzeczywiście urządziłaś bal kolorów w tej bransoletce. Niesamowity efekt. Piasek pustyni i jego siostrzaną noc Kairu bardzo lubię. Uwielbiam te mrugające w nich drobinki i kompletnie nie przeszkadza mi że to szkło. Piękna bransoletka Kasiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :) Poczekaj, ja się z tym balem kolorów dopiero rozkręcam ;)
UsuńJest pięęękna :) . I chyba już gdzieś widziałam ten kamyczek :D
OdpowiedzUsuńNie tylko go widziałaś Asiu, ale i w łapce trzymałaś ;) Dzięki kochana!
Usuńja za brązikami nie za zbytnio, więc kontrastowe zestawienie z fioletem leży mi bardzo- wydobywa się wtedy z piasku pustyni śliczna złocistość, jestem za!!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś za :) Ja gdybym miała wybierać dla siebie, wolałabym noc Kairu, bo jakoś w brązach mi nie do twarzy ;)
UsuńPiękna Kasiu!
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie powiedziała, że piasek pustyni może tak pięknie współgrać z fioletem :-)
Pozdrawiam gorąco :-)
Dziękuję Edytko <3. No to cieszę się, że Cię zaskoczyłam :)
UsuńŚciskam Cię mocno :)
Oryginalne i nietypowe zestawienie kolorów... nie przyszłoby mi na myśl, żeby piasek pustyni wykończyć fioletami ;)
OdpowiedzUsuńW zasadzie jedno co mi przychodzi na myśl odnośnie pisku pustyni to tylko złoto lub srebro, z ukłonem w stronę złota jednak. Może dlatego nie przepadam za tym minerałem? Zdecydowanie wolę noc kairu.
Bardzo ładnie go ubrałaś Caterino. Zwykły kamyk stał się ciekawą ozdobą i nabrał całkiem innego wyglądu, jednakże bardziej intryguje mnie połączenie z tą bazą bransoletki... ciekawa jestem jak to wygląda od spodu i jak się bransoletka układa na nadgarstku... szkoda, że nie ma zdjęć ;)))
Swoja drogą, wiedziałam, że piasek pustyni to minerał syntetyczny, ale nie wnikałam z czego jest zrobiony... podejrzewałam, że raczej z jakiejś masy żywicznej np. jak te parapety z Castoramy wyglądające jak posklejane z kawałków marmuru. Nie wiedziałam, że to szkło ;)
Jakby nie było, jestem za dalszymi Twoimi eksperymentami kolorystycznymi... w końcu my koralikoholiczki lubimy kolory!
Dobrze, że my koralikoholiczki mamy duuuuużo kolorów do zabawy ;) Takie kombinowanie, to przecież sama frajda. Jeśli chodzi o piasek pustyni i noc Kairu, to ja wybieram ten drugi kamień. Jakoś z granatem mi bardziej po drodze, podobnie jak i Tobie.
UsuńŻeby zaspokoić Twoją ciekawość Amelio, co do bazy.... Przy okazji prezentacji kolejnej bransoletki, postaram się pokazać wszystko od przodu i od tyłu, bo słowami ciężko to opisać. Baza nie jest obszyta od tyłu, bo obszycie by się nie sprawdziło. Na bazie znajduje się metalowa "podkładka" w owalnym kształcie, nieco mniejsza niż mój obszyty element, do której go po prostu przykleiłam. To co widać na zdjęciu, co wygląda jak zapięcie, w rzeczywistości jest zawiasem-sprężynką łączącą tak jakby dwie części bransoletki. Żeby ją włożyć na rękę, trzeba lekko odciągnąć jedną część. Ponieważ te dwie części schodzą się razem pod tą "podkładką", gdyby dać w to miejsce skórkę do obszycia, pewnie by się zaraz pozadzierała i zniszczyła. Na ręce wygląda bardzo fajnie. Dobrze się nosi. Nie ma obawy, że się rozepnie i zgubi. Trzyma się naprawdę solidnie :)
Cudo! Sama chętnie bym ją założyła :) Twoje prace są tak dopieszczone w każdym calu, że nie sposób oderwać od nich oczu. Och i ach!
OdpowiedzUsuńAchhh dziękuję Ci bardzo Aga <3. No wiesz, bransoletka póki co nie ma jeszcze właścicielki, więc jeśli tylko chcesz... możesz ją założyć :)
UsuńZawsze podziwiałam Twoją zdolność dobierania kolorów i tę lekkość w łączeniu barw, które teoretycznie do siebie nie pasują... no i zawsze wychodzi perfekcyjnie, nie wiem jak to robisz :-) Reasumując: bransoletka podoba się bardzo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :) Zawsze staram się łamać tzw. konwenanse, łączyć zimne kolory z ciepłymi, mieszać te, które pozornie ze sobą nie pasują ...A jeśli mi się to udaje i się to podoba, to tym bardziej się cieszę :)
UsuńKasiu, jak zwykle nie sposób się oprzeć urokowi Twoich dzieł :) Nie podejrzewałam, że piasek pustyni w takim zestawieniu kolorystycznym będzie wyglądał tak wdzięcznie i świeżo :) Efekt jest po prostu oszałamiający :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asieńko <3. Właśnie,tak pozytywnie chciałam was zaskoczyć. Cieszę się, że mi się to udało. A w sprawie piasku pustyni, jeszcze nie powiedziałam ostatniego zdania ;)
UsuńO, to się nie mogę doczekać :) Bo mimo, że tego kamienia nie lubię, to Ty go odczarowujesz :)
Usuńja też nie wiem co to nuda. zawsze przecież można coś uszyć ;-)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się to nietypowe zestawienie kolorów. pięknie to razem wygląda.
Dziękuję ślicznie :) W koło nas jest przecież tyle rzeczy do zrobienia ;)
UsuńZdecydowanie taka zabawa wyszła kamyczkowi na dobre, bo jest bardzo wyeksponowany i ciągnie oko. :D
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że trzeba się nadal bawić ;) Dzięki Zuza :)
UsuńCiepło i pięknie się zrobiło! Kolorki piękne i faktycznie w sam raz na tę jesienną słotę :)
OdpowiedzUsuńW jakiś sposób trzeba sobie tę jesienną aurę urozmaicać ;) Dzięki Aguś :)
UsuńPiękna bransoletka , wspaniałe połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Kasiu :) Cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńPiękna, nie pomyślałabym, że te kolory będą do siebie tak świetnie pasować:)
OdpowiedzUsuńNo to mamy efekt zaskoczenia ;) Dzięki Natalio :))
UsuńBardzo podoba mi się to połączenie kolorystyczne! boska!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Magda :)
UsuńPiękna! W pełni oddaje kolorystykę pustynną Atakamy i gwiaździstą noc nad nią.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Iza :) Bardzo bym chciała zobaczyć kiedyś Atakamę na żywo ...
UsuńFaktycznie - bardzo nietypowe połączenie kolorów, a jednak wszystko jakoś do siebie pasuje i dodatkowo jeszcze pięknie wygląda :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :) Cieszę się, że udało mi się osiągnąć zamierzony efekt ;)
UsuńPozdrawiam Cię gorąco :)
Wow piękna bransoletka, istne cudeńko!
OdpowiedzUsuńJak miło się czyta taki komentarz :) Dziękuję :)
UsuńDziękuję bardzo Basiu :)
OdpowiedzUsuńCudowna ta bransoletka, a kolory, chociaż nietuzinkowe, są doskonale dobrane :) I przy okazji - uwielbiam czytać Twoje posty, zawsze dowiem się czegoś ciekawego ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kajko :) Staram się nie tylko zaspokoić wasz zmysł wzroku zdjęciami, ale i przemycić nieco wiedzy ;)
UsuńJest prześliczna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komentarz i za odwiedziny :) Zapraszam ponownie :)
UsuńJa mam słabość do bransoletek, a Twoja to mistrzostwo świata, i to zapięcie......
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Aga :) No proszę, nie podejrzewałam Ciebie o taką słabostkę ;)
Usuń