Kuchnia arabska mieni się tysiącem kolorów i smaków. Smaków wyrazistych, mocnych kolorów i gorących doznań. Makhallat to feria różnorakich barw. A tworzą ją kiszone warzywa. Możecie je skosztować będąc w Jordanii, Syrii, Palestynie, Izraelu, Libii, północnym Iraku czy w Turcji. Dzisiejszy post nie będzie jednak dotyczył kuchni ani arabskich przepisów, tylko biżuterii. Nie mogłam się jednak oprzeć takiemu skojarzeniu, chyba ze względu na kolory, których użyłam. My, zestawienie wielu kolorów bez konkretnych wzorów nazywamy popularnie melanżem. Pomieszałam kolory bakłażana, ciemnych oliwek, cynamonu, goździków, sezamu, daktyli, fig, brzoskwini i pomarańczy. Przyznam, że taki zestaw odrobinę mnie zaskoczył, bo jakoś ciężko mi sobie było wyobrazić połączenie fioletu z pomarańczem, ale po wymieszaniu koralików, byłam zachwycona. Powiem, może nieskromnie, że z efektu tej mieszanki jestem bardzo zadowolona. Ostatnio też nie mam ochoty na jakieś bardzo wyszukane i kreatywne formy. Wolę coś prostszego. Zrobiłam więc bransoletkę, ukośnikiem na 12 koralików
w rzędzie. Ale tym razem jest to bransoletka typu bangle. Do środka włożyłam silikonowy wężyk, aby sznur się łatwiej układał, ale przez to trudniej mi było ją zszyć
( u Asi , znajdziecie tutorial jak zszyć taki sznur ). Problemem okazał się "kołnierzyk", tzn parę rzędów sznura robione bez koralików. Właśnie przez ten kołnierzyk miejsce zszycia jest odrobinę grubsze od całego sznura. Nie jest to aż tak bardzo widoczne, ale jednak odrobinę rzuca się w oczy. W przyszłości przy "wypychaniu" sznura wężykiem silikonowym czy jakimkolwiek innym materiałem, chyba trzeba będzie zrezygnować
z "kołnierzyka". Niemniej jednak bransoletka ładnie się układa i ładnie utrzymuje kształt.Spodobało mi się też tego typu mieszanie kolorów, więc niech to będzie Makhallat number one, bo z pewnością powstaną kolejne, inne kolorystyczne miksy ;).
Materiały : koraliki Toho 11/o w kolorze : gold lustered amethyst, transparent amethyst, opaque jet,ceylon apricot, trans rainbow med topaz, silver lined milky grapefruit, transparent rosaline.
A tu z kolczykami z poprzedniego posta.
Cudny komplecik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:). Jakże miło dostać taki komentarz od męskiej części blogosfery :)
Usuńsemplicemente bello!!! devo imparare anche io a unire le due estremità... ciao, un bacione :D
OdpowiedzUsuńgrazie di cuore cara :) un bacione anche a te :D
Usuńprześliczny melanż ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie :))
UsuńAż zapachniało cynamonem i pomarańczą. (Mam herbatę o takim smaku :) Bransoletka jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię taką herbatkę, zwłaszcza kiedy na dworze jest zimno, bo świetnie rozgrzewa i jest pyszna. Wielkie dzięki Aga :)
UsuńFaktycznie- dobór kolorów jest świetny :)
OdpowiedzUsuńCudna, miałam zamiar zapytać co to za piękności widać na zdjęciu tytułowym bloga ale już wiem :)
OdpowiedzUsuńPrzed Tobą nic się nie da ukryć ;)
UsuńŚliczny melanżyk Kasiu. A żeby uniknąć zgrubienia przy zszywaniu spróbuj następnym razem zrobić kołnierzyk (ja to znam pod nazwą skarpetka) tylko z jednej strony. Przy zszywaniu ten pojedynczy kołnierzyk wsadzasz do wewnątrz. Zgrubienia już być nie powinno.
OdpowiedzUsuńDorotko, kołnierzyk (skarpetka) jest tylko z jednej strony.W środku jest rurka, na którą naciągnęłam najpierw ten kołnierzyk a potem jeszcze drugi koniec sznura. Myślę, że gdyby nie było rurki, to zgrubienia też nie byłoby widać, bo kołnierzyk wypełniłby pustą przestrzeń wewnątrz sznura. Jakoś ten problem trzeba wypraktykować i rozwiązać ;). Wielkie dzięki kochana :)
UsuńTo faktycznie wszystko przez tą rurkę :))) No i trzeba sprawdzić czy z rurką ale bez skarpetki będzie miało to ręce i nogi.
UsuńWypróbuję na pewno, bo mi to spokoju nie daje ;)
UsuńFantastyczna! Bardzo udeny dobór kolorów!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za przemiły komentarz :)
UsuńKasiu, pięknie grają te kolory :) Ja też ostatnio jakoś nie ma natchnienia na skomplikowane wzory - zrobiłam naszyjnik i chwilowo mam chyba przesyt. Taka zmiksowana mieszanka jest dobrą odskocznią od poukładanych schematów. A jeśli wygląda tak idealnie jak Twoja, to już w ogóle bomba :)
OdpowiedzUsuńZ kolczykami tworzy idealną parę :) Buziaki posyłam :*
Dziękuję Asiu :). Ja nie wiem czy przez tą pogodę, czy po prostu ot tak, ale jakoś moja wyobraźnia chyba zrobiła sobie drzemkę i nie chce mi się nic wymyślać. A, że napatrzyłam się na Wasze melanże i tak ogromnie mi się spodobały, jednym słowem "spapugowałam" miksik, ma się rozumieć, jako odskocznię od schematów ;).Buziolki wielkie :*
UsuńBajeczne kolory :) Niezwykłe połączenie barw. Pomarańczowy i fioletowy? $Szalony pomysł. A tu wszystko gra idealnie. Piękna praca :)
OdpowiedzUsuńPołączenie fioletu z pomarańczem jest szalone i ekstrawaganckie, ale mi bardzo przypadło do gustu. Chyba dużo zależy od odcieni tych kolorów. Cieszę się ogromnie, że i Tobie się tak podoba :) Dziękuję :))
UsuńJa, tam żadnego zgrubienia nie widzę :) a mieszanka baaardzo smakowita. Muszę i ja kiedyś zmierzyć się ze zszyciem bransoletki, co będzie nie lada wyzwaniem szczególnie, że pierwsze rzędy ciągle jakieś takie rozwichrzone są mocno :P
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki Aga :) U mnie też trochę rozwichrzone te pierwsze rzędy, dlatego zaczęłam od kołnierzyka. W ten sposób zaczynając sznur koraliki można poskromić ;)
Usuńbardzo efektowny komplecik :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Gosiu :)
UsuńŚwietna, bardzo podobają mi się takie melanżowe bransoletki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Ja do tej pory nie przepadałam za melanżem, ale jak się naoglądałam takich ślicznych bransoletek na blogach moich drogich koleżanek, też takiej zapragnęłam. Widać to zaraźliwe ;)
UsuńBardzo ładnie ją zszyłaś:) I ten melanż;) Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńAsiu, to dzięki Tobie udało mi się połączyć te dwa niesforne końce sznura ;). Dzięki kochana :))
UsuńJa tam Kasiu żadnego zgrubienia nie widzę, dla mnie jak zawsze wygląda idealnie, komplecik pięknie się prezentuję :)))
OdpowiedzUsuńAsiu, bardzo to miłe, że przymykasz oczko na małe niedoskonałości mojej bransoletki ;). Dziękuję Ci bardzo :))
UsuńKasiu, uwielbiam biżuterię która jest efektowna, błyszczy się i przyciąga wzrok. Cóż z tego, kiedy i tak najczęściej sięgam po te proste formy (najchętniej bransoletki z rzemienia) bo w pracy jednak nie wypada "świecić się" od rana :-). Dlatego z ogromną przyjemnością spoglądam na Twoją nową bransoletkę - niby zwykła, a jednak nie! A w zestawieniu z kolczykami robi się więcej niż efektowna! Kolory znowu takie jak lubię!
OdpowiedzUsuńMy kobietki lubimy biżuterię, ale to fakt, że do pracy nie zawsze można nosić taką, co błyszczy i przyciąga wzrok. Czasem w ogóle nie można jej nosić. Ale po pracy to już co innego. Możemy zaszaleć ;). Bardzo się cieszę Beatko, że moja zwykła- niezwykła bransoletka przypadła Ci do gustu :))
UsuńWidzę, że "melanże" są coraz bardziej popularne :) Szkopuł jednak w tym, żeby właściwie dobrać kolory ... A Ty Kasiu masz tę sztukę opanowaną do perfekcji ! Bransoletka wyszła Ci cudownie, do tego świetnie współgra z Tartaletkami. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńEdytko kochana, bardzo Ci dziękuję :). Modę na tego typu bransoletki chyba zapoczątkowała nasza Bluefairy, namawiając do "zamelanżowania" naszego świata;). A tak między nami, to świetny sposób na recycling koralików hehe. Ściskam Cię mocno :)
UsuńTym razem coś smakowitego na wytrawnie! Chociaż chwilami na myśl przychodzą mi jagody gdy tak patrzę na Twoją bransoletkę:))
OdpowiedzUsuńAsiu, a ja tak odbiegając troszkę od tematu, ale właśnie mi się przypomniało i skojarzyło z jagodami, to muszę Ci powiedzieć, że zrobiłam placuszki jogurtowe, na które przepis mi dałaś właśnie z jagodami. Niebo w gębie ! A do zamelanżowania świata ktoś nas tu chyba namawiał ;)
UsuńHihi, bo melanż taki apetyczny jest w każdym wydaniu, a ja łasuch jestem:)) a placuszków dawno nie robiłam, muszę je koniecznie przyrządzić!
UsuńW Twoim wydaniu każdy jeden melanż jest bardzo apetyczny :D. Ja też łasuch jestem, a placuszki na dobre zagościły na moim stole, bo są po prostu boskie :)
UsuńSuper kolory :) mam ochotę spróbować zszyć taką bransoletkę, ale obawiam się, że skończy się na tym, że zostanę bez bransoletki :]
OdpowiedzUsuńCo Ty, Magda! Zszyjesz bez problemu. Trzeba tylko dobrze połączyć końce. Tzn tak, by pierwszy koralik z pierwszego rzędu stykał się z ostatnim koralikiem z ostatniego rzędu. Wtedy wszystko będzie ładnie pasować. No to czekam na Twoje bangle ;)
UsuńOki spróbuje, ale na Twoją odpowiedzialność :P
UsuńSympatyczny komplecik.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Magda :)
UsuńŚliczna. Znowu wzdycham i podziwiam. Piękny komplet.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :). Nie ma co wzdychać tylko trzeba zamelanżować te coraz bardziej szare i ponure dni ;)
UsuńMasz Ty talent w ręku, oj masz......... cudna !
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko kochana :)
UsuńCzytając o tych bakłażanach, cynamonie itp. dostałam ślinotoku :)!! a widząc bransoletkę stwierdziłam, że muszę mieć podobną :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńProszę jak to niewiele trzeba by poruszyć nasze zmysły hehe. Kasiu, jak mawia Asia, zamelanżujmy świat. Tak, że czekam na Twoją bransę ;). Ściskam mocno :)
UsuńTo taki misz-masz piękne!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko w imieniu mojego misz- maszu :))
UsuńCiao dolcissima!!meravilgioso questo set...bracciale e orecchini veramente bellissimi..che dire..bravissima...che bello l'accostamente di questi colori..stupendoooooooooooooooooooooooooooo!*_*Un baciotto e Buon inizio settimana!!!
OdpowiedzUsuńCiao bella . Sei dolcissima come sempre. Grazie di cuore, carissima :) Baciotti e Buon inizio settimana anche a te :)!
UsuńKolorystyka pierwsza klasa :) a kolczyki dopełniają całość :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :) Pozdrawiam ciepło !:)
Usuńprzepiękny kolorystyczny miks! :)
OdpowiedzUsuńTaki komentarz od tak zdolnej dziewczyny jak Ty to prawdziwy komplement:) Wielkie dzięki :)
Usuń