W poprzednim poście pokazałam biało-niebieskie kolczyki, które zapoczątkowały kolekcję, nazwijmy ją , mroźno-zimowo-lodową. Dziś chciałabym pokazać Wam kolejny wisiorek z tej serii. Trochę bardziej mroczny, choć utrzymany w mroźno-lodowym klimacie. Formą i kształtem mocno odbiegający od tych, które dotychczas prezentowałam. Śmiało jednak mogę powiedzieć, że bardzo spodobała mi się własnie taka forma i takie łączenie koralików. Mam już pomysły na kolejne tego typu prace. Ale jak to w życiu bywa, nie obeszło się bez małych przeszkód. Wyplotłam peyotem swoją czarną bazę, doszyłam koraliki i zamierzałam dołączyć jakiś czarny kryształ. Dołączyłam, ale okazało się, że nie wygląda to dobrze. Wisiorek był smutny, wręcz ponury. Zdecydowałam zatem, by wymienić kryształ na coś jaśniejszego. Dołączyłam kryształ
"no name" z efektem AB. Jest naprawdę śliczny i pasuje do wisiorka. I tu pojawiła się kolejna trudność. Pewnie niejedna w Was się teraz uśmiechnie pod nosem, ale ciężko było mi pokazać całą urodę tego wisiorka na zdjęciach. Na jasnym tle idealnie widać czarną część, natomiast nie widać w urody kryształu. Widać ją doskonale na ciemnym tle, ale cała reszta jest znacznie mniej widoczna. Próbowałam też robić zdjęcia na kolorowych tłach, ale nie byłam z nich zadowolona. Chyba obfocenie tego wisiorka
w taki sposób, w jaki bym chciała, po prostu przerosło moje możliwości. Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprezentowanie takich zdjęć jakie mam. Całą resztę pozostawiam Waszej wyobraźni ;-). A jak myślicie, czy wisiorek pasuje do tej bransoletki ?
Materiały: 30 x 17mm szklany kryształ, koraliki Spike 17 x 7mm w kolorze opaque jet, Toho 11/o w kolorze opaque lustered turquoise oraz opaque jet, Toho 15/o
w kolorze metallic nebula, 4 mm Fire Polish w kolorze matte jet AB, 6 mm Fire Polish w kolorze matte jet, 3mm round beads w kolorze cobolt. Długość wisiorka wraz z kryształem ok. 7,5 cm.
No to teraz chyba najtrudniejsza rzecz, bo muszę napisać 7 faktów z mego życia, a że już ono trochę trwa, więc będę się musiała mocno ograniczać. Zatem czas na odrobinę chwalipięctwa ;-)
The versatile blogger award - czyli 7 faktów o mnie
1. Jestem szczęśliwą mamą i żoną. Rodzina jest dla mnie najważniejsza i nic nie liczy się
w moim życiu tak bardzo jak ona.
2. Mój mąż jest miłością mojego życia. Ale mam też i drugą miłość ( choć może to za dużo powiedziane ). W każdym razie nieodwzajemnioną. Zakochałam się w pięknej Italii, a zwłaszcza w dwóch regionach: Lombardii i Toskanii. Mogłabym tam spędzić resztę swojego życia. Uwielbiam język włoski. Wciąż się go uczę, bo chciałabym kiedyś mówić perfekcyjnie po włosku. Kto wie, może znajomość tego języka jeszcze na coś mi się przyda ;-). Jestem też wielką zwolenniczką włoskiej kuchni. Jest lekkostrawna, smaczna
i zdrowa, a wiele potraw można przygotować właściwie w mgnieniu oka.
3. Zanim poszłam na studia, skończyłam Szkołę Sztuk Pięknych na kierunku rysunek
i malarstwo. Mogę powiedzieć, że zawsze miałam duszę artysty, tylko ponad 20 lat czekała na reaktywację. W dodatku w całkiem innej dziedzinie.
4. Może to co teraz napiszę, niektórych zaskoczy. Choć jestem kobietą interesuje mnie ludzkie ciało i w swoich rysunkach często sięgałam do aktu. Lubię też świat magii, czarów i fantastyki. Dlatego w swoich rysunkach starałam się łączyć obie te rzeczy.Zawsze starałam się pokazać czyste piękno ludzkiego ciała, ubrane w lekko baśniowy świat, ale zupełnie pozbawiony wulgarności.
5. No właśnie bardzo nie lubię wulgarności, chamstwa i cwaniactwa. Nie znoszę też wścibstwa i wciskania mi czegoś na siłę.
6. Lubię za to świeże powietrze i mój ogródek za miastem.Od wiosny do jesieni spędzamy tam każdą wolną chwilę, patrząc jak to co posadziliśmy rośnie, zmienia się, nabiera kolorów i smaku.
7. A tak poza tym to jestem na tyle normalna na ile się da. Mam zalety, ale też i wady. Jestem wesoła, ale czasami też smutna. Jestem ambitna i staram się osiągnąć swój cel, ale czasami trzeba mi w tym pomóc.Wierzę, że życie może być bajką, tylko trzeba trochę nad tym popracować.
I to by było na tyle :-)
Teraz moja kolej na nominowanie blogów. Przyznam, że nie jestem zwolenniczką tych różnorakich zabaw blogowych. Zawsze też mam problem z nominowaniem, bo po prostu nie chciałabym, aby ktokolwiek poczuł się pominięty czy wręcz urażony. W tym przypadku wybiorę 3 blogi, ale jeśli ktoś ma ochotę podzielić się ze mną i nie tylko ze mną informacjami o sobie, to zapraszam do zabawy. Z chęcią dowiem się o Was, moje drogie blogowe koleżanki czegoś więcej :-). Czujcie się wyróżnione!
Elu, Dorotko, Magdo, jeśli tylko macie ochotę, to zapraszam do zabawy. Wyróżnienie jest do Waszej dyspozycji.
http://koralikibetki.blogspot.com/http://endorfinaartbox.blogspot.com/
http://bizuwizu.blog.pl/
Witam nowych "podglądaczy". Wszystkich stałych i nowych bywalców pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za to, że do mnie zaglądacie.
Piszesz o magii i chyba można określić tym słowem właśnie Twój dzisiejszy wisiorek ;-) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo Ci, Asiu, dziękuję :). Starałam się zaczarować ten wisiorek odrobiną magii i cieszę się, że mi się to udało. Pozdrawiam Cię cieplutko :)
UsuńPiękny Kasiu. Podziwiam takie tworzenie "z własnej głowy". U mnie w ten sposób powstają tylko proj. sutaszowe. Beading pozostaje odtwórczy ze schematów i tutków. Moim skromnym zdaniem wisiorek formą tworzy z bransoletą komplet, tyle, że ja spróbowałabym z szafirowym kryształem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Karolinko :). W mojej głowie siedzi jeszcze całkiem sporo beadingowych pomysłów, choć pewnie nie wszystkie doczekają się realizacji. A schematy i tutki są przecież po to by z nich korzystać. Też mi się marzył szafirowy kryształ, ale przewertowałam sieć i nie znalazłam niczego w tym kolorze, co by mi pasowało. Może następnym razem się uda ;)
UsuńHej:
OdpowiedzUsuńWisiorek jest 'pieknie mroczny'-Zapewne bardzo by sie podobal tu,w Skandynawii:-)
Podczytala nieco o Twoich 'koralikowych perypetiach',zwiazanych z tworzeniem i Twoj opis bardzo mi przypomina moje wlasne doswiadczenia,kiedy tworzac cos nowego miewam nieomal 'pewnosc' efektu finalnego a gdy juz mozolnie dobrne do konca-moje rozczarownie nie zna granic:-)
Swietnie jest tez poczytac troche o Tobie-dzieki tej 'zabawie' mam moznosc poznania Cie troche blizej:-)
-Usiski przesylam-
z troche mroznej,ale bardziej dzis wietrznej Szwecyjki.
-Halinka-
Cześć Halinko :). Bardzo Ci dziękuję za tyle ciepłych słów. Wy w tej Skandynawii macie nie tylko bardziej mroczno, ale dużo bliżej do cudnej zorzy polarnej no i oczywiście bliżej do św.Mikołaja. Pewnie w pierwszej kolejności dostajecie prezenty od niego ;). Sama wiesz, że w życiu nie zawsze jest z górki, więc bywają i różne perypetie.A koraliki potrafią robić psikusy. Na szczęście często udaje się nam je obłaskawić ;).
UsuńDzięki mojemu blogowi poznałam fantastyczne osoby i wciąż poznaję nowe, a to dla mnie naprawdę ogromna radość. Niesamowite jest to, że nawet w ten sposób można nawiązać nowe przyjaźnie.
Ściskam Cię mocno i przesyłam cieplutkie pozdrowienia z wietrznego i raczej deszczowego dzisiaj Dolnego Śląska :-)
Ale mnie Kasiu zaskoczyłaś! Aż nie wiem co napisać dla pochwały wisiorka ... Śliczny i bardzo oryginalny. Pasuje do bransoletki jak najbardziej...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie ... Bardzo dziękuję. Kilka punktów, które napisałaś idealnie pasuje do mnie. Pozdrawiam serdecznie.
Chyba nie ma nic fajniejszego, jak mile kogoś zaskoczyć ;-). Szkoda, że nie mogłam nagrodzić imiennie więcej osób, bo akurat ta zabawa ma całkiem sporo zalet. To ja Ci Elu dziękuję. Ściskam mocno :-)
UsuńNiesamowicie pięknie wygląda ten wisiorek. :O
OdpowiedzUsuńNiesamowicie pięknie dziękuję :-))
UsuńPiękny wisiorek i myślę, że jak najbardziej pasuje do bransoletki.
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem zwolenniczką takich zabaw blogowych.. i u siebie w sumie zrobiłam też wyjątek. Cieszę się, że opowiedziałaś trochę o sobie. Swoją drogą to jestem strasznie ciekawa Twoich prac o których pisałaś.. pozdrawiam ciepło!
To ja jeszcze raz dziękuję Ci za wyróżnienie :-) Myślę, że akurat ta zabawa ma swoje dobre strony. A kolejne prace robią się powoli, bo niestety brakło mi elementów. Tak, że odrobinę cierpliwości ;-)
UsuńJa mogę tylko powiedzieć, że jest ZJAWISKOWY, widzę w nim orientalną harmonię i bardzo mi się podoba. I uff, co za ulga, że można sobie powiedzieć, że nawet Kasia ma czasem problemy ze zdjęciami :))
OdpowiedzUsuńOj miewam problemy ze zdjęciami jak i z koralikami. Nie zawsze chcą mnie słuchać hehe. Bardzo Ci dziękuję w imieniu swoim i naszyjnika :-))
UsuńWisiorek jest świeży i oryginalny - fajnie, że próbujesz, szukasz i wymyślasz. To bardzo ważne w twórczości artystycznej:)
OdpowiedzUsuńDzięki Iza :). Takie wymyślanie to świetny trening dla wyobraźni. Nie można pozwolić jej spocząć na laurach ;-)
UsuńKochana Kasiu dziękuję. Umiesz zaskakiwać. A teraz do rzeczy- wisior mi się bardzo podoba. A dlaczego? Dlatego, że uwielbiam takie formy pełne ciekawych zakamarków i abstrakcyjnych płaszczyzn. A do tej bransoletki rarytasik pełną parą. Idealnie pasuje. Piękne kolory i świetnie połączyłaś peot z oplotem spike'ów. Długość jak dla mnie idealna. Jeszcze napisz kochana jaką ma szerokość to cudeńko to będę chciała to mieć :))))
OdpowiedzUsuńAleś mnie obsypała pochwałami Dorotko. Dziękuję bardzo :-)) Normalnie urosłam o dobre parę centymetrów hihi. A to cudeńko nie jest jakoś szczególnie szerokie. Peyotowa baza ma 1,5 cm a licząc szerokość na spikach to jakieś niecałe 4cm. Ot, taki mały gigant ;-)
UsuńFaktycznie mały...gigant :) A przy okazji Twojego giganta nowy ścieg powstał "peot" :)))))) Mam nadzieję, że wszyscy koralikomaniacy nie dadzą się na niego nabrać :) Cmok
UsuńDziękuję Ci bardzo za wyróżnienie :) W najbliższym czasie postaram się coś napisać :D na razie pomimo tego, że nie ukazuję się nic na moim blogu twardo pracuję :P No, ale nie o mnie miałam pisać ;] Podoba mi się Twój wisiorek, ładne kolory i oczywiście dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńMagda, nikt Cię nie goni, żebyś już coś na blogu pisała. Poza tym, to wyróżnienie, to żaden mus. Pracuj sobie spokojnie. Ja będę zerkać na Twój blog i Cię podglądać ;-). No i bardzo dziękuję :-)
UsuńHehe no wiem, że nikt nie goni, ale chciałabym częściej coś dodawać :] A co do wyróżnienia wiem, że nie mus, ale od Ciebie, więc muszę odpisać :D
UsuńJest niesamowity, bardzo oryginalny - nigdzie nie widziałam czegoś nawet w małym stopniu podobnego :)
OdpowiedzUsuńDo bransoletki pasuje jak najbardziej - już po zerknięciu na pierwsze zdjęcie, od razu mi się z nią skojarzył :)
Aniu, bardzo Ci dziękuję :-). Czasami trzeba się oderwać od wzorów, schematów czy szablonów i zrobić coś własnego. Sama wiesz najlepiej, że właśnie tego typu prace sprawiają najwięcej satysfakcji. Ja wciąż jestem pod wrażeniem Twojej róży :-)
UsuńWisiorek mroźny, jak wykuty z lodu, ale i trochę dziki i pierwotny (te spajki bardzo kojarzą się z kłami dzikiego zwierza). Znam te kryształki i bardzo lubię, wcale nie ustępują urodą swoim droższym kolegom, ale przyznać muszę, że tak jak i Tobie, fotografowanie ich totalnie mi nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńA co do aktów, faceci są bardzo nie plastyczni:) też wolę rysować kobiety, chociaż nie pamiętam kiedy ostatnio coś namalowałam. Chyba przez te koraliki :)
Asiu, kolejny raz przekonuję się, że mam w Tobie pokrewną duszę. Dziękuję kochana :-). Spajki umiłowałam chyba właśnie ze względu na ten "pazur", bo niby takie grzeczne a jednak niegrzeczne.Masz rację, że te kryształki właściwie niczym nie różnią się od tych "markowych". Ich jakość jest naprawdę bardzo dobra.
UsuńA co do męskich aktów, to u faceta jedyne co można fajnie narysować to mięśnie. Pod warunkiem oczywiście, że je ma ;-). Ja też już strasznie dawno niczego nie narysowałam (poza paroma szkicami i projektami biżu), bo koraliki wciągają na maksa i wszystko inne schodzi na plan dalszy :-)
Kasiu, bardzo oryginalny wisior! Pojęcia nie mam, jak Ty to sobie wszystko oplatasz. Chciałam Cię podpytać, jakiej grubości żyłką szyłaś, bo ilekroć widzę takie delikatne formy z masywnymi zakończeniami (vide kryształ), zastanawiam się, na czym się je mocuje, żeby nie pękło.
OdpowiedzUsuńDołączam się - uwielbiam Włochy! I Toskanię. A całej Toskanii najbardziej Sienę, magiczne miasto :)
Dziękuję Ci Martusiu bardzo i ogromnie się cieszę, że i Ty jesteś miłośniczką Włoch:-). Dla mnie cała Italia jest magiczna.Nie ma chyba drugiego takiego państwa na świecie. Ja używam żyłki 0,16. I za każdym razem przeszywam kilkakrotnie, tak dla pewności.Choć akurat przy tej żyłce nie zdarzyło mi się, by coś pękło czy się urwało. Używam też nici Nymo, ale prace są bardziej wiotkie niż przy żyłce.Jak chcesz to zerknij do mojego tutka, bo nie będę tu reklamować ani żyłki, ani firmy ;-)
UsuńKasiu, gdy tylko zobaczyłam ten wisiorek, od razu pomyślałam o tej bransoletce :) Ależ oryginalne i drapieżne dzieło popełniłaś :) Bluefairy ma rację - jest nieco dziki i pierwotny, ale taka dzikość, to ho, ho :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci talentu plastycznego - w tej materii noga jestem :)
I mimo, że nigdy nie byłam w Toskanii (ba, słonecznej Italii nie widziałam wcale), to również jestem w niej zakochana :) mam nadzieję, że kiedyś te cudowne klimaty, jakie widziałam na zdjęciach, uda mi się zobaczyć na żywo :)
Pozdrawiam Cie serdecznie :)
Asieńko,bardzo Ci dziękuję :-). Wydawałoby się, że my kobietki jesteśmy delikatne, subtelne a jednak ciągnie nas do odrobiny drapieżności. A talentu nie masz mi co zazdrościć. Każdy z nas został obdarzony jakimś talentem, tylko nie wszyscy potrafimy i chcemy z niego korzystać.
UsuńMi też się marzy podróż do Italii, ale tak na dłużej. Żeby zwiedzić ją w szerz i wzdłuż. Oby Asiu, to nasze marzenie się kiedyś spełniło . Buziaki :)
Fantastyczna, niespotykana forma. Nie sposób oderwać oczu :) Kryształ pięknie błyszczy odbijając światło, więc swym blaskiem pięknie rozświetla elegancką kompozycję. Niezwykły naszyjnik, jestem pod ogromnym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :) Czasami fajnie jest zrobić coś innego, odbiegającego od standardu. Tym bardziej się cieszę, że ten wisiorek tak Ci się podoba. A z kryształem musiałam się troszkę nawojować, żeby zechciał choć odrobinę błysnąć na zdjęciu ;)
UsuńCiao Dolcissima Cat!!^_^...questo ciondolo direi che è magnifico il risultato è stupendo e luminoso!!!!!!!!!!!!...una vera meraviglia...e complimenti per il premio...che bello sapere tutte queste cose di te...già ero convinta che fossi una persona fantastica e adesso ne sono ancora più convinta!!!!..Un bacione grande dolcissima....
OdpowiedzUsuńCiao Anna :-) Mi fai arrossire. Quanti complimenti!Ti ringrazio dal cuore. Tu sei fantastica! Un grandissimo bacione dolcissima :-*
Usuńprzepiękny!!! ale wiadomo w twoich rękach wszystko staje się piękne:)
OdpowiedzUsuńNo to jestem prawdziwą szczęściarą mając takie ręce ;-) Dzięki Sylwia :-))
UsuńNiezwykły :) Wygląda bardzo ciekawie, Kasiu u Ciebie to zawsze można znaleźć coś niespotykanego i magicznego! :) Uwielbiam oglądać każde twoje dzieło i wyobrażać sobie z nim stylizacje :)
OdpowiedzUsuńAsiu, po przeczytaniu Twojego komentarza me serce się raduje :-) Wielkie dzięki :-)
UsuńI have to thank you for the efforts you have put in penning this blog.
OdpowiedzUsuńI'm hoping to check out the same high-grade blog posts from you in the future as well.
In truth, your creative writing abilities has inspired me to get my own blog now ;
)
Here is my blog :: Igor Purlantov wikipedia
Cudny :) bardzo oryginalny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Arku :))
Usuń