Chciałabym pokazać wam dzisiaj coś, co powstało na
szczególną okazję. Karnawał w pełni, czas zabaw, balów i towarzyskich spotkań,
więc na takie okazje trzeba mieć nie tylko super wypasioną kieckę, ale i
biżuterię do niej pasującą. Zanim pokażę wam swoją karnawałowo- balową
biżuterię, przypomnę o dawnych zwyczajach, wierzeniach i obrzędach, o których
dziś już prawie nikt nie pamięta,
a tym bardziej ich nie praktykuje.
Wszelkie informacje na ten temat pochodzą z "Encyklopedii tradycji polskich" :
Czas liczony od Nowego Roku lub Trzech Króli (6
stycznia) do wtorku zwanego kusym, poprzedzającym Środę Popielcową, to okres
hucznych zabaw tanecznych, maskarad i ogólnej wesołości, czyli karnawał. Nazwa karnawał pochodzi od włoskiego słowa
carnavale. Jego człony carne vale, zaczerpnięte z łaciny: carne mięso + valere
obowiązywać, być ważnym, królować lub carne mięso + vale żegnaj, W wolnym przekładzie oznaczają pożegnanie mięsa, a
wraz z nim wszelkiego rodzaju uczt i zabaw oraz nieuchronne zbliżanie się
Wielkiego Postu. Stąd też staropolskie mięsopusty, tak nazywano ostatni tydzień
karnawału, trwający od tłustego czwartku do kusego wtorku.
Polski karnawał nazywano zapustami. Był to jedyny w
roku czas "tańców, hulanek
i swawoli". W rozrywkach zapustnych
znaczącą rolę odgrywały kobiety. Panny na wydaniu wkraczały wtedy "na
salony", aby znaleźć mężów. Wyprawiano najwięcej wesel. Po rocznym
"chodzeniu ze sobą" młodzi trafiali na ślubny kobierzec. Był też
bezwzględny termin poważnych zalotów, przypadający najdalej do Matki Boskiej
Gromnicznej (2 luty).
Po wsiach i miasteczkach
w ostatnie dni karnawału chodziły korowody różnych przebierańców. Przebieranie
się i wkładanie masek, czy choćby tylko czernienie sobie twarzy sadzą, było
regułą. Gdy po wsi biegali umorusani sadzą przebierańcy, na bogatych dworach
urządzano reduty, czyli eleganckie bale kostiumowe. Na ulice miast wychodziły barwne korowody taneczne.
Do dziś miastem w którym ta tradycja trwa nadal
jest Wenecja. Na Placu Świętego Marka
tysiące osób przebrane w stroje karnawałowe żegna zimę. I mnie się marzy karnawał w Wenecji, ale póki co zostaje w sferze marzeń.....
Natomiast kolczyki, które zrobiłam są jak najbardziej realne i namacalne, a nawet noszalne ;) . Lubię wypróbowywać nowe koraliki. Tym razem padło na koraliki
o nazwie "pip", kształtem przypominające pestki jabłka albo arbuza. Muszę powiedzieć, że to całkiem wdzięczne maluchy, a praca z nimi należy do bardzo przyjemnych. Pewnie zanudzę was różem, ale znowu postawiłam na ten kolor. Choć ten ma zupełnie inny odcień, lekko wpadający w pomarańcz, więc może będzie "do strawienia". Sercem kolczyków są kryształki Swarovskiego o nazwie vintage rose. Obszyłam je łącząc szarość kropelek Miyuki z różową terakotą pip'ów. Lubię takie pastelowe barwy. Sprawiają, że kolczyki są delikatne, kobiece
i eleganckie.W sam raz na bal ;-)
Materiały : 10mm rivoli Swarovskiego w kolorze vintage rose, koraliki treasure w kolorze trans rainbow gray, koraliki toho 15/o w kolorze permanent finish galvanized gold rose, miyuki drop w kolorze crystal vitrail matted, koraliki pip w kolorze alabaster pink terracotta. Kolczyki zawiesiłam na miedzianych biglach. Wielkość kolczyków bez bigli ok.3cm.
I plecki kolczyków. Lubię kiedy rivoli są w pełni obszyte koralikami. Wygląda to nie tylko estetycznie, ale również chroni przed uszkodzeniami czy zarysowaniami.
Mam nadzieję, że nie czujecie się znudzone ani ilością tekstu, ani różowym kolorem ;-)
Minął praktycznie rok, od czasu, kiedy ostatni raz brałam udział w jakimś konkursie czy wyzwaniu. W Szufladzie pojawiło się wyzwanie, pod hasłem "Niech żyje bal !". Kiedy koleżanka zobaczyła te kolczyki, powiedziała, że koniecznie powinnam je zgłosić na to wyzwanie. Co też niniejszym czynię.
A Eli, bardzo dziękuję za przysłowiowego "kopa" :-)
Dziękuję wam za wszystkie komentarze , które zostawiacie, Jest ich tak dużo, że czasami nie nadążam na każdy z nich odpowiedzieć. Każdy komentarz dodaje mi skrzydeł i sprawia, że mam ochotę nadal robić to co lubię.
Do miłego! :-)
Cud, miód, malinka :-) Śliczne kolczyki Kasiu. Powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Dziękuję Edytko :) Chociaż chyba nie powinnam, żeby nie zapeszyć ;) Buziole wielkie :*
UsuńDo karnawałowej kreacji na zwiewno-romantyczno, w sam raz dla owej panny na wydaniu, o której piszesz :) Idę podeprzeć tę ścianę :) Są śliczne Kasiu i życzę im powodzenia w wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńChoć pannami na wydaniu, już nie jesteśmy, to śmiało możemy nosić te kolczyki. Przy Twoich rudych włosach ślicznie by wyglądały ;) I zostaw tę ścianę do podpierania innym! No masz, co za uparciuch. Jak już to w duecie będziemy ją podpierać :D
UsuńKiedy przeglądałam ofertę sklepu z koralikami na te pipsy akurat nawet nie spojrzałam, a tu prosze jakie śliczne kolczyki z nich wyczarowałaś. Masz niesamowitą zdolność dostrzegania piękna w kolorach i dobierania tych niepozornych tak, aby tak pięknie rozkwitły w gotowej pracy. Powodzenia w wyzwaniu, bo są naprawdę warte wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu, nie tylko za twój przemiły komentarz, ale i za wiarę w moje umiejętności łączenia kolorów i efektów tychże poczynań. Zobaczymy czy i Jury dostrzeże to swoim wprawnym okiem ;)
UsuńCudowne, romantyczne i jak najbardziej balowe :) Pasowałyby nawet do tych kreacji z banerka wyzwaniowego :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńCzasami wychodzi ze mnie taka romantyczna dusza, zwłaszcza po tym jak się naoglądałam kreacji balowych he he. Dzięki Aniu :))
Usuńte pip-y też jakoś nie przykuły mojej uwagi, a niesłusznie, bo w Twoich kolczykach prezentują się bardzo efektownie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko :) Powiem Ci szczerze, że u mnie pipsy swoje odleżały, zanim się do nich przekonałam. Ale jestem właśnie w trakcie kolejnego ich wypróbowywania. Czekam teraz na Twoją pracę z tymi koralikami ;)
UsuńKolczyki piękne. Idealnie pasują do wyzwania w Szufladzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziękuję i również pozdrawiam :)
Usuńpiękne i romantyczne akurat na bal :) pozdrawiam ciepło :) i powodzenia w konkursie
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwia :) Czasami wychodzi ze mnie ta bardziej romantyczna strona natury ;) Uściski
UsuńAlez slodziutkie te kolczyki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :))
UsuńRóż u Ciebie podoba mi się bo nigdy z niczym się nie "gryzie". Podoba mi się jak łączysz ten kolor z innymi. Kolczyki są genialne .. nosiłabym :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu :)
Dziękuję Edytko :) Mi róż daje wiele możliwości zestawiania go z innymi kolorami i bardzo lubię to robić. A jeśli do tego podobają Ci się efekty tych łączeń, tym większa radość dla mnie :)
UsuńOddi osono una meraviglia Cat!*_________*..sono veramente eccezionali!!!*______*..adoro il rosa...adoro questi orecchini..sono fantastici!...guarda Cat sono incantevoli.*___*....
OdpowiedzUsuńUn bacione....!!!!!!!!!!!!
Grazie mille carissima! :* Sei dolcissima ! Anch'io adoro il rosa, soprattutto in combinazione con altri colori. Sono felicissima che ti piacciono i miei orecchini. Grande bacione a te :***
UsuńKasiu są przepiękne! Jeszcze nie pracowałam z tymi koralikami, ale jeśli efekty są tak oszoszałamiające to chyba trzeba spróbować :) To ja też idę pod ścianę ;) powodzenia kochana :)
OdpowiedzUsuńP.s mój wyzwaniowy twór też w różach - czekam tylko na obfotografowanie :)
Dziękuję Asieńko :) Nie ma żadnego podpierania ściany. Chyba, że łącznie ze mną ;) Pipsy są śliczne i bardzo fajne, ale jak dla mnie jest ich stanowczo za mało w jednej paczce. Tak, że Asiu, lepiej kup więcej, bo jedna paczka na niewiele wystarcza.
UsuńCzekam z utęsknieniem na Twój twór, zwłaszcza jeśli jest różowy :D
Iście balowe. Piękne. Dziękuję za udział w naszym wyzwaniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za miły komentarz i za możliwość udziału w takim wyzwaniu :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSą śliczne :) I tak jak nie przepadam za różem , tak te są zdecydowanie "noszalne " jak je określiłaś ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :) Wiem i pamiętam o tym, że z różem Ci nie po drodze, ale wciąż mam nadzieję, że kiedyś Wasze drogi się skrzyżują ;)
UsuńKolczyki są piękne! Kolorki dobrane są w stylu retro, jak dla mnie, co dodaje całości fantastycznego smaczku :) Życzę powodzenia w wyzwaniu Kasiu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Przy Twoim naszyjniku moje kolczyki mają praktycznie zerowe szanse, ale jak się bawić, to się bawić ;)
UsuńKasiu? Tak ma na imię moja siostra ;) Nie wielkość ma znaczenie, a kreatywne podejście. Twoje kolczyki jak najbardziej zasłużyły na wyróżnienie! :) Uśmiecham się na tą maleńką pomyłkę imienia ;)
UsuńJeju, ale mi wstyd! Wybacz Dorotko moje roztargnienie. Tak to jest jak się hurtem odpowiada na komentarze, zwłaszcza o tej porze, a do tego dzień był pełen emocji. Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam. A gdyby Twoja siostra zechciała zostawić mi komentarz, byłoby mi równie miło ;)
UsuńNic się nie stało Kasiu :) A "moja" Katarzyna kiedyś na pewno się skusi na komentarz. Wiecznie zagląda mi przez ramię jak przeglądam nowe wpisy ;)
UsuńPozdrawiamy :)
No to uważaj Dorotko, bo Katarzyna nie tylko będzie Ci zaglądać przez ramię, ale któregoś dnia weźmie się sama za koraliki. Wcale bym się nie zdziwiła, bo przecież ma z kogo brać przykład ;)
UsuńŚciskam Was obie dziewczyny :))
Cudowne, strasznie podoba mi się to jak wyglądają, kształt i jak fajnie układają się płatki:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Natalko :) Powiem Ci,że i ja jestem bardzo zadowolona z tego jak trzymają się płatki, bo spodziewałam się, że będą "klapać" jak daggery. A tu niespodzianka. Te koraliki są naprawdę świetne :)
UsuńPiękne :-) delikatne i eleganckie, idealne na karnawał :-):-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :))
UsuńDzięki Kasiu, o piękny wykład o karnawale vel zapustach.
OdpowiedzUsuńA kolczyki cudne, zapewne nie jedna panna w takich klejnotach przyciągnęłaby adoratora!
Powiem Ci Asiu, że mi trochę brakuje tych staropolskich obyczajów. Kiedyś to się ludzie bawili ehh ;-)
UsuńO dziwo ja różowym od ciebie jeszcze się nie znudziłam niezależnie od tego w jakiej tonacji on jest :) To chyba Twoja sprawka bo wyglądają "noszalnie" a nawet bardzo noszalnie <3 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStaram się wybierać różne odcienie różu, żeby Was nie znudzić ;) Dziękuję Marzenko :) I od razu powiem, że kolejny post będzie również " na różowo" hi hi. Pozdrawiam Cię ciepło
UsuńJak miło wpaśc do Ciebie i popatrzeć na tyle odcieni różu i fioletu na blogu:) Także Kasia korzystaj z różu do woli. Świetne kolczyki powstały!Powodzenia w wyzwaniu:*
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :)) Fioletem już dawno przesiąkłam, a teraz jeszcze na róż mnie wzięło. Zboczenie chyba jakieś he he ;) Dobrze, że i Tobie róż nie straszny ;)
UsuńCóż tu dużo mówić - śliczności :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo ja też krótko. Bardzo dziękuję Aniu :)) Pozdrawiam :)
Usuńwitam! piękne kolczyki w łagodnych tonacjach pudrowanego różu. Zastanawiam się nad nazwą Proteace...czy wzory czerpałas z wzoru kwiatów tych pięknych roslin o wyjątkowej rozmaitosci rodzimych dla flory Australii. Proteace to bardzo ciekawa rodzina roslin (Srebrinkowate) i na pewno daje wiele inspiracji nie tylko florystom. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miły komentarz i za odwiedziny :) Tak, właśnie ta roślinka była inspiracją do tych kolczyków i nie tylko do kolczyków. A konkretnie jej odmiana Protea cynaroides. Bardzo bym chciała ją mieć w ogrodzie, ale nie wiem czy przeżyłaby w naszym klimacie. Pozdrawiam :)
UsuńBardzo ładne kolczyki, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie :))
Usuńale śliczne!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuś :))
UsuńKolczyki na bal idealne, a i po też świetne, szczególnie latem, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Myślę, że o każdej porze roku znajdzie się wystarczająco dużo okazji do noszenia tych kolczyków ;) Pozdrawiam Cię mocno!
UsuńNaprawdę iście karnawałowe a jednocześnie eleganckie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Bożenko :))
UsuńAle pięknie, takie eleganckie i delikatnie, w sam raz na bal :) a kolorystyka jest po prostu magiczna, zakochałam się w tym połączeniu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :)) Ostatnio mnie wzięło na takie pudrowo- chłodne połączenia kolorów ;) Buziaki
UsuńDziękuję bardzo Basiu :)
OdpowiedzUsuńAch, cudne kolczyki! Uwielbiam takie formy i to nie tylko na bal, ale i do prostej bluzki/ sukienki do pracy - taki błyszczący akcent :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny i za tak miły komentarz :) Też myślę, że dzięki spokojnej kolorystyce, te kolczyki nadają się również do pracy. Ja je noszę ;)
UsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Amelio :)
UsuńNie pomyślałabym, ze to połączenie kolorystyczne da taki ciekawy efekt. Bardzo mi się podoba. Delikatny, subtelny, niewinny.
OdpowiedzUsuńCieszę się Dorotko, że udało mi się Ciebie zaskoczyć tym zestawieniem kolorystycznym :)
UsuńDawno mnie nie bylo w blogowym swiecie ale widze ze u ciebie nic sie nie zmienilo- jest tak samo pieknie jak bylo :) cudne kolczyki
OdpowiedzUsuńOj Aniu, jakoś mi umknął Twój komentarz. Przepraszam i dziękuję za miłe słowa :)
UsuńSon maravillosos. Me gusta el rosa
OdpowiedzUsuńMuchas gracias :)
Usuń