Pamiętacie, a jeśli nie to dla przypomnienia możecie kliknąć sobie TU, bransoletkę wyposażoną w gorsetowe wiązanie? Na szczęście nie ma ona problemów z oddychaniem ;-). Natomiast sznurowanie jej w ten sposób jest bardzo efektowne, a całość nabiera elegancji i wytworności.
Pani Asia, której szyk, elegancja i najwyższa jakość są znakami rozpoznawczymi, wybrała dla siebie właśnie tę bransoletkę. Tym razem bransoletka doczekała się klasycznego i ponadczasowego zestawienia kolorów. Jak zapewne zauważycie, jest nieco węższa niż jej poprzedniczka , bowiem nadgarstek Pani Asi jest nad wyraz szczupły. Na szczęście wzór ten daje się również skracać bez "uszczerbku na zdrowiu". Jak widać przeróbek krawieckich wzdłuż i wszerz można dokonać nie tylko na gorsecie :-).
Materiały: koraliki Toho 11/o w kolorze opaque jet, permanent finish galvanized starlight, permanent finish galvanized gunmetal grey, Toho 15/o w kolorze opaque jet, 4 mm i 6 mm koraliki fire polish w kolorze jet. Atłasowa wstążka jako wiązanie. Szerokość bransoletki ok 4,5cm.
I oczywiście rzut oka na gorsetowe wiązanie
Pozdrawiam was słonecznie i wakacyjnie. Dziękuję też za wasze przemiłe komentarze.
Chcę również przywitać serdecznie nowe obserwatorki .
I życzyć wam kochane wspaniałego weekendu! :-)
Piękna! bardzo lubię połączenie srebra ze złotem. Bardzo elegancka i ponadczasowa:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu :) Też bardzo lubię takie połączenie kolorystyczne. I prawdę powiedziawszy sama mam ochotę na taką bransoletkę ;)
UsuńChciałabym żeby wróciły gorsety, bo wyglądają świetnie, ale również jednak wolę swobodę ruchu i możliwość oddychania. :D
OdpowiedzUsuńBransoletka jest świetna. Bardzo podoba mi się wzór na niej. :D
Dzięki Zuza :)). Jeśli o mnie chodzi, to gorset od czasu do czasu i na wyjątkowe okazje może być ;)
UsuńAle do gorsetu bransoletkowego jak i bieliżnianego potrzebny zawiązywacz!!!!
OdpowiedzUsuńObowiązkowo! :)
UsuńCudowna jest, a do tego w jakiej pięknej kolorystyce :) Gorsetowe wiązanie dodaje jej jeszcze "pazura" :)
OdpowiedzUsuńJa też bym nie chciała, żeby gorsety wróciły do łask, bo... nie lubię nosić tego co wszyscy i co jest akurat trendy, a gorsetów mam akurat pokaźną kolekcję :))) Prawie całe studia w nich przechodziłam, teraz noszę już raczej sporadycznie (najwyraźniej wygoda wygrywa) :-)
Dzięki Aniu :) Co do gorsetów to mi się one bardzo podobają. Zwłaszcza te noszone na wierzchu :) Sama mam taki bieliźniany, ale wkładam go tylko i wyłącznie na specjalne okazje ;)
UsuńCudowna jest Kasiu! a to wiązanie kolejny raz mnie zachwyca:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :)) Przy tej pierwszej to wiązanie ciut lepiej wygląda, bo tamta jest szersza i ma więcej tego sznurowania. Ale ta za to jest wygodniejsza w obsłudze ;)
UsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńA czar dawnych czasów też wywołuje we mnie ciche westchnienie. Natomiast raz na jakiś czas można do nich wrócić, bo jest mnóstwo grup rekonstrukcyjnych, a także blogów, wiele z nich przeglądam. Poza tym zawsze można zorganizować imprezę tematyczną, frajda murowana!
Ooooo Asiu, jestem za taką imprezą tematyczną! :) Mi się bardzo podobają takie starodawne stroje i z chęcią bym kiedyś wskoczyła w jakąś taką kiecę. Mam też znajomą, która ma właśnie takie stroje i w nich występuje. Na koniu wygląda obłędnie.
UsuńPrzepiękne, klasyczne połączenie kolorów i fantastyczny wzór :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu, będąc w rzeczywistości grzeczną, a na wygląd bardzo niegrzeczną nastolatką, nosiłam glany, a do nich gorsety. Talii osy jednak po nich nie nabrałam, ze względu na dość postawne gabaryty i w końcu tę część garderoby porzuciłam, ceniąc sobie swobodę oddechu ;) Do dzisiaj jednak mam sentyment do tej części garderoby i podziwiam artystki, które ją noszą na scenie i śpiewają, nierzadko partie operowe. Mnie by chyba płuca wypadły ;)
Pozdrawiam,
Kajka
Bardzo Ci Kajko dziękuję za odwiedziny i przemiły komentarz :) Ja też mam ogromny sentyment do tej części garderoby i bardzo mi się podobają gorsety. Ale u kogoś. Sama też takowy posiadam, ale generalnie wyściela dno szuflady, bo moje płuca lubią swobodnie oddychać ;) Ale "gorset" na ręce ...czemu nie ?
UsuńPozdrawiam Cię ciepło i zapraszam ponownie :)
Taki gorsecik na ręce jak ta bransoletka pięknie wygląda ;) Na pewno będę tu zaglądać :) Bardzo przydatny jest Twój poradnik dotyczący fotografowania, mam nadzieję, że dzięki niemu, moje zdjęcia się poprawią :)
UsuńPozdrawiam i nieśmiało zapraszam do siebie :)
Kajka
Tak, dawne czasy mają swój specyficzny urok ... a "gorsetową" bransoletkę pewnie niejedna dama by przygarnęła ;) Kasiu jest cudna !
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko :) Ja bardzo lubię kostiumowe filmy i podziwiam kobiety, które noszą takie stroje. Ale wolę swobodę i co najwyżej gorsetową bransoletkę ;)
UsuńCzasy gorsetów i sukien z trenami i kapeluszami lubię tylko w filmach kostiumowych najchętniej westernach. Bardzo ładna bransoletka - podoba mi się i wzór i kolory, a i do zapięcia może bym się przekonała. Niezmiennie podziwiam Twoje perfekcyjne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :) Nawet nie wiesz, jak wielki opór stawiała ta bransoletka. Za nic nie chciała współpracować z aparatem.Ot złośliwość rzeczy martwych ;)
UsuńKasiu, przepiękna bransoleta :) Połączenie kolorów mistrzowskie, a i wzór idealny :)
OdpowiedzUsuńMnie zawsze podobały się takie strojne suknie z gorsetami :) Miło się na nie patrzy- na siebie jednak wolę wkładać dżinsy i koszulki własnie :)
Ściskam Cie mocno :)
Dziękuję Asiu :) Klasyczne połączenie kolorów zawsze się sprawdza. No i oczywiście nie ma to jak wygodne dźinsy i koszulki :) Buziaki :*
UsuńDo sesji zdjęciowej to proszę bardzo i to z wielką przyjemnością mogłabym założyć gorset, ale tak poza tym to wolę jednak oddychać swobodnie :-). Gorsety były tak mocno ściągane, że powodowały zaginanie żeber do środka i deformacje narządów wewnętrznych, za omdlenia też dziękuję ;-).
OdpowiedzUsuńCiekawe skąd wziął się w ogóle ten pomysł na 13 cali w talii, dlaczego akurat tyle? W swych "najlepszych" czasach miałam o 10 cali więcej i nie czułam się grubo :-)
Bransoletka śliczna, fajnie wyglądają te zygzaczki. Kolory idealne!
Pozdrawiam cieplutko :-)
Dziękuję Beatko :) Do sesji zdjęciowej, to i ja jestem w stanie wcisnąć się w gorset i nawet dać się zasznurować. Byle ta sesja za długo nie trwała ;)
UsuńNie mam pojęcia, kto ustala tzn kanony piękna. 13 cali to chyba noworodek ma w talii ;) Jeśli faktycznie kobiety tak bardzo musiały się ściskać,by osiągnąć taki wynik, to im współczuję i cieszę się, że zmądrzały i wyzwoliły się z tych ciasnych "objęć".
Pozdrawiam Cię cieplutko i przesyłam uściski :-)
Jak zawsze w Twoim wykonaniu- perfekcyjne !
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Anetko :)
UsuńBellissimo, originale e raffinato, mi piace moltissimo!!
OdpowiedzUsuńAnnarita
Grazie mille, Annarita :) Sono felice che ti piace .
UsuńTaki "gorsecik" nosiłabym z dumą. Jest przepiękny Kasiu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko <3
UsuńObłędna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuń