Przed Świętami, czas to towar deficytowy. Mi go notorycznie brakuje. Mam wrażenie, że doba skurczyła się przynajmniej o połowę. Jak pomyślę sobie, że za niecałe dwa tygodnie usiądziemy do wigilijnej wieczerzy i będziemy świętować przyjście Jezusa na świat, z jednej strony bardzo mnie to cieszy, ale z drugiej przeraża. Przeraża, gdy pomyślę sobie ile to jeszcze mam do zrobienia. Porządki, zakupy, prezenty.... No właśnie... prezenty. Z tymi też nigdy łatwo nie bywa. Na szczęście w tym roku postanowiłam nieco szybciej przygotować prezenty dla moich najbliższych, by uniknąć kupowania wszystkiego na łapu capu. W poprzednim poście pokazałam wam bransoletkę, a dziś, za waszą namową, chcę pokazać wisiorek z identycznym motywem. Na jego temat można powiedzieć dokładnie tyle samo, co na temat bransoletki. Obie części wykonałam z tych samych koralików,by stanowiły komplet, który można z powodzeniem nosić osobno. Jedyną różnicą jest to, że gerberę przykleiłam do metalowej bazy w kolorze starej miedzi ( z powodu braku bazy w kolorze starego złota ), a sznurek wykończyłam pasującymi końcówkami, Niestety tył nie doczekał się zdjęć, ale i właściwie od tyłu nie ma czego oglądać ;-).Moim skromnym zdaniem, taki komplet, albo pojedyncze jego części, mogą stać się idealnym prezentem pod choinkę, ale i nie tylko. Zgadzacie się za mną?
Materiały: 14 mm rivoli w kolorze jonquil, koraliki treasure oraz 15/o w kolorze silver lined lt topaz, Miyuki drop w kolorze gold 1/2 , koraliki dagger 10 x 3 mm oraz 16 x 5 mm w kolorze picasso milky turquoise, 2mm sznurek lakierowanyw kolorze oliwkowym, metalowa baza w kolorze starego złota.
Od samego rana próbuję opublikować post, ale mój dostawca internetu, podążając za duchem narodu, chyba również postanowił zastrajkować i odciąć dostęp do światłowodów i reszty świata. Zdarza się to już kolejny raz i przez to mam zaległości w niektórych waszych postach.Wybaczcie, ale musiałam wyrzucić z siebie tę frustrację. Bardzo nie lubię jak coś nie działa, tak jak bym chciała ;/. Mam też nadzieję, że z kolejnymi waszymi postami będę już na bieżąco.
Dziękuję wam za to, że do mnie zaglądacie i zostawiacie tyle miłych i ciepłych słów.
Pozdrawiam was gorąco i choć jutro, tak znienawidzony przez wielu poniedziałek ;-), życzę wam mile rozpoczętego tygodnia! :-)
Jak i w przypadku bransoletki tak i naszyjnik jest cudowny. :D O ile pamiętam zachwyt daggerami wyraziłam ostatnio, ale nie szkodzi drugi raz napisać, że są śliczne. :3
OdpowiedzUsuńU mnie z prądem robili demonstracje i co jakiś czas gasł. Ale to może przez wiatr.
Wisior i bransoletka przepiękne! Jak zawsze kolory ślicznie dobrane...Chylę czoła jeśli chodzi o dopracowanie Twoich prac;)Nic dodać, nic ująć...A co do świątecznych przygotowań, to myślę, że każdego trochę taka sytuacja stresuje...Ciagły brak czasu...Alę wierzę, że wszystko dopniesz na ostatni guzik i będziesz mogła delektowac się już w ten wyjątkowy wieczór świąteczną atmosferą i bliskością rodziny!
OdpowiedzUsuńWisior jest równie piękny jak bransoletka! Aż blask od niego bije :) Kurczę, trochę zazdroszczę Twoim bliskim tak cudnych prezentów :-)
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj prąd znikał, chyba za sprawą wiatru... oczywiście akurat wtedy kiedy urządziliśmy sobie całodniowy wypiek pierniczków (a mamy do dyspozycji tylko piekarnik elektryczny) :)
Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA z internetem to i ja szału dostaję, Kasiu, wiec głowa do góry :) No i straszliwie jestem niewyrobiona jeśli chodzi o przygotowania do świąt :/
Ja częś prezentów już kupiłam/zrobiłam kilka już nawet rozdałam ale jeszcze tyle do zrobienia a okazuje się że jeszcze dostałam zamówienie z którym mam się wyrobić do świąt. Wiem więc dokładnie co czujesz a raczej co czuje w tym czasie większość kobiet. Wisiorek piękny tak samo jak bransoletka. Piękne kolorki.
OdpowiedzUsuńAch! Cudny oczywicie! Ja bym się z takiego prezentu ucieszyła :) U mnie też internet ledwo zipie, chyba się przeładowuje bo wszyscy przepisów na pierniczki szukają :)
OdpowiedzUsuńOczko wisiorka ma chyba magnes bo tak przyciąga,że wzroku nie mogę oderwać.Wyszedł piekny komplecik :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńCome sempre raffinate e di gran gusto le tue creazioni...un ciondolo splendido davvero!!
OdpowiedzUsuńBaci.
Annarita
Piękny naszyjnik i cudowne kolory :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie gerbery i margerity, a nawet corony, a Twoje szczególnie. Malujesz kolorami jak mało kto. Kolejna piękna praca. Pozdrówki :)
OdpowiedzUsuńTak samo jak bransoletka cudowny :)
OdpowiedzUsuńPiękności-cudowności :)
OdpowiedzUsuńO tak, czas... Jak mnie go brakuje! Mam wrażenie, że im bliżej Świąt, to każdy dzień ma coraz mniej godzin, dlatego tak przelotem wpadam na blogi ;)