Z pewnością wiele z was zauważyło, że do tej pory nie można
było wejść na mojego bloga. Niestety musiałam go zrobić blogiem prywatnym. Od
dziś, blog już normalnie funkcjonuje. Oczywiście na dotychczasowych zasadach.
Nic też się w nim nie zmieniło. Nadal zamierzam robić to co robiłam dotychczas.
Będę was „męczyć” swoimi pracami ;)
Zamknęłam bloga z powodu zawiści i hejtu , by chronić
siebie, swoją rodzinę i własne zdrowie. Niektórym osobom bardzo nie spodobało
się to, że mój wisiorek został wyróżniony w wyzwaniu Kreatywnego Kufra. Nie
spodobało się to tak bardzo, że zarzucono mi między innymi popełnienie
plagiatu. Żeby mieć 100% pewność, że nie popełniłam plagiatu poprosiłam
ekspertów o wydanie w tej kwestii opinii. Zarówno radca prawny jak i prokurator
stwierdzili jednogłośnie, że w tym przypadku absolutnie nie może być mowy o
plagiacie czy kopiowaniu czyjejś pracy. Mam to na piśmie i w każdej chwili mogę
to okazać. Wisior został stworzony pod konkretne wyzwanie konkursowe,
z określoną odgórnie kolorystyką oraz ogólnym
wyrazem artystycznym. Wisior został również wykonany z ogólnie dostępnych
materiałów przy użyciu haftu koralikowego – metody obszywania i wyszywania
koralikami, która zgodnie z art. 1 punkt. 2¹ Ustawy
z dnia 4 lutego 1994 o
prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83) nie podlega
ochronie prawnej.
Nie będę tu rozpisywać się na temat praw autorskich.
Wszystko to uregulowane jest
w ustawie oraz przepisach pokrewnych i do nich
odsyłam.
Chciałam zwrócić uwagę na co innego. Po pierwsze.
Projektantki Kreatywnego Kufra są
osobami z ogromną wiedzą i doświadczeniem. Nie są amatorkami tylko
profesjonalistkami. Wobec tego , publiczne podważanie ich decyzji co do wyboru
i nagradzania prac, jest niczym innym jak podważaniem ich autorytetu. Po
drugie. Ostatnio nie tylko mnie, ale również moje blogowe koleżanki spotykają
takie „przyjemności”. Jest grupka osób,
która prawdopodobnie przeświadczona o
swej wyższości nad innymi, nieomylności, przypisująca sobie prawo do oskarżania
oraz wydawania wyroków, przekonana o tym
, że tylko ona ma prawo do beadingu, sutaszu, decoupagu czy innych dziedzin,
daje bardzo dosadnie do zrozumienia, że te dziedziny są zastrzeżone dla
„wybrańców’. Często przy tym rzucając oskarżenia, pomówienia czy wręcz
wulgaryzmy. Nie zdają sobie chyba z tego
sprawy, że tym co robią łamią prawo. Dla mnie oburzające jest to, że
najczęściej robią to osoby firmujące się znakiem Poland Handmade. Znakiem
przyznawanym za najwyższą jakość, za kreatywność i za wysoki poziom. Nie
wrzucam tu wszystkich do jednego worka. Nie wszystkie osoby zrzeszone w Poland
Handmade zachowują się w taki sposób. Niemniej jednak, ta właśnie mniejszość
pracuje na kreowanie wizerunku polskiego rękodzieła nie tylko w kraju, ale
i za
granicą.
Nie chcę być
gołosłowna i na potwierdzenie tego, że można dokonać przestępstwa przeciwko
czci zewnętrznej, a tym samym dopuścić się popełnienia przestępstwa
( zwróćcie
uwagę na słowo przestępstwo ) nawet
w internecie, posłużę się opinią
prawną Witolda Walkowskiego - Aplikanta
Radcowskiego, eksperta LexVin :
„Naruszenie dobrego imienia następuje przez popełnienie przestępstwa zniesławienia. Przestępstwo to uregulowane jest w art. 212 ustawy z
dnia 6 czerwca 1997 r. kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późn. zm.). Polega ono na pomówieniu innej osoby
o takie
cechy lub postępowanie, które może ją poniżyć w opinii publicznej albo narazić
na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju
działalności. Wynika z tego jednoznacznie, iż konieczną przesłanką
przestępstwa zniesławienia jest warunek, aby konsekwencje zarzutu uczynionego w
stosunku do określonej osoby, oprócz wywołania przykrych przeżyć u
zniesławionego, stwarzały co najmniej zagrożenie wywołania niekorzystnych
skutków na płaszczyźnie społecznej, zawodowej. Dlatego też w doktrynie dominuje
stanowisko, iż dopuszczalne jest przedstawianie
zarzutów pod adresem określonej osoby w „cztery oczy”. Nawet, jeżeli
osoba, której zarzuty dotyczą poda ich treść do publicznej wiadomości nie
wpłynie to na odpowiedzialność ich autora.
Naruszenie dobrego imienia następuje przez popełnienie przestępstwa zniesławienia.
Kwalifikowana postać zniesławienia
Kodeks karny przewiduje także kwalifikowaną postać
zniesławienia, która polega na rozpowszechnianiu zarzutów godzących w dobre
imię danej osoby za pomocą środków masowego komunikowania ( internet jest
środkiem masowego komunikowania). Przestępstwo to zagrożone jest karą grzywny,
ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do lat 2. Ponadto sąd może orzec
nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża, albo na inny
wskazany przez pokrzywdzonego cel społeczny.
Przesłanki zniesławienia
Zniesławienie może być popełnione tylko umyślnie w formie
zamiaru bezpośredniego lub ewentualnego. Dla
popełnienia omawianego czynu wystarczy zatem, że sprawca przewiduje możliwość
zniesławienia określonej osoby i godzi się na to. Natomiast nie ma znaczenia,
czy stawiany komuś zarzut faktycznie wywołał zmianę w odbieraniu określonej
osoby przez opinię publiczną (wyrok SA w Katowicach z 27.02.2003, I ACa
1048/02). Aspekt ten będzie miał znaczenie przy określaniu przez sąd wysokości
zadośćuczynienia, na którą wpływ ma zarówno treść zarzutu zniesławiającego, jak
również odzew społeczny na poczynione naruszenie dobrego imienia.
Należy podkreślić, iż dla oceny tego, czy doszło do
naruszenia dobra osobistego
w postaci czci zewnętrznej nie ma znaczenia, czy
osoba pokrzywdzona szanowana jest przez społeczeństwo, czy też nie. Każda wypowiedź, która przedstawia daną jednostkę w
negatywnym świetle powinna być oceniana jako naruszenie dóbr osobistych.
Stanowisko takie wynika z ogólnej zasady stanowiącej, iż ochrona dóbr
osobistych przysługuje w pełnym zakresie każdemu człowiekowi.
Dodać trzeba, iż aby uznać, że dana wypowiedź godzi w dobre
imię określonej jednostki wystarczające jest, aby wynikało z niej
przeświadczenie jej autora, że osoba ta dokonała pewnych czynów i to zarówno w
przeszłości, teraźniejszości, jak i że może ich dokonać w przyszłości. Chodzi
tutaj o takie często używane w artykułach prasowych zwroty, jak np.: „X wręczył
korzyść majątkową”, „X pewnie wręczył korzyść majątkową”, „X pewnie wręczyłby
korzyść majątkową”. Jak jednoznacznie stwierdził Sąd Najwyższy dziennikarze
pisząc o faktach, którymi zarzucają określonym osobom brak przyzwoitości i etyki
zawodowej nie mogą kierować się subiektywnymi odczuciami, lecz powinni opierać
się wyłącznie na kryterium prawdy (postanowienie SN z 10.12.2003, V KK 195/03).
Nie można zapominać, iż do naruszenia czci zewnętrznej może
dojść także poprzez rozpowszechnianie wizerunku w postaci np.: rysunków, zdjęć,
materiałów filmowych. Formy te mogą przekazywać odbiorcom określoną informację.
Jednak nie chodzi tutaj
o czysto subiektywną ocenę jakiegoś utworu. Ocena taka
nie wpływa bowiem na sposób odbierania przez społeczeństwo jego twórcy.
Elementy nie wpływające na ocenę czy doszło do naruszenia
czci zewnętrznej
Po przedstawieniu przesłanek koniecznych do naruszenia czci
zewnętrznej powinno się przedstawić także elementy, które nie mają wpływu na
dokonanie takiej klasyfikacji. Należy do nich:
• fakt, czy
dana osoba jest twórcą zarzutów, czy tylko powtarza zarzuty sformułowane przez
innych ludzi; w każdym z tych dwóch przypadków dojdzie do naruszenia czci
zewnętrznej;
• fakt, czy
stawiany komuś zarzut jest prawdziwy, czy też fałszywy; ocena taka jest
natomiast istotna dla rozstrzygnięcia o legalności lub bezprawności działania
autora zarzutu.”
I to by było na tyle ze strony prawnej. Mam nadzieję, że ten
tekst da niektórym osobom do myślenia i zanim kolejny raz złamią prawo popełniając przestępstwo
zniesławienia, zastanowią się nad tym co robią. Nie mówię tu absolutnie o tym,
by zostawiać same wychwalające daną pracę komentarze. Jesteśmy ludźmi i mamy
różnorakie gusta. Nie każdemu musi się podobać to samo. Myślę, że każda z nas
przyjmie konstruktywną krytykę, wypowiedzianą w kulturalny sposób. Ale
oszczerstwa, pogróżki wyzwiska czy
inwektywy są po prostu niedopuszczalne. Frustra legis auxilium quaerit, qui in
legem committit - nadaremnie szuka oparcia w prawie ten, kto je gwałci. Prawo
jest jedno dla wszystkich i wszyscy powinniśmy je przestrzegać. Jako obywatelka tego kraju, nie mogę nie
reagować zwłaszcza wtedy gdy ktoś łamie wobec mnie prawo. Są w tym kraju
instytucje które stoją na straży prawa i to one są upoważnione do ścigania ,
wydawania wyroków oraz karania. Zatem do odpowiednich organów zostało już
złożone przeze mnie doniesienie o
popełnieniu przestępstwa zniesławienia przez konkretne osoby, których
nazwisk tu nie wymienię z oczywistych powodów. Co dalej się będzie z tym działo, będę was
informować.
Wszelkie zniesławiające, oskarżające czy obrażające wypowiedzi, spowodowały to ,
że ktoś mógł
uwierzyć w te kłamstwa, rozpowszechniane przez przesiąknięte zawiścią
i
nienawiścią osoby. A przez to, w oczach postronnych osób jak i obserwatorów
mojego bloga, ucierpiała moja reputacja i z trudem budowany wizerunek. To, na
co pracowałam przez cały czas bycia w blogosferze, będę musiała bardzo
starannie odbudowywać. Osoby te, nie
tylko nadużyły swojej "władzy", ferując wyroki , decydowały w
oderwaniu od obowiązującego prawa i obyczajowości o tym co jest dozwolone, a co
nie.
Podsumowując dzisiejszy post przytoczę fragment wypowiedzi
Macieja Kaczyńskiego :
„ Oczywiście niezgadzanie się ze sobą jest spoko, a dyskusje
(o ile prowadzone są
z szacunkiem dla adwersarza) bywają owocne i poszerzają
nam horyzonty. Nie zmienia to jednak faktu, że duża część naszych codziennych
nieprzyjemności bierze się stąd, że różni ludzie wciąż przypierdalają się do
kogoś, o coś. Świat byłby dużo przyjemniejszy, gdybyśmy się od siebie trochę
odpierdolili”.
Całość jakże ciekawego „Traktatu o przypierdalaniu
się” przeczytacie na http://zmemlani.pl/traktat-o-przypierdalaniu-sie/
Przepraszam was też, moje kochane, że ostatnimi czasy nie
zaglądałam do waszych blogów i nie podziwiałam waszych cudnych prac. Jestem
pewna, że wiele mnie ominęło.Mam nadzieję, że się na mnie za to nie
pogniewacie. W miarę możliwości postaram się jak najszybciej nadrobić
zaległości i na bieżąco do was zaglądać.
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńjestem tylko "podziwiaczką" prac innych. Wiem, że miałaś już kiedyś jakąś przykrość ze swoją pracą i teraz dowiaduję się , że znowu kogoś boli sukces. Najśmieszniejsze jest to, że pewna osoba, która poprzednim razem miała tak dużo do powiedzenia umieściła na swojej stronie pracę, która różniła się od czyjejś tylko kolorystyką. Wzór oraz sposób wyeksponowania jej były takie same. Nie zauważyłam też żadnej uwagi na temat zaczerpnięcia pomysłu od kogoś Po prostu wzięła jak swoje, a po innych jeździ. Rób swoje, bo to co robisz jest świetne i daje radość innym. Zawsze się znajdzie jakaś zazdrosna menda.Pozdrawiam serdecznie, Ulka.
Witaj Ulu :). Bardzo Ci dziękuję za Twój komentarz. Mnie też najbardziej boli to, że w tym koralikowym świecie są równi i równiejsi. Na jednych patrzy się przez palce, a innych stawia pod pręgierzem, bo przyszył koralik tak jak wcześniej ktoś to zrobił. Myślę, że nie powinno się pozwalać na takie zachowanie. Są pewne reguły, które obowiązują wszystkich a nie tylko "wybrańców". Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję :)
UsuńFajnie, że znów jesteś :) Ja kiedyś też miałam małą nagonkę na własną osobę i to naprawdę paskudne uczucie. Widzę jednak, że są równi i równiejsi.
OdpowiedzUsuńUważam, że rzucanie haseł pt. że coś jest plagiatem ( czyli ktoś ukradł czyiś pomysł ) na forum publicznym i bez udziału samej zainteresowanej jest delikatnie mówiąc nie w porządku. Takie polowanie na czarownice. Dlatego też rzadko wchodzę na grupy na fb.
Trzymaj się. Pozdrawiam cieplutko :)
Zgadzam się z wami, grupy na fb miały służyc pomocy tym, którzy uczą się i potrzebują cennych wskazówek bardziej doświadczonych koleżanek. Był taki moment, że hejterstwo wkradło się również tam, na szczęscie zostało to opanowane przez rozsądne administratorki :) Jest jakis plus sytuacji :) W każdej grupie, do której należę zostały podobne wątki poruszone, chodzi mi o hejterstwo, ale internet rządzi się w moim poczuciu chyba zupelnie innymi prawami i tu wszystko żyje własnym życiem. Nie mniej jednak jestem pod wrażeniem Miracolo, że nie ugieła się i wykazała się niezwykłą siłą charakteru - za to brawo :)
UsuńWiem Aga, że i Ciebie dosięgły "ręce sprawiedliwości ". Nie jest to miła sytuacja. Ale nie tylko nas to spotkało. Takich osób jest znacznie więcej, tylko nie wszystkie mają siłę by się po czymś takim podnieść. Wielkie dzięki :)
UsuńKarolino, każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę, że internet żyje własnym życiem. Niestety hejt był, jest i będzie. Jeżeli takie dyskusje toczą się w zamkniętych grupach na fb i nie wychodzą poza nie, to można jeszcze nad tym zapanować. Natomiast jeśli ktoś rzuca na kogoś publiczne oskarżenie, do tego bezpodstawne, to niestety, ale łamie prawo i musi mieć świadomość, że może ponieść z tego powodu konsekwencje. Ot życie ;)
UsuńTo się porobiło... przykro czyta mi się takie wieści, bo wychodzi na to, że blogosfera (zwłaszcza w sferze szeroko pojętego hand made), która do tej pory wydawała mi się przyjazna i pozbawiona zawiści, wcale taka nie jest. Najwyraźniej jestem naiwna i to bardzo :(
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, ze znów z nami jesteś i będę mogla podziwiać piękne dzieła rąk twoich. Brakowało mi twoich postów :)
Wiesz Asiu, kiedy zaczynałam swoją przygodę z blogowaniem, spotkałam się z dużą życzliwością ze strony bardziej doświadczonych blogerek. Myślałam, że tak już będzie zawsze. Niestety życie to moje przeświadczenie szybko skorygowało. Mam jednak nadzieję i wierzę w to, że w tym blogowym świecie, mimo wszystko jest więcej dobrych i życzliwych ludzi, niż tych przesiąkniętych zawiścią. Zło trzeba zwalczać dobrem ;)
UsuńMasz racje, nie przejmuj się nimi. Niektórzy ludzie maja za duże ego i są za bardzo zarozumiali, by przyznać, że czyjaś praca jest ładniejsza od ich prac, bądź by po prostu pogodzić się z tym, że nie wygrali.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - uwielbiam twoje prace!!!
Ania
Bardzo Ci Aniu dziękuję :) Cieszę się ogromnie, że mam w Tobie wielbicielkę moich małych "dzieł" i wsparcie moralne. Pozdrawiam Cię cieplutko :))
UsuńAmen :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKasiu - do sprawy podeszłaś tak solidnie jak do swoich prac :) Podziwiam! Ściaskam!
OdpowiedzUsuńWiesz Aguś, że zawsze solidnie podchodzę do tego, za co się biorę :). Buziole :*
UsuńA ja sie cieszę, że znowu będę mogła podziwiać Twoje prace. A zazdośników niestety nie brakuje!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :). Dla takich osób jak Ty, warto coś robić :)
UsuńZnowu to samo... No nie mogę zrozumieć jak można kogoś obrażać bez konkretnych dowodów uznanych przez ludzi do tego uprawnionych. Pozdrawiam serdecznie - Juana
OdpowiedzUsuńTeż Asiu, tego zrozumieć i pojąć nie mogę. Ściskam Cię mocno :)
UsuńPo pierwsze: dobrze, że już jesteś! :) Trochę się zamartwiałam długą ciszą, ale oczywiście rozumiem, że po czymś takim człowiek musi się trochę pozbierać, przemyśleć wiele rzeczy i postanowić co dalej...
OdpowiedzUsuńPo drugie: podziwiam Cię za to, że się nie dasz i nie odpuścisz. Może dzięki temu niektóre osoby zastanowią się przed takimi publicznymi osądami, bo fajnie jest tak oczerniać bez konsekwencji i gawiedź to lubi - mam nadzieję, że już niedługo. Co to w ogóle za brak kultury, żeby tak to publicznie roztrząsać? Takie sprawy powinny rozwiązywać między sobą osoby zainteresowane, a nie pół Internetu...
Po trzecie: co to się porobiło z tym światem... Im bardziej "wsiąkam" w rękodzielnicze środowisko, tym bardziej widzę co się dzieje. Ja rozumiem, że nie powinno się bezczelnie plagiatować innych, ale na litość boską, teraz jest paranoja w drugą stronę. Nie można zrobić nic choćby w małym procencie podobnego, bo zaraz się "rzucają z widłami". Niektórzy dopatrują się plagiatów tam gdzie ich nie ma, bo nie dociera do nich, że ktoś inny może coś wymyślić samodzielnie. Wydaje mi się, że najwięcej nienawiści jest właśnie wśród koralikujących, na drugim miejscu chyba jest sutasz, potem wire wrapping - tak przynajmniej zauważyłam :) Najśmieszniejsze jest to, że każdy, ale to absolutnie KAŻDY jakiś "plagiat" w swoim życiu popełnił, choćby ucząc się podstaw, próbując nowych technik. Ale co poniektórzy widzą tylko drzazgę w oku bliźniego, a w swoim belki już nie bardzo...
Trzymaj się!
Wiesz Aniu, mnie to wszystko bardzo zabolało, bo zawsze staram się postępować uczciwie. Musiałam sobie wszystko poukładać i trochę ochłonąć, bo emocje są złym doradcą. Nie mam sobie niczego do zarzucenia, więc nie zrezygnuję z tego co robię, tylko dlatego, że komuś się to nie podoba i próbuje mnie wyeliminować poprzez rzucanie oskarżeń. Niestety takie sytuacje dotykają nie tylko mnie. Są po prostu na tym świecie osoby, które lubią siać zamęt i czerpią satysfakcję z tego, że robią komuś przykrość. A najwięcej krzyczą ci, co mają najmniej do powiedzenia. Może czas najwyższy, by dojrzeli tą belkę w swoim oku.
UsuńBuziaki :*
Kasiu, przeczytałam cały post od A do Zet i jestem pod wrażeniem Twojego merytorycznego podejścia do całej sprawy, a także tego, że złożyłaś doniesienie do odpowiednich organów, że Ci się chciało, ale widocznie ktoś Ci dopiekł do żywego. Ciekawe, czy te osoby, które tak pochopnie rzucają bezpodstawne oskarżenia mają teraz choćby lekkie drżenie serca, że mają kłopoty. A tak swoją drogą wciąż się dziwię, że istnieją ludzie, którzy tak bezinteresownie lubią komuś spaprać życie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
P.S. Mam nadzieję, że podzielisz się również tutaj jak cała sprawa się skończyła.
Wiesz Aniu, że zawsze podchodzę do tego co robię z należytą starannością. Nawet jeśli jest to post tylko pisany, to liczy się właśnie merytoryka, choć naprawdę ciężko powstrzymać emocje. Podobna sytuacja spotkała nie tylko mnie i to w bardzo krótkim okresie czasu. Chyba dla niektórych takie zachowanie stało się normą. Ja się na taką "normę" zgodzić nie mogę. Jak widać jest też sporo osób, które zaczęły otwarcie mówić o tym, że takie zachowanie jest złe i nie można na nie pozwalać.Oby co niektórzy przejrzeli na oczy.
UsuńUściski wielkie :)
jestem zaszokowana całą sytuacją, bo kojarzę, że już miałaś podobne nieprzyjemności, powinno się zrobić czarną listę pewnych osób aby każdy wiedział z kim ma do czynienia, pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńNastępnym razem opublikuję taką listę ;). Pozdrawiam Cię Kasiu ciepło :)
Usuńcarissima, ma cosa sto leggendo!!! google translate non traduce al 100% ma ho capito più o meno il discorso... mi dispiace tantissimo sentire una cosa del genere... tu devi andare avanti per la tua strada e fare ciò che fai meglio... gli altri rimaranno indietro a guardare con invidia... perché si tratta di pura invidia questa... mi rendo conto che non è facile passare sopra senza essere feriti... ma vai avanti e il tuo successo parlerà per te
OdpowiedzUsuńun abbraccio forte, forte!!!
Grazie mille carissima :) . Le tue parole sono il miele al mio cuore.Hai ragione. E' la invidia. Mi vergogno che ragazze polacche sono cosi gelose. Baci e abbracci :**
UsuńI ja się cieszę,że mogę znowu Cię poczytać.
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę Ci ponownej nagonki,w KK mam za każdym razem nadzieję,ale skoro wyróżnienie trzeba przypłacać takimi kosztami to ja dziękuję-postoję, nie chcę nagród.
Podziwiam Cię,gratuluję wygranych i życzę powodzenia ;) na złość hejterkom i zawistnicom.
Dziękuję Kropelko :). Masz rację, że prowadzenie bloga, dzielenie się tym co się robi, czy branie udziału w wyzwaniach, powinno sprawiać przyjemność i radość. Przykre jest to, że za wyróżnienie trzeba zapłacić taką cenę.
UsuńO rany! Znowu nic nie wiem, a tu takie przykre sprawy..., ale brakowało mi Twoich prac i postów. Wydaje mi się, że jesteś niezwykle silna, a ta nieprzyjemna sytuacja sprawi, że będziesz jeszcze silniejsza i co najważniejsze odpędzi potencjalnych "agresorów".
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje prace w kolejnych wyzwaniach KK!!! i pozdrawiam serdecznie :-)
Olu, staram się być silna. Jestem jak gałązka, która na wietrze się gnie, ale nie łamie. Tylko to wszystko jest do czasu. Dzięki kochana za wsparcie moralne i duchowne :) Ściskam Cię wiosennie :)
UsuńNo to rozumiem!! Tak trzymaj, taką Cię poznałam i taką bądź zawsze -WALECZNĄ :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba przydomek, który mi nadałaś :). Madzia, wielkie dzięki za wszystko :**
UsuńDobrze, że znów jesteś :))) Nie wiedziałam o tej aferze, bardzo Ci współczuję. Dobrze, że się nie poddajesz!
OdpowiedzUsuńA człowiek człowiekowi jest... człowiekiem, wilki są dla siebie o wiele milsze... Bardzo pouczający post - dziękuję. Pozdrawiam serdecznie!
To ja Ci bardzo dziękuję :). No właśnie, w dzisiejszych czasach to powiedzenie straciło na wartości, bo wilki to bardzo mądre zwierzęta i mają swoje prawa,które respektują. Pozdrawiam Cię cieplutko :))
UsuńKasienko Twoj wisior jest przepiekny, nagroda Ci sie nalezy nie tylko za ten wisior ale i za kreatywnosc, dobory kolorow, szacunek do produktow z ktorych tworzysz a przede wszystkim za to ze jestes wspaniala osobka, ktora poznalam wlasnie dzieki Twemu blogowi!
OdpowiedzUsuńWspieram Cie w 100% w Twojej iniscjatywie administracyjnej i mam nadzieje ze w Polsce w koncu ktos sie za to wezmie! I zebys nie czula sie sama to powiem Ci ze ja toczylam juz kilka bitew w tym na Instagramie i ostatnio na Pinterescie gdzie jakas "Pani" udostepnila w calosci moj artykul napisany dla "Digital Beading Magazine".
Takze glowa do gory, zobacz ile mam milosniczek Twej tworczosci i jak my sie wszystkie zbierzemy w kupe to chamstwo i gadulstwo szybko zniknie! Buziaki dla Ciebie i czekam na wiesci o dalszych nastepstwach histori :)
Wielkie dzięki Justynko :) Co ja bym bez Was wszystkich zrobiła? Bardzo się cieszę, że mam tu Ciebie i wszystkie inne wspaniałe dziewczyny, które okazały się bardzo dzielne. To tylko dzięki Wam miałam na tyle siły, by się temu przeciwstawić. Szczerze mówiąc, to nie liczyłabym za bardzo na wielkie postępy oraz zaangażowanie w tej sprawie ze strony organów władzy państwowej, ale zobaczymy.
UsuńDaj znać kiedy będziesz w Polsce, bo nie mogę się doczekać spotkania z Tobą :) Buziole wielkie :*
Kasiu, ogromnie się cieszę, że wróciłaś do blogowego świata, nie zawsze przyjaznego, ale zapewniam, że mimo wszystko pełnego fajnych ludzi z pasją, którzy jak to trafnie ujął cytowany przez Ciebie Maciej Kaczyński, nie przypierdalają się :) Zapewne mają inne rzeczy do roboty, albo po prostu własne życie i brak czasu na pierdoły:)
OdpowiedzUsuńWiele z nas przeżyło ataki na siebie, podważanie swoich umiejętności i wiele innych aktów internetowej nienawiści, tylko dlatego, że chciałyśmy czerpać radość z tego co robimy, przekonane, że robimy to dobrze. Nic jednak nie usprawiedliwia publicznego obrzucania błotem, namawiania do internetowego linczu, donoszenia i przede wszystkim braku kultury. Można nie mieć bogatego zasobu słownictwa, można nie mieć pokończonych uniwersytetów, ale absolutnie nic nie wyjaśnia ani nie rozgrzesza z bycia za przeproszeniem świnią. Mam nadzieje, że nikogo nie uraziłam bo nie odnoszę tego do konkretnych osób, ale do ogółu.
Podobnie jak nic nie daje drugiemu człowiekowi prawa do stawania ponad prawem, ani uznawania się za kogoś lepszego wobec innych. To co przytrafiło się Tobie i przytrafia innym i pewnie przytrafiać będzie, jest sygnałem, że nie można tego dłużej tolerować. Powinniśmy wreszcie odważnie apelować o zdrowy rozsądek wobec tych, którzy go potracili i jasno stawiali granice co można tolerować a czego nie powinno się robić, bo nie dość, że to urąga wszelkim normom to potrafi zrobić ogromną krzywdę. Koniec z chowanie się pod miotłę ze strachu, jak się temu nie sprzeciwimy to damy na to przyzwolenie!
Uważam, że jak ktoś lubi sobie pokrzyczeć, pobawić w aferki i obmowy, powinien wrócić do podstawówki! A jeśli mimo wszystko uważa się za dorosłego to niech zachowuje jak dorosły oraz ponosi konsekwencje swojego zachowania.
Kasiu, ogromnie się cieszę, że do nas wróciłaś :)
Asiu, nie mogłabym do Was nie wrócić, po tym ile otrzymałam od Was ciepła i wsparcia. Naprawdę cieszę się ogromnie, że poznałam Ciebie i inne dziewczyny. Stałyście się mi bliskie w tym blogowym światku i nie tylko.Właściwie mogę powiedzieć, że tak się zżyłam z Wami, że nie wyobrażam sobie życia bez Was, Waszych prac, naszych doświadczeń i naszych wspólnych rozmów. Na szczęście i jak widać w blogosferze, a tym bardziej w prawdziwym życiu, są osoby z zasadami, szczere, odważne, dzielne i skłonne do tego by dzielić się z innymi.
UsuńZgadzam się z Tobą.W życiu trzeba brać odpowiedzialność za to co się robi. Jeśli jest się dorosłym, to trzeba się zachowywać jak dorosły. Koniec i kropka.
Buziaki wielkie Asiu :**
Bardzo proszę, nie bierz do głowy !
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę :)
UsuńLudzie są okropni! Kasiu nawet nie widziałam że przytrafiła Ci się taka przykra sprawa ale ogromnie się cieszę że wróciłaś :) Ja uwielbiam twoje prace i z niecierpliwością czekam na następne ;)
OdpowiedzUsuńAsiu kochana, bardzo ci dziękuję :). Właśnie dla takich osób jak ty jestem tu i nie dam się tak łatwo wyeliminować z gry ;)
UsuńNie będę się odnosić do tamtej sytuacji bo była żenująca a przebieg tamtej wirtualnej dyskusji niesmaczny. Niestety grona wzajemnej adoracji w pewnych wirtualnych grupach są łatwo dostrzegalne. Miło mi znowu Cię tu widzieć, oglądać i czytać Kasiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Dorotko :). Powiem Ci, że nawet się cieszę, że nie miałam możliwości brania udziału w tej dyskusji. Na to wszystko po prostu szkoda słów.
UsuńTak trzymaj Kasiu! :*
OdpowiedzUsuńJasne Karolinko :**
UsuńKasiu, czasami ma wrażenie, że nie tylko wilkiem, a wilkołakiem ...
OdpowiedzUsuńMoje zdanie na ten temat znasz od dawna - dość chamstwa, obłudy i złośliwego jadu. Całym sercem jestem z Tobą :)
I cieszę się, że wróciłaś, bo oprócz tej garstki wampirów są w tym świecie ludzie, którzy czerpią radość z tego, co robią, dzielą się tą radością z innymi i zarażają nią świat.
Czekam na publikację kolejnych ślicznych prac, a zwłaszcza pewnego wisiora ;)
Ściskam mocno :)
Oj Asieńko,czasami mam wrażenie, że łatwiej można by się dogadać z wilkołakiem ;). Mnie przeraża po prostu ogrom ludzkiej nienawiści, zawiści i obłudy. Na szczęście nie cały świat jest zły, a tylko jego mniejszość. To jest to co jest pozytywne. I tak jak mówisz, dobro jest bardziej zaraźliwe :)
UsuńWisior będzie.Słowo się rzekło ;)
Buziole :*
Kasiu, tak to jest w tym popiep...... świecie że niestety ludzie myślą że wszystkie prawa należą się im tylko do pewnych dziedzin. Nie wiem skąd te osoby biorą czas na przekopywanie internetu w poszukiwaniu kolejnych "plagaitów" i tym bardziej że tak jak ktoś już tu wspomniał same pewnie ucząc się techniki popełniły niejeden. Parę dni temu prowadziłam rozmowę z jedną dziewczyną z grupy sutaszowej gdzie mam przyjemność być jednym z moderatorów. Rozmawiałam z nią pierwszy raz (rozmowa dotyczyła oczywiście sutaszu) ale podczas niej napisała że pierwszy raz wśród szyjących spotyka się z "tak życzliwą osobą" a ja po prostu byłam sobą odpowiadałam na pytania i tyle - niestety tak to jest, większość osób, które od dłuższego czasu siedzą w światku rękodzielniczym uważa się za wyrocznie. Przykre to jest. I ta ciągła walka z "konkurencją". Można by tu pisać o tym wszystkim bardzo długo. Pewnie widziałaś tekst Made by Gigi o blogosferze http://madebygigi.blogspot.com/2014/03/personal-branding-rekodzielnicy-i-to.html powiem tylko tyle żeby się nie rozpisywać - szkoda że tyle zawiści jest w środowisku rękodzielniczym bo nie służy to niczemu dobremu. Trzymaj się ciepło i cieszę się że jesteś :) pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńO tak, w dzisiejszych czasach ludzie są bardzo zachłanni i do tego bardzo roszczeniowi. A do tego przypisują sobie prawa "na wyłączność". Wydawało mi się że ten świat rękodzieła jest przyjazny, ale wszystkie dobrze wiemy jak jest naprawdę. W Polsce beading, sutasz czy inne dziedziny są troszkę opóźnione w stosunku do reszty świata. I to my się uczymy najczęściej właśnie od zagranicznych koleżanek czy korzystamy z zagranicznej literatury.Odwiedzam wiele zagranicznych blogów i nigdzie nie spotkałam się z podobną sytuacją. Zagraniczne dziewczyny z chęcią dzielą się swoją wiedzą. Dostałam kiedyś od dziewczyny w prezencie tutorial, który ona normalnie sprzedaje. Ot tak, bez niczego. Dała mi, bo chciała. Miłe to było bardzo.Sylwia, w dzieleniu się swoją wiedzą i doświadczeniem, jesteś chyba jedną z niewielu życzliwych osób. Powiem tak. Niech takich osób będzie więcej, wtedy świat będzie lepszy:). Widziałam też post Asi- Made by Gigi. Jak widać jest więcej osób, którym takie zachowanie się nie podoba i zaczynają mówić o tym otwarcie. Jeszcze raz wielkie dzięki :**
UsuńKasiu, z niecierpliwością czekałam na Twój powrót i bardzo się cieszę, że jesteś...
OdpowiedzUsuńTy to dziewczyno masz talent – w Twoim wydaniu nawet post o wydźwięku prawnym jest bardzo interesujący ;-)
A tak całkiem poważnie, to jestem zdruzgotana, że zwykła zawiść może występować nawet w tak wydawać by się mogło sympatycznym kolorowo-koralikowym blogowym świecie… Tyle Twojego cennego czasu poszło na udowodnienie swojej niewinności, ale dzięki temu postowi wiem, że to nie był tak całkiem stracony czas.
Sądzę, że musiałaś nieźle wkurzyć co niektóre osoby tą serią wyróżnień w różnych konkursach, ale to tylko świadczy o tym, że jesteś bardzo dobra w tym co robisz i niekoniecznie trzeba być „profesjonalną artystką przynależącą do pewnej grupy” żeby tworzyć prace najwyższej jakości. Ja również wierzę w nieomylność jury KK (i nie tylko tego jury) – w niewielu wyzwaniach brałam udział, ale niemal wszystkie obserwuję i sprawdzam wyniki. Czasem jestem rozczarowana, że czyjaś praca nie została wyróżniona a mnie się podobała, ale też jestem pełna podziwu dla oceniających – spośród tylu zgłoszeń muszą wybrać te najlepsze!
Trzymam za Ciebie kciuki! I pamiętaj, masz za sobą nie tylko prawo, ale całą rzeszę fanek (i fanów?), które cenią Ciebie i Twoje prace za ich jakość i unikalność! Tak, wredne zawistne zmory – prace Kasi są jedyne w swoim rodzaju!!!
Nie znikaj nam na tak długo, tylko rób swoje!
Buziaczki
Wygląda na to Beatko, że chyba kogoś wkurzyłam zdobytymi nagrodami, bo przypuszczam, że gdybym nie zdobyła wyróżnienia, nie rozpętała by się ta cała afera. Ale u nas najłatwiej kogoś oskarżyć i się z tego śmiać w żywe oczy. Przykre jest też to, że robią to całkiem postronne osoby. Ale cóż? Życie. Zawiść była, jest i będzie.Ale też nie można na nią czy inne złe zachowanie pozwalać.Jak byłam małą dziewczynką , moja babcia nauczyła mnie szyć, robić na drutach i szydełku, wyszywać, haftować i wielu innych bardzo cennych dla mnie rzeczy. Od małego spędzałam czas z babcią na wyszywaniu koralikami serwetek, różnych dekoracji,ozdabiałyśmy przedmioty codziennego użytku.Z koralików robiłyśmy też ozdoby na choinkę. Do dziś je mam . Moja babcia była pod tym względem bardzo kreatywna. Wiele wzorów takich prac wciąż mam w swojej pamięci. Niestety muszę udowadniać, że nie jestem złodziejką niczyich pomysłów. Przykre to jest bardzo.
UsuńNie mniej jednak, czy to się innym podoba czy też nie, ja nadal zamierzam się dzielić z Wami moje kochane dziewczyny tym co robię. Beatko, przywracasz mi wiarę. Dziękuję Ci bardzo, kochana :)
Buziaczki :**
Przykre, że coś takiego Cie spotkało. Podpisuję się pod tym wszystkim co już tu zostało "powiedziane" . Osobiście podziwiam Cię za umiejętności, przyglądam się i uczę od Ciebie. Nie przejmuj się i rób swoje bo robisz to genialnie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko :). Cieszę się bardzo, że możesz się czegoś ode mnie nauczyć. Ja się z chęcią dzielę swoją wiedzą i doświadczeniem, bo przecież do grobu tego ze sobą nie wezmę ;)
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko :)
Ciao Cat...ho letto utto il post..mi dispiace per questa situazione è davvero una cosa assurda....l'inviadia altrui può arrivare davvero a livelli pazzeschi...mi dispiace tantissimo per tutto questo....Caterina alal fine queste cose ti faranno diveentare più forte e supererai tutto questo anche perchè tu sei dalla parte della ragione....!!!!!Un bacione grande...
OdpowiedzUsuńCiao carissima :) Che posso dire? Non ho fatto niente di male. E' solo l' invidia delle altre ragazze polacche. Hai ragione. Io sono forte, e un vento non me rompe ;) Grazie mille. Mi hai dato un po' di coraggio. So che sempre posso contare su di te.Un bacione :***
UsuńWitaj Katarzyno Waleczna!;) Smutno czytać takie treści, ale to niestety nasza szara rzeczywistość. Zazdrośników nie brakuje, a jak wiadomo - cudzy sukces boli najbardziej. Dlatego bardzo dobrze, że walczysz. Niech Ci, co bezpodstawnie opluwają innych w Internecie, odbierają im godność i dobre imię, przestaną czuć się bezkarni. Może to ich czegoś nauczy, zanim się do kogoś ponownie d...ą.
OdpowiedzUsuńJestem całym sercem z Tobą. Ściskam mocno i pozdrawiam:)
Walczę Iza, walczę, bo tym razem mam o co. Nie zrobiłam niczego złego i nie pozwolę się w ten sposób traktować. Ktoś w końcu musiał się przeciwstawić takiemu zachowaniu i traktowaniu innych, zwłaszcza, że wszystkie dobrze wiemy, że to już nie są incydenty.Czas przejrzeć na oczy i powiedzieć "nie".
UsuńWielkie dzięki kochana, za wsparcie moralne i duchowe i za to, że jesteś ze mną :) Ściskam Cię mocno. Buziaki :*
Ależ mnie zasmuciły te wieści o przykrościach jakie Cie spotkały. Ja jestem zafascynowana Twoimi pracami i podziwiam prace innych. Zawsze myślałam, że istotą takich blogów jest to, żeby można się było uczyć jedni od drugich. Błagam Cię nie zamykaj bloga, rób dalej swoje, a ja trzymam mocno kciuki za kolejne wyróżnienia i nagrody jakie dostaniesz!!!!
OdpowiedzUsuńBożenko kochana, jak się okazuje ten rękodzielniczy światek wcale nie jest taki przyjazny. Ale jak już powiedziałam zło należy zwalczać dobrem. Dzięki Wam i Waszym komentarzom czuję się potrzebna i wiem, że to co robię sprawia innych ( choć jak widać nie wszystkim ) przyjemność. Właśnie dla takich osób warto coś jeszcze zrobić ;). Dziękuję Ci bardzo. Ściskam Cię wiosennie :))
UsuńKasiu, mam nadzieję, że cała sprawa szybko się skończy i nikt nie będzie Ci zawracał głowy podobnymi sprawami. Sytuacja jest nieprzyjemna i w zasadzie urosła już do rangi afery. Z pewnością jest to dla Ciebie frustrujące. Cytat z traktatu bardzo dobrze pokazuje to co czuję czytając twój post. Te panie to zwykłe pieniaczki, a ławeczkę i ploty z koleżansiami zamieniły na 'bicie piany' na forum. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne prace.
OdpowiedzUsuńTeż Elu mam taką nadzieję. Jak ktoś chce plotkować, to niech sobie to robi we własnym towarzystwie, ale niech nie rzuca publicznych oskarżeń na innych.Nawet plotkowanie wymaga pewnej kultury ;).
UsuńJestem w szoku. Wiem, że beading daje takie możliwości, że praca do pracy może być podobna. Nawet nie widząc jej na oczy wcześniej można zrobić coś podobnego. Wystarczy jakaś inspiracja i dwie osoby trafią (ba żeby tylko dwie) na taki sam lub bardzo podobny pomysł. Rozumiem, że emocje są ogromne. Co innego poddanie pod wątpliwość pewnej pracy, a co innego jawne oskarżanie, obrażanie i stawianie kogoś w takiej sytuacji. Nie martw się, tacy dużo krzyczą, ale im to na dobre nie wyjdzie. Stracą tylko wiarygodność i fanów wśród osób, które stają po stronie oskarżanych jak Ty osób. Dla poprawy humoru Kasiu, zapraszam Cię na moje skromne urodzinowe Candy w wolnej chwili. Pozdrawiam i trzymaj się mocno.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu za wsparcie moralne i duchowe i za zaproszenie na Twoje Candy. Z przyjemnością wezmę w nim udział :). To prawda że krzykaczy nie brakuje. Powinni sobie jednak zdawać sprawę z tego, że to co robią to broń obosieczna. Pozdrawiam Cię cieplutko :))
UsuńWłaśnie się wczoraj zastanawiałam nad ta całą zaistniałą sytuacją. Aż nieprzyjemnie było czytać te wszystkie słowa. Moim zdaniem świat jest tak ogromny, piękny i pełen możliwości, że starczy dla wszystkich. Zauważyłam, że niektórzy ludzie - w szczególności my, Polacy - mamy taką tendencję, że jeśli sąsiadowi się powodzi, to zaraz doszukujemy się jakiegoś machlojstwa z jego strony. Jak ktoś już ma więcej, jak coś osiągnął, to pewnie "na lewo". Cedzimy przez zęby słowa pod jego adresem, nie dopuszczając do siebie myśli, że sukces osiągnął on po prostu ciężką pracą i zapałem. Zamiast pogratulować szczerze sukcesu, a potem iść dalej swoją drogą, człowiek ten nie będzie miał czasu na to, by zająć się sobą, bo cały czas poświęci na złorzeczenie temu, któremu się udało. Miejmy nadzieję, że to się będzie z czasem zmieniać i takich sytuacji będzie coraz mniej.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=tcxFKbMiNH8 Pozdrawiam :D
Masz rację Agatko, tego świata starczy dla wszystkich. Chyba w każdym zakątku świata takie uczucia jak zawiść i zazdrość są znane, ale ja też mam wrażenie, że jakoś w Polsce najczęściej okazywane. Gdyby ludzie się więcej do siebie uśmiechali i byli bardziej życzliwi, świat byłby lepszy. Ale nie ma co patrzeć za siebie, trzeba patrzeć przed siebie i hakuna matata ;)
UsuńNie zauważyłam, że zamiast zwyczajnie jak wszyscy, tradycyjnie dodać komentarz to ja niechcący odpowiedziałam na komentarz Bożeny ;) Zakręcona jestem :D Naprawiam niezwłocznie...
OdpowiedzUsuńJestem zszokowana tym co przeczytałam. Weszłam do Ciebie poduczyć się techniki robienia ładnych zdjęć, a tu znajduję taką aferę. Podziwiam, że doprowadziłaś sprawę do końca i skorzystałaś z opinii ekspertów. Pokazałaś silny charakter. Nagonka na Ciebie jest dowodem na to, że jesteś groźną konkurencją dla niektórych, więc poniekąd jest to pocieszające :)
Maciej Kaczyński ma rację i tego się trzymajmy, a do innych przyczepiają się ludzie, którzy sami jeszcze zbyt mało potrafią, a chcieliby więcej na swojej pasji zarabiać - po trupach do celu.
Chętnie zostanę obserwatorem, bo mi się tu podoba :D
Porozglądam się trochę i popodziwiam... zarówno prace, jak i perfekcyjne zdjęcia!
Pozdrawiam!
Nic się Amelio nie stało :). Nie zrobiłam niczego złego, nie kradłam nikomu jego pomysłu. Jedyne co to zdobyłam wyróżnienie. Nie mogłam nie reagować na bezpodstawne, publiczne oskarżenia. Nawet jeśli ktoś uważa mnie za konkurencję, to nie daje mu to prawa do takiego zachowania. Motto Macieja Kaczyńskiego powinno chyba przyświecać nam wszystkim. I to tak na co dzień ;)
UsuńCieszę się, że Ci się tu spodobało i bardzo dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam Cię ciepło :))
pamiętaj ,że są ludzie ,którzy lubią Ciebie tak zwyczajnie za to że jesteś,że robisz to co robisz,że przyjemnie tutaj jest.Też spotkałam się tym g….m,niestety jako klient,osoby koralikującej i nie anonimowej więc wiem o czym mówisz.Z takim jadem i zawiścią spotkałam się tylko na blogach polskich niestety.Smutne to.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla takich osób, nie zrezygnowałam z bloga i nie rzuciłam wszystkiego w diabły. Dziękuję Marzenko. Po raz kolejny mogę liczyć na Twoje ciepłe słowa :) Miejmy też nadzieję, że w końcu nasze polskie blogi będą wolne od tak negatywnych emocji.
UsuńKasia, pamiętam naszą ostatnią wymianę zdań, nadal uważam, że jesteś the BEST, nie poddawaj się nigdy, nie należy się przejmować ludźmi, którzy mają problem z własną samooceną, więc wyładowują tą bezsilność na innych zdolniejszych osobach, musimy się wspierać zawsze, wtedy sfera tego czym się zajmujemy bedzie wartościowa, wierzę że sobie doskonale poradzisz ;)
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję :) Ta Wasza wiara, wsparcie i zaangażowanie jest dowodem na to, że nie można pozostać obojętnym na takie nieetyczne i niezgodne z prawem zachowanie. Siedząc cicho daje się tylko przyzwolenie na takie działanie. Obie dobrze wiemy, że można zupełnie przypadkowo zrobić coś podobnego do tego co już ktoś zrobił. Ale wszystko można załatwić w kulturalny sposób, A nawet więcej zyskać niż stracić ;). Jeszcze raz wielkie dzięki :))
UsuńNie znamy się, ale wspieram Cię i podziwiam całym sercam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo Ci dziękuję :) I chyba nic nie stoi na przeszkodzie byśmy się lepiej poznały, jeśli nie masz nic przeciwko temu. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)
UsuńZ miłą chęcią! :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńKasiu, wspaniale, że już wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńJuż mówiłam, że brakowało tu Ciebie.
Twoje prace są wspaniałe, Ty również Jesteś fantastyczną osobą i myślę, że Ci, co tak bardzo Cię zdenerwowali, to zwykli zazdrośnicy...
Tak naprawdę to tylko Ty i ktoś kogo spotkała taka sytuacja wie ile nerwów to kosztuje, ale jak to mówią "co nas nie zabije to nas wzmocni..." A więc już Jesteś mocniejsza !!!
Trzymam za Ciebie kciuki, rób swoje piękne prace i dziel się nimi z nami :)
Serdecznie Cię pozdrawiam i przesyłam uściski :)
Ewuś, dodałaś mi skrzydeł i parę centymetrów wzrostu. Dziękuję Ci z całego serca :). Faktycznie poprzez takie incydenty człowiek staje się bardziej odporny, ale to boli i to bardzo. Życie też nie jest usłane różami a właściwie płatkami róż. Są i kolce, po których choć ranią i kaleczą trzeba przejść. I to z godnością :) Ściskam Cię mocno. Buziaki :*.
Usuń