Parę dni temu pokazałam Wam coś prostego. Dziś za to będzie istne szaleństwo ;-). Już jakiś czas temu zafascynował mnie geometric beadwork, a zwłaszcza prace genialnej Kate McKinnon. Patrzyłam na nie i podziwiałam. Nieraz wzdychałam i znów podziwiałam. Któregoś dnia postanowiłam spróbować własnych sił w tej dziedzinie, ale podchodziłam do tego jak do jeża. Przecież to za wysokie progi jak na moje nogi!
Z pewnością sobie nie poradzę. Na początku trzeba było opanować ścieg mraw. Hmm ... podobny jest do zwykłego raw, ale wymaga uwagi, ciągłego skupienia i sporo czasu. Wiele godzin zajęło mi jego opanowanie. Potem przyszedł czas na wzloty i upadki , tzn. musiałam nauczyć się tak dodawać i odejmować koraliki by powstało coś na wzór korony, zygzaka, ewentualnie górskich szczytów. Tutaj pozostawiam Wam dowolność skojarzeń ;-). Miałam wiele takich wzlotów i upadków, z przewagą tych drugich, zanim
i tą sztukę w miarę opanowałam. Potem było już łatwiej, co wcale nie oznacza, że było już z górki. Wszystkie prac Kate McKinnon wykonane są z koralików Miyuki. Niestety, gdybym chciała zrobić taką bransoletkę z Miyuki, wydałabym na koraliki krocie,
a bransoletka stałaby się bezcenna. Postanowiłam ją zrobić z Toho. Od razu powiem, że moim zdaniem Toho też świetnie się do tego nadają. Jedyną trudność sprawiło mi dobranie odpowiedniej liczby koralików. Powiecie pewnie, że to żaden problem. W tym przypadku jest to ogromny problem. Dlaczego zapytacie. Dlatego, że na początku praca w niczym nie przypomina zygzaka. Jest to zwykły, równy sznureczek.W moim przypadku miał jakieś 35 cm długości. Dopiero z czasem zaczyna przypominać zygzak. I w miarę przybywania rzędów kurczy się, ale tylko do pewnego momentu. U mnie była to mniej więcej 1/3 wysokości bransoletki. Nie wiem czy tak się dzieje za każdym razem. Na razie to moja pierwsza tego typu praca. Choć wyssała ze mnie wszelkie pokłady mojej anielskiej cierpliwości, jestem z niej dumna. Nie wiem kiedy powstaną kolejne. Na razie muszę zregenerować wszelkie swoje zasoby. Jeśli macie ogromny zapas koralików, kilometry nici, mnóstwo czasu na zbyciu i nieograniczone pokłady cierpliwości, to spróbujcie własnych sił. Póki co, w sferze moich marzeń pozostaje jakaś fachowa literatura w tej dziedzinie i instrukcje tworzenia takich dzieł. Możecie jednak znaleźć
w sieci ( YouTube ) szczątkowe instrukcje, z których i ja korzystałam. Zajrzyjcie chociażby z ciekawości ;-)
Z pewnością sobie nie poradzę. Na początku trzeba było opanować ścieg mraw. Hmm ... podobny jest do zwykłego raw, ale wymaga uwagi, ciągłego skupienia i sporo czasu. Wiele godzin zajęło mi jego opanowanie. Potem przyszedł czas na wzloty i upadki , tzn. musiałam nauczyć się tak dodawać i odejmować koraliki by powstało coś na wzór korony, zygzaka, ewentualnie górskich szczytów. Tutaj pozostawiam Wam dowolność skojarzeń ;-). Miałam wiele takich wzlotów i upadków, z przewagą tych drugich, zanim
i tą sztukę w miarę opanowałam. Potem było już łatwiej, co wcale nie oznacza, że było już z górki. Wszystkie prac Kate McKinnon wykonane są z koralików Miyuki. Niestety, gdybym chciała zrobić taką bransoletkę z Miyuki, wydałabym na koraliki krocie,
a bransoletka stałaby się bezcenna. Postanowiłam ją zrobić z Toho. Od razu powiem, że moim zdaniem Toho też świetnie się do tego nadają. Jedyną trudność sprawiło mi dobranie odpowiedniej liczby koralików. Powiecie pewnie, że to żaden problem. W tym przypadku jest to ogromny problem. Dlaczego zapytacie. Dlatego, że na początku praca w niczym nie przypomina zygzaka. Jest to zwykły, równy sznureczek.W moim przypadku miał jakieś 35 cm długości. Dopiero z czasem zaczyna przypominać zygzak. I w miarę przybywania rzędów kurczy się, ale tylko do pewnego momentu. U mnie była to mniej więcej 1/3 wysokości bransoletki. Nie wiem czy tak się dzieje za każdym razem. Na razie to moja pierwsza tego typu praca. Choć wyssała ze mnie wszelkie pokłady mojej anielskiej cierpliwości, jestem z niej dumna. Nie wiem kiedy powstaną kolejne. Na razie muszę zregenerować wszelkie swoje zasoby. Jeśli macie ogromny zapas koralików, kilometry nici, mnóstwo czasu na zbyciu i nieograniczone pokłady cierpliwości, to spróbujcie własnych sił. Póki co, w sferze moich marzeń pozostaje jakaś fachowa literatura w tej dziedzinie i instrukcje tworzenia takich dzieł. Możecie jednak znaleźć
w sieci ( YouTube ) szczątkowe instrukcje, z których i ja korzystałam. Zajrzyjcie chociażby z ciekawości ;-)
Chciałam, aby moja bransoletka była cieniowana. Inspiracją kolorystyczną stała się karnawałowa maska wenecka, którą możecie zobaczyć w tle. Karnawał powinien być kolorowy i radosny. To przecież czas dobrej zabawy i szaleństwa, więc tym razem takie zestawienie kolorystyczne. Choć jak się tak teraz przyglądam, to stwierdzam, że ponownie użyłam tego samego zestawu kolorystycznego tylko w innych odcieniach :D. Na szczęście, zestaw jest tylko podobny. Następne będą już inne. Wracając do bransoletki.W rzeczywistości wygląda dokładnie tak samo jak na zdjęciu. Jest na tyle sztywna, by utrzymywać kształt.Z racji użytej ilości koralików nie jest najlżejsza, ale można by się spodziewać, że będzie sporo cięższa niż jest w rzeczywistości. Na ręce prezentuje naprawdę bardzo ładnie, choć na mój nadgarstek jest odrobinę za duża. Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was dzisiaj ilością tekstu. Chciałam się podzielić z Wami moimi wrażeniami i doświadczeniami w pracy z geomertic beadwork'iem. Zrobiłam zdjęcia bransoletki chyba z każdej możliwej strony, by pokazać Wam jak to wszystko wygląda.
Materiały : koraliki Toho 11/o w 9 kolorach : trans rainbow med topaz, ceylon frosted peach cobler, inside color rainbow lt topaz gray lined, frosted gold lined black diamond, metallic iris brown, mettalic iris purple, gold lustered dark amethyst, insidecolor crystal fuschia lined, inside color crystal neon carnation lined. Średnica wewnętrzna ok.6 cm. Wysokość ok. 5,8 cm.
W dzisiejszym poście dostarczyłam Wam sporej dawki tekstu i zdjęć. Chyba nie poczułyście się znudzone ;-)? Wybaczcie mi to, że nie od razu publikuję i odpowiadam na wszystkie komentarze, jak to zwykle czynię. Dopadło mnie i zmogło jakieś wstrętne choróbsko, ale robię wszystko, by sobie jak najszybciej poszło.
W Rozkręconych Myślach wciąż trwa wyzwanie pod hasłem "Karnawał". Chyba zgłoszę tą bransoletkę na to wyzwanie. Jeśli macie jakąś pracę utrzymaną w tym klimacie, to podejmijcie się tego wyzwania. Macie czas do jutra. A kto wie może i Wam się poszczęści :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za to, że do mnie zaglądacie
i zostawiacie tyle miłych słów. Rosną mi od nich skrzydła i wraca mój optymizm :) Miłego dnia!
Piękna i magiczna ;-) mogłaby być użyta w jakimś filmie fantasy ;) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :) Fajnie by było zobaczyć ją w jakimś filmie w ogóle. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńJest ZJAWISKOWA, za Chiny Ludowe nie wiem jak ją zrobiłaś i raczej się nie porwę na takie wyplatanie ale podziwiam i ubóstwiam! :)
OdpowiedzUsuńKiedy tak na nią patrzę, to też się zastanawiam jak ją zrobiłam :D. Wielkie dzięki Karola. Buziaki :)
UsuńKurczę, nie wiem co napisać. Oglądam i oglądam. Rewelacja! Podziwiam Cię za cierpliwość, bo z tego co się dowiedziałam na temat pracy nad nią cierpliwość masz anielską. Trzymam kciuki za jej powodzenie w wyzwaniu Rozkęconych Myśli i lecę dalej oglądać.
OdpowiedzUsuńElu, zasoby mojej cierpliwości na razie się wyczerpały. Ale jak sama powiedziałaś, w swej upartości pobiłam Twojego męża, więc zawzięłam się i ją zrobiłam. I nie dziękuję ;)
UsuńDla mnie normalne "proste" rzeczy z koralików to już jest coś nie do ogarnięcia, ale ta bransoletka to już gruba przesada :-) Dosłownie szaleństwo :) Koniecznie ją zgłoś do wyzwania, bo nagroda murowana :)
OdpowiedzUsuńNo i kuruj się, skoro i Ciebie w końcu choróbsko dopadło. Moje powoli odpuszcza :)
Dziękuję Aniu :). Dla mnie ta bransoletka też nie była czymś prostym. Ale lubię wyzwania i uparciuch jestem, więc się na nią porwałam. Kuruję się soczkiem, miodem i termoforkiem ;)
UsuńJest przecudowna, nieziemska, zjawiskowa ... Brak mi słów by odpowiednio trafnie opisać TO CUDO.
OdpowiedzUsuńKasiu jestem pod ogromnym wrażeniem TEJ bransoletki i Twojego geniuszu.
Podziwiam i pozdrawiam gorąco :)
Edytko kochana! Cieszę się ogromnie, że ta bransoletka tak Cię oczarowała. Geniuszem w tej dziedzinie to jest Kate. Ja tylko nieśmiało postawiłam pierwsze kroczki. Buziolki :*
Usuńwow! wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńKasiu, wiesz, że na tę bransoletkę czekałam, ale przeszła ona moje najśmielsze wyobrażenia :) Jest NIEZIEMSKA! Nie mam pojęcia jak ja zrobiłaś i nawet nie próbuję tego rozgryźć, bo to na pewno nie czas, ale kochana mowę mi odjęło. Coś genialnego :) A kolorki to już absolutnie wisienka na torcie :) Wygraną masz zapewnioną i trzymam kciuki, by tak się stało :)
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę :)
Wiem Asieńko i tym bardziej się cieszę, że efekt końcowy tak Cię zachwycił. Czasami choć kolorkami trzeba sobie poprawić nastrój ;). Wielkie dzięki kochana! :)
Usuńsiedzę z rozdziawioną japą i się gapię i nie mogę przestać ...
OdpowiedzUsuńja tak samo miałam, jak pierwszy raz zobaczyłam prace Kate :D
UsuńO mamuniu! Boska! Nawet nie próbuję dochodzić jak jest zrobiona, wystarczy mi, że mogę ją podziwiać :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybciutko, żebyś mogła pokazywać nam więcej takich cudeniek :)
Dziękuję Ci bardzo :) Nie wiem kiedy znowu porwę się na coś podobnego, bo na razie nie mam ani koralików ani cierpliwości. Ale z czasem pewnie jakaś zwariowana i szalona, koralikowa praca powstanie ;)
UsuńCudna, jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Podziwiam bransoletkę i Ciebie za zdolności i cierpliwość.
OdpowiedzUsuńDziękuję Sabinko :) U nas jeszcze tego typu prace są mało znane, bo i technika ich robienia dość trudna,i dość kosztowna to inwestycja. A cierpliwość jeszcze długo będę regenerować ;)
UsuńDałaś czadu! Jest niesamowita, jedna z tych rzeczy, dla których warto podjąć tyle prób :) Zdecydowanie wyższa szkoła koralikowania!
OdpowiedzUsuńHehe czasami trzeba uderzyć z grubej rury ;). A prób było naprawdę dużo.Ja się jednak łatwo nie poddaję i wolę mieć zwycięstwo po swojej stronie. Dzięki Aguś :)
UsuńKształt bransoletki i dobór kolorów wspaniały :) Podziwiam za cierpliwość.
OdpowiedzUsuńA o ściegu mraw pierwszy raz słyszę, przyglądam się zdjęciom i widzę jakby to był peyote, ale sama już nie wiem, jak to zrobiłaś :)
Pozdrawiam ciepło :)
Ścieg mraw widać dobrze na zdjęciach, gdzie bransoletka jest do góry nogami. Całość nie jest robiona tym ściegiem, tylko początek. Potem to już peyote. Ale tak na 100% to nie jestem pewna czy to oby na pewno tak właśnie. Wielkie dzięki Aniu :) Uściski :)
Usuństupendo!!!
OdpowiedzUsuńgrazie bella :) bacioni !
UsuńIlość koralików i forma powalające! W każdym bądź razie nie spotkałam jeszcze niczego podobnego. Widzę tu całe mnóstwo pracy i zdaje się warto było :-) - Kasiu, trzymam kciuki za tę pracę w Rozkręconych Myslach!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Beatko:).Faktycznie bransoletka zjadła mi moje zapasy koralików i zabrała sporo czasu, ale to wszystko da się nadrobić. Zgłosiłam ją ,a co ma być to będzie ;)
UsuńO. MÓJ. BOŻE.
OdpowiedzUsuńCoś przepięknego! Kasiu, obłędna, brak mi słów.
Przejrzałam blog Kate McKinnon i oczy mi wyszły na wierzch. Niewiarygodne rzeczy można zrobić tą techniką.
Kate ma niesamowitą wyobraźnię i jest po prostu wyjątkowa. Mnie też się w głowie nie mieści, nawet nie staram się wyobrazić sobie tego, co można zrobić z koralików. Na razie nieśmiało spróbowałam. Dzięki Martuś :))
UsuńSzalona forma :)
OdpowiedzUsuńKarnawał w końcu ;)
UsuńZnudzone??? No coś Ty, raczej ZAHIPNETYZOWANE!!!!! Ta bransoletka to mistrzostwo świata!!!!! Podziwiam!!!! Życzę powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko :). Od początku roku staram się Was zahipnotyzować troszkę i cieszę się, że mi się to udaje. Jeszcze raz wielkie dzięki :)
UsuńFantastyczna!!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Wyszła fantastycznie! Niesamowity efekt i świetne kolory:) Ale przyznam, że po tym opisie, raczej w ciągu najbliższych dziesięciu lat za nic takiego się nie zabiorę;p To nie na moje nerwy:D
OdpowiedzUsuńFaktycznie nerwy trzeba mieć tu ze stali, ale może tak się dzieje tylko za pierwszym razem ;). Trzeba wypróbować. Dzięki Natalia :))
UsuńO matko jedyno! Kasiu, ty to masz talent do wielkich wejść! Nie pamiętam kiedy ostatnio z takim impetem opadła mi szczęka :) Bransoletka jest nie tylko zjawiskowa i intrygująco inna, ale też perfekcyjnie wykonana, od koloru zaczynając a na ściegach kończąc. Dla takich prac warto poświęcić kilka godzin życia. Jestem pewna, że wygra w konkursie!
OdpowiedzUsuńA ty kuruj się, byś miała siłę na zrobienie kolejnej korony!
Po tym wejściu, to każde następne będzie chyba raczej mizerne hehe. Przyznam szczerze, że po waszych komentarzach aż mnie korci, by znowu zrobić coś szalonego,tzn kolejną koronę, ale perspektywa kilkudziesięciu godzin życia poświęconych na dzierganie trochę mnie przeraża. Ale nie zastrzegam się;). Dzięki Asieńko. Uściski :))
UsuńO, jaka piękna!:) Robi piorunujące wrażenie - i kształtem i kolorkami. Ale chyba najbardziej benedyktyńską robotą. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńKuruj się Kasiu, nie dawaj się choróbsku! Życzę Ci zdrowia i pozdrawiam:)
Dziękuję Iza :) Roboty było przy niej co nie miara, ale dla Waszych ciepłych słów warto było poświęcić tyle czasu i pracy :) Ściskam mocno :)
Usuńojeju! Kochana Ty mistrzem jesteś dla mnie.. w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła.. jest piękna..w formie .. kolorze.. jak zawsze perfekcyjnie wykonana... siedzę i nadziwić się nie mogę, że takie coś można zrobić! wielkie brawa dla Ciebie! buziaki i oczywiście czekam na Twoją wygraną! :D
OdpowiedzUsuńAniu kochana dziękuję :). Moja bransa to małe nic w porównaniu z pracami Kate, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć;). Zgłosiłam pracę, ale na razie jeszcze jej nie opublikowali. Czekam cierpliwie. Buziaki wielkie :)
UsuńSiedzę i patrze i nie mogę wyjść z podziwu nad pięknem i precyzją z jaką wykonana jest bransoletka.Wielki szacun . Już dawno podziwiałam u Kate McKinnon jej dzieła, ale nie zdawałam sobie sprawy jak to jest zrobione.
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko:). Ja też przez długi czas podziwiałam i podglądałam prace nie tylko Kate.Myślałam, że nie dam rady zrobić niczego podobnego, zwłaszcza, że nie mam żadnego tutka na to, ale moja wyobraźnia i upartość zadziałały i udało mi się :)
UsuńKurcze Kobieto uprzedziłaś mnie z tym wzorem... też zrobiłam podobną... ale jej jeszcze nie pokazałam... a Twoja jest super, bardzo podoba mi się zastawienie kolorów ;)))))))))))))
OdpowiedzUsuńKasiu, w tej dziedzinie naprawdę trudno o dwie podobne prace. Każda jest wyjątkowa. Jestem pewna, że i Ty nas zaskoczysz swoją. Czekam z niecierpliwością na jej publikację :)))
UsuńAaaaaa dlaczego Ty pokazujesz takie piękne rzeczy??!! Teraz i ja chciałabym cos takiego, ale nie wiem czy się będę porywać z motyka na słońce :] Co do konkursu pewnie, że zgłaszaj masz ogromne szanse :)
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam po co ;), Magda porywaj się, co Ci szkodzi? Spróbować zawsze można :)
UsuńHehhe pewnie, że można tylko gorzej jak nie wyjdzie, jestem trochę nerwowa i może się to źle skończyć :P
UsuńJeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz ;). Ze mnie też nerwus i w dodatku uparciuch, a wszystko dobrze się skończyło hehe
UsuńHehe to zrobię zapas koralików i może kiedyś się odważę :)
UsuńPS Śni mi się po nocach ta bransoletka…
No to zapas koralików i cierpliwości musi być solidny. Mam nadzieję, że masz tylko kolorowe sny ;)
UsuńZauważyłam ostatnio, że geometric powolutku wkracza na blogi i wiedziałam, że w Twoim przypadku to tylko kwestia czasu, i że nas zaskoczysz ... ale w takim stylu, no,no kochana :) misternie uplecione cudeńko!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Aga :)) My Polki nie możemy być gorsze i musimy choć trochę nadążać za światowymi trendami ;) Buziaki
UsuńWow! Jest niesamowita i to zarówno jeżeli chodzi o kształt, jak i koralikożerność:D Powodzenia w konkursie. I dużo zdrowia
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :))
UsuńChe meraviglia!!Complimenti!!
OdpowiedzUsuńGazie mille Maria :)
UsuńCiao dolcissima!!!!..ma come fai a sfornare sempre tante nuove creazioni???*_*..sei bravissima...questo capolavoro è bellissimo!!una meraviglia Cat!!^_^Un abbraccio grandissimo!!!:*
OdpowiedzUsuńCiao carissima :) Ti ringrazio dal cuore. Abbracci e baci grandissimi :**
UsuńWow Kasiu przeszłaś samą siebie, ta bransoletka jest niesamowita, jeszcze nie widziałam takiej niezwykłej bransoletki :) Nie wyobrażam sobie jak Ty to stworzyłaś. Cudo, kształt, kolor, wprost bajeczna :)))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Asieńko :)). Tym razem pozwoliłam sobie na małe szaleństwo, ale sama nie bardzo wiem jak to zrobiłam hehe ;) Buziaki :*
UsuńHej,hej:
OdpowiedzUsuńJest przecudowna-to bardzo piekny wzor a Twoje kolory sa znakomite,
Nie umiem takiej zrobic-chyba-:-)),ale moze kiedys sprobuje.
-Usciski-
-Halinka-
Halinko, jestem pewna, że kto jak kto, ale Ty poradzisz sobie ze wszystkim. Zdobędziesz nie jedną górę ;) Ściskam mocno
UsuńPraca piękna . Zygzak świetny .Polecam do tego typu pracy koraliki Toho treasures .Oraz zakup książki Kate http://katemckinnon.bigcartel.com/product/pre-order-for.Pozycja godna uwagi .
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)) Tym razem nie miałam odpowiednich kolorów treasure, więc po prostu wykorzystałam zwykłe Toho, ale z pewnością następnym razem wykorzystam właśnie treasure. Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarz i odwiedziny :)
UsuńPrzyglądam się i dojść nie mogę jak to jest zrobione ????
OdpowiedzUsuńJest fantastyczna ...
Pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję Edytko :) Pozdrowienia :)
UsuńMeraviglioso..
OdpowiedzUsuńGrazie mille Gloria :))
UsuńNapiszę prosto....CZAD! Widziałam już ta bransoletkę i wyczyny Kate. Myślałam tak samo jak Ty, że na wykonanie takiej zabrakło by mi czasu i cierpliwości - nie mówiąc o ilości koralików. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Przepiękna - bardzo bym chciała móc ją zobaczyć na żywo :(
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :). Na razie bardzo mi daleko do wyczynów Kate. Jej geometryczne prace nie mają sobie równych. Po prostu jej wyobraźnia i talent nie mają granic. Ale przynajmniej próbować, zawsze warto ;)
UsuńŚwietna!!!! Napisałaś,że podchodziłaś do niej jak do jeża, mam tak
OdpowiedzUsuńsamo !!!! Marzę o takim cudzie , a chyba nie mam odwagi zacząć !!!
Pozdrawiam Cię z nutką zazdrości !!!
Jeże bardzo lubię, bo to sympatyczne zwierzątka;). Ale faktycznie bałam się zabrać za tą bransoletkę i po paru próbach miałam już dość.Ostatecznie zawzięłam się i jest. Jestem pewna, że i Tobie starczy odwagi by się z geometric'kiem zmierzyć, a wtedy ja będę podziwiać Twoją pracę z nutką zazdrości;). Dzięki serdeczne za odwiedzimy i komentarz :)
UsuńZachwycająca praca, piorunujący efekt! Po prostu mistrzostwo - nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :))
UsuńCudne rzecz, aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: mojeklimatylonia.bloog.pl
Dziękuję za odwiedziny i zaproszenie :)
UsuńBransoletka wyjątkowa. Po prostu piękna! Powodzenia w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Aniu :) Trzymaj mocno kciuki ;)
UsuńNo cóż ja mogę powiedzieć, jak mi mowę odjęło :-)
OdpowiedzUsuńGenialna praca po prostu!!!
Dziękuję bardzo :))
UsuńCudowna jest! podziwiam cierpliwość:)))
OdpowiedzUsuńOj tak, przy tej bransie nawet anioł straciłby cierpliwość ;). Dzięki wielkie Asiu :)
UsuńJest przecudowna :) bajeczna aż mnie zatkało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Arku :) Pozdrawiam ciepło:)
UsuńWow, bajeczna !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo jest zarąbiste! Będę chciała w niedalekiej przyszłości zrobić coś podobnego. Mam nadzieję, że dam radę... jakby co to udam się do Ciebie na wirtualne korepetycje ;)
OdpowiedzUsuńRzadko coś mnie rusza, bo napatrzę się na te koraliki do syta, ale coś takiego to bardzo chciałabym ubrać!
Dziękuję Amelio :) Jeśli tylko będę umiała pomóc, to z chęcią pomogę :) W razie czego pytaj śmiało. I zaopatrz się w pokaźną ilość Toho treasure ;)
Usuń