Wiem, że znowu musiałyście dłużej poczekać na mój kolejny post, ale już od teraz postaram się robić to częściej. Obiecuję ;-).
Zanim pokażę wam moją kolejną pracę, chcę jeszcze raz od serca podziękować wam wszystkim, za wasze wsparcie i zaangażowanie, za to, że jesteście ze mną na dobre i na złe. In questo posto, voglio ringraziare anche a voi, Seleny Luna e Annie per le vostre parole di conforto e per vostro supporto. So, che sempre posso contare su di voi. Grazie ! :-)
Choć nie jestem już dzieckiem , to nadal lubię bajki, bo każda bajka zawiera jakiś morał. Cytując mądre postaci z bajek : "Nie oglądaj się za siebie, tylko patrz przed siebie, bo wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, ale dziś to dar losu. A dary są po to, żeby się nimi cieszyć ." Tak, że "hakuna matata! " ;-)
A teraz, żeby nie było, że się leniłam przez cały ten czas, to zacznę od pokazania wam pewnego wisiora. Najpierw muszę podziękować jednak Asi, za danie mi "kopa", za to że kategorycznie zażądała jego publikacji i nie chciała przyjąć odmowy. Właściwie to dzięki wam wszystkim mam odwagę go dzisiaj pokazać. Miałam go przygotować na wyzwanie KK "Roszpunka". Pomysł na jego wykonanie przyszedł mi właściwie w ostatniej chwili. Nie miałam jednak odpowiedniego kamienia, więc go zamówiłam. Kamień przyszedł
w ostatni dzień wyzwania, więc najzwyczajniej w świecie nie zdążyłam go obszyć. Ten śliczny kamień w kolorze awokado to jadeit. Obszyłam go najprościej jak się da. Jest dość pokaźnych rozmiarów, ma ok 3,5cm, więc uznałam, że nadmiar koralików mógłby mu po prostu zaszkodzić. Jedyną właściwie ozdobą są długaśne frędzle, z najprostszym
z najprostszych wzorów. Tak długie frędzle równoważą wizualny ciężar jadeitu i nadają całości lekkości. Wisiorek powiesiłam na sznurze szydełkowo-koralikowym, na 5 koralików w rzędzie. Kolejność nawlekania jest zupełnie przypadkowa. Jednym słowem- melanż. Nie będę już przedłużać swojej pisaniny, bo to jej jeszcze nie koniec, ale najpierw pokażę wam wisiorek. Od razu dodam, że przy jego tworzeniu nie inspirowałam się niczyją pracą, choć istnieje prawdopodobieństwo, że gdzieś na świecie mogą znaleźć się podobne prace. Jeśli takowe są, to ich ewentualna zbieżność z moim wisiorem jest zupełnie przypadkowa i niezamierzona.
Materiały : ok. 3,5 cm jadeit, koraliki Toho 11/o w kolorze : gold-lined rainbow peridot, gold-lined rainbow lt. jonquil, gold lustered transparent pink, inside color jonqui- mint julep lined, transparent olivine, Toho 15/o w kolorze metallic iris green brown, gold lustered transparent pink, Toho 8/o w kolorze gold lustered transparent pink, 4mm Fire Polish w kolorze gold bronze oraz olivine AB, metalowe elementy wykończeniowe w kolorze starego złota.
Ci dziękuję :-).
Odpowiem na pytania, które zadała Bunia :
- Jakie jest Twoje motto życiowe? - "Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i przewiduj koniec"
- Gdy masz zły dzień to co poprawia Ci humor?(poza koralikami) - Uśmiech najbliższych mi osób i kubek gorącej czekolady :-)
- Czym jest dla Ciebie szczęście? - To to co mam. Nic mi więcej do szczęścia nie trzeba
- Gdzie znajdujesz inspirację do swej twórczości? - Wszędzie. Świat jest pełen inspiracji, wystarczy się trochę rozejrzeć.
- Wymarzony urlop? - Będzie w końcu zrealizowany ;-)
- Jeśli mogłabyś spełnić swoje jedno życzenie to czego byś sobie życzyła? - Chciałabym mieć nieograniczoną liczbę takich życzeń albo przynajmniej Dżina
- Od czego zaczęła się Twoja przygoda z tworzeniem? - od zwykłej dziecinnej zabawy wiele, wiele lat temu.
- Największy życiowy sukces jaki był lub do jakiego zmierzasz? - Dla każdego sukces jest czym innym. Ja nie lubię się chwalić ;-)
- Twoja największa wada? - Nie wiem czy największa, ale mówią, że dużo mówię ;-)
- Jakie nowe techniki robienia biżuterii chcesz jeszcze wypróbować?- Fascynuje mnie wire-wrapping, choć już go próbowałam. Chciałabym jeszcze spróbować techniki art-clay.
Drugie wyróżnienie i nominację do "Liebster Award" dała mi Kasia i jej blog. Kasiu, po raz wtóry bardzo Ci dziękuję
A to pytania, które zadała Kasia :
- Baśnie czy rzeczywistość ? - W tym wieku to już niestety rzeczywistość, choć nadal lubię baśnie.
- Co lubisz robić w czasie wolnym ? - Jestem molem książkowym, więc je pożeram. A w przerwach spędzam czas w ogrodzie i oczywiście koralikuję :-)
- Luke Skywalker czy Han Solo ? Mój ulubieniec to Artuditu ;-)
- Czy lubisz modę lub/i biżuterię retro ? - Lubię, choć osobiście noszę coś bardziej nowoczesnego
- Czarny czy biały ? - Czarny !
- Jak podchodzisz do kupowania markowych rzeczy, czy metki są dla Ciebie ważne ? - Miło jest mieć coś markowego, ale nigdy nie afiszuję się metką i nie jest to tzw "mus konieczny".
- Czy lubisz modę ala Japan Style ?- Szczerze mówiąc to nie.
- W jakich czasach byś żyła gdybyś mogła wybrać ? - Jest mi dobrze tu i teraz.
- Jak spędzasz wieczory? - Wspólnie z rodziną, bo właściwie jedyny czas, kiedy możemy być wszyscy razem.
- Czy lubisz gotować - w sensie oryginalnych potraw - co to jest ? - Pewnie, że lubię gotować różne potrawy. Bardzo lubię kuchnię włoską i często eksperymentuję w kuchni.
- Czy lubisz chodzić na zakupy ? Jeśli idę sama, to jeszcze jakoś to znoszę, ale wyprawa z rodziną na zakupy zwłaszcza w jakiejś galerii to istny koszmar ;-)
Jeszcze raz dziękuję dziewczyny za wyróżnienia. A was zachęcam do odwiedzenia blogów Buni i Kasi.
Wasze ciepłe słowa sprawiły, że znowu mam ochotę dzielić się z wami tym co robię.Jeszcze raz wam dziękuję . Dziewczyny jesteście wielkie! :-) Witam też nowych obserwatorów. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej. Pozdrawiam cieplutko :-)
kiedyś zrobiłam podobny hihi ,ale nie tak wypracowany jak Twój i miej w nosie czy ktoś już robił podobny czy nie,bo w zasadzie już wszystko wymyślono teraz modyfikują ulepszają tylko!Rób co przynosi Ci radość bo to Twoje życie!
OdpowiedzUsuńMasz rację Marzenko, trzeba robić to co sprawia nam przyjemność :) Wielkie dzięki :))
UsuńKasiu - słów zabrakło, jest piękny!!! I kolor, i te frędzle.... Mi się one normalnie śnić dzisiaj będą :D
OdpowiedzUsuńA ja się obawiam, że z wrażenia i tej radości to ja dzisiaj w ogóle nie zasnę hi hi ;). Dziękuję Ci bardzo Aguś :)
Usuńprzepiękny i kolorki takie wiosenne :) jest po prostu perfekcyjny w każdym calu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwuś bardzo :))
UsuńKasiu, liczę na to, że teraz posty będą częściej! Wisior piękny, aż zielenieję z zazdrości :)) więc z pewnością pasowałby mi do karnacji:))
OdpowiedzUsuńHm bo ja wiem, że mówienie dużo to wada? ale w sumie jestem nieobiektywna, bo też dużo mówię:))) R2D2 też go lubię chociaż 3PO niemal tak samo bardzo:)
Obawiam się Asiu, że wkrótce będziesz musiała zamienić zieleń na błękit ;). W błękicie będzie ci bardziej do twarzy.
UsuńTeż nie wiem czy to wada czy wręcz zaleta, ale w ilości mówienia jestem zaraz za Tobą :D. Tak wyszło u Natalii ;). Dla mnie główne role w Star War grają właśnie ci dwaj delikwenci. Uwielbiam ich zgrany duet :)
Piękny! - nic dodać, nic ująć:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iza :) Uściski :)
UsuńPrzepiękny ! I tyle:-)
OdpowiedzUsuńEwuś dziękuję :))
UsuńPiękny Kasiu. Dobrze, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam Was Karolinko zostawić ;) Dzięki kochana :)
UsuńKasiu cieszę się, że już wszyscy możemy ten piękny wisior podziwiać :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci, że jak na niego patrzę to widzę właśnie włosy Roszpunki, które czesałabym i czesałabym :) Poza tym uwielbiam wszelkie zielenie, więc dla mnie jest idealny :)
Pozdrawiam ciepło i serdecznie :)
Mi Roszpunka kojarzy się przede wszystkim z długaśnymi włosami. Ale roszpunka to też sałata, więc i zieleń. Jak zobaczyłam ten jadeit to od razu wiedziałam jak będzie wyglądał wisiorek. Powiem Ci w sekrecie, że zaplotłam warkocze temu wisiorkowi, bo nie mogłam się powstrzymać ;)
UsuńŚciskam Cię wiosennie :)
Nareszcie :D Już nie mogłam siędoczekać Twoich prac. Wisior jest przepiękny. Zawsze podziwiam u Ciebie ciekawe barwy i sposób łączenia - mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńJak to miło wiedzieć, że ktoś czeka na kolejny mój post z niecierpliwością :) Dzięki bardzo Aga :). Do mistrzostwa to mi jeszcze daleko, ale staram się ;)
UsuńNo i jak zwykle wisior wyszedł perfekcyjnie! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Pozdrawiam Cię ciepło i wiosennie :)
UsuńUfff, ulżyło mi - ależ się cieszę, że jednak będą nowe prace! :)
OdpowiedzUsuńWisior jest piękny, cudowny melanż, świetne frędzle i tylko troszkę szkoda, że nie zdążyłaś, bo idealnie wpasowałby się w wyzwanie i pewnikiem stanął na podium :)
Będą Aniu, będą i to już wkrótce :). No nie zdążyłam go przygotować na cza, ale już się tego cofnąć nie da.Może i wyróżnienia nie zdobył, ale zdobył właścicielkę i to jest dla mnie największa nagroda. Wielkie dzięki :))
UsuńCiao Cat...!!!!!*_*..ohhh ma sei davvero dolcissima!!!sai che puoi contare sempre sul nostro appoggio e sul nostro sostegno dolcissima!!!!...questo ciondolo è incantevole...crei sempre un lavoro più bello di un altro...*_*..ma come fai??..sei straordinaria!!!!!!!....complimenti anche per i premi e bellissime le risposte che hai dato..^_*Un bacione grandissimo....:****
OdpowiedzUsuńCiao bella :) Tante grazie per tutto. Tu sei fantastica e dolcissima. Un bacione grandissimo :****
UsuńNiesamowite są te frędzle :) o musi być miłe uczucie, kiedy kołyszą się przy noszeniu :)
OdpowiedzUsuńFrędzle choć długie to są bardzo mięciutkie i nawet trochę łaskoczą przy noszeniu ;)
UsuńUwielbiam naszyjniki z takimi wisiorkami z frędzlami! Nawet kolory mi odpowiadają :-). Dobrze Kasiu, że jesteś!
OdpowiedzUsuńWiem, że fiolet bardziej by Ci odpowiadał, ale zieleń to też ładny kolor ;). Dziękuję Ci Beatko bardzo. Mimo wszelkich przeciwności losu dzielne z nas babeczki i tego się trzymać musimy. Buziaki :*
UsuńRewelacyjny jest ten wisiorek. Przede wszystkim ma oryginalny kolor. Fajnie, że zawiesiłaś go na sznurze koralikowym. Uważasz, że proste opracowanie - często piękno tkwi w prostocie właśnie co dotyczy Twojego wisiorka oczywiście. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :). Kamień faktycznie ma ładny i dość nietypowy kolor. Taki prosty sposób obszycia wydawał mi się jedynym pasującym do tego wisiorka. Jak i właśnie sznur szydełkowy. Cieszę się że i Tobie się podoba. Ściskam Cię mocno :))
UsuńNo i masz szczęście ,że się nie poddałaś, bo Twoje prace to plaster miodu na serce, piękne rzeczy zawsze chce się oglądać. Wisior jest wspaniały i żałuję tylko że jestem taką bladą blondynką i odcienie zieleni nie bardzo mi do twarzy pasują, ale podziwiam, bo jest czego. Jest piękny!!!! Tak dalej trzymaj i wiedz, że są osoby którym Twoje prace się podobają!!!
OdpowiedzUsuńA Twoje słowa Bożenko, są plastrem miodu na moje serce. Dziękuję Ci bardzo :). Myślę, że z odpowiednią ciemniejszą oprawą i bladej blondynce by pasował. Ewentualnie można zieleń zamienić na jakiś granat na przykład. Jak to się mówi, kolorów ci u nas dostatek, tylko trzeba znaleźć odpowiedni odcień. Jeszcze raz wielkie dzięki. Buziaki :*
Usuń... i właśnie urok tkwi w jego prostocie. Piękny.
OdpowiedzUsuńdzięki Aga :)
UsuńPrześwietne, fajny ten wzorek, na frędzelkach, bardzo pomysłowy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalia :)
UsuńUwielbiam go od pierwszego wejrzenia :) Piękny, oryginalny kolor i te frędzelki, po prostu genialny, szkoda że nie zdążyłaś z nim na wyzwanie bo jest wart uwagi :)
OdpowiedzUsuńAsiu, cieszę się bardzo, że Ci się podoba :). Trochę żałowałam, że go na czas nie skończyłam, ale już nie żałuję ;)
UsuńWarto było poczekać :)
OdpowiedzUsuńDzięki Magda :))
UsuńChe meraviglia!!Complimenti e un saluto
OdpowiedzUsuńGrazie mille Maria :) Abbracci
UsuńA człowiek czasami sili się na jakieś wymyślne wzory, a wystarczy dobrać odpowiednio kolory (oczywiście przyciągające kobiety-sroki co lubią błyskotki:) ) i nawet niewyszukany wzór daje piękny efekt. Ja trzymam kamienie w pudełku, bo zwyczajnie brak mi czasu na nie, ale...kiedyś się doczekają i one. Pęknie Kasiu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu wielkie :) Zdarza mi się, że się za bardzo rozpędzam i wychodzi mi coś iście królewskiego, a potem to pruję, żeby trochę stonować. Tutaj sam kamień był spory, więc nie chciałam szaleć. Zaszalałam tylko odrobinę z odcieniami zieleni. Kasiu, wyciągnij swoje kamienie, bo szkoda, by resztę życia spędziły w pudełku. Jestem pewna, że zrobisz z nich coś ślicznego i zaskakującego ;). Ściskam Cię :)
UsuńBardzo urokliwy i pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńNastępna udana robótka :D
Dziękuję Amelio :) Ciekawe co powiesz na następną ;)
UsuńŚliczny jadeit, uwielbiam te kamienie - są takie różnorodne...
OdpowiedzUsuńCo do wspomnianej inspiracji, to po lekturze Twoich ostatnich wpisów oraz licznych dyskusjach w gronie rękodzielniczek uważam, że może należałoby sięgnąć po słownik i przemyśleć sobie różnicę między inspiracją a plagiatem. Wg mnie inspirować można się wszystkim, nie zawsze świadomie. Powiedzmy sobie szczerze - koło już wynaleziono (acz nie opatentowano, to fakt). Choćbyśmy nie wiem jak kombinowały, każde zestawienie kolorów czy wzór był już kiedyś przez kogoś na tej planecie użyty. Nihil novi sub sole!! Ważne, by CELOWO, dla własnej KORZYŚCI nie kraść czyichś pomysłów. Więc inspirujmy się do woli, acz w granicach rozsądku - bo podpatrując lepszych od siebie uczymy się i poprawiamy swój warsztat.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Też lubię jadeity, bo nie dość, że są ładne to jeszcze ich wybór kolorystyczny jest duży. Zgadzam się z Tobą, że celowe przywłaszczenie sobie czyjegoś wzoru dla osiągnięcia własnych korzyści jest złe i nieetyczne. Inspirację można znaleźć wszędzie. I wcale nie muszą to być inne prace biżuteryjne. Uważam natomiast, że nie wolno nikogo zmuszać do tego by podawał jako źródło inspiracji konkretną pracę. Po pierwsze nie ma takiego obowiązku prawnego. A po drugie, w takiej sytuacji należało by chyba podać wszystkie podobne prace, bo każda z nich mogła być źródłem inspiracji. Zrobiłby się z tego wówczas jakiś paradoks.
UsuńDziękuję Ci za komentarz i za odwiedziny. Pozdrawiam Cię ciepło :)
Wisior piękny. Mimo iż ja nie przepadam za frędzlami to lubię na nie patrzeć. bardzo mi się podoba kolorystyka tego wisiora. Moje kolorystyczne klimaty. Super.
OdpowiedzUsuńKasiu kochana, zdrowych i spokojnych Świąt Ci życzę, pełnych radości przy świątecznym stole wśród bliskich i tych, którzy są dla Ciebie ważni. Wesołego Alleluja.
Dziękuję Dorotko :) Tobie też życzę wiele radości na te Święta i wiele łask od Chrystusa zmartwychwstałego na każdy kolejny dzień roku. Wesołego Alleluja! :)
UsuńTrochę się spóźniam z komentarzem ale tak mi się jakoś złożyło..
OdpowiedzUsuńDziel się, dziel z nami swoimi cudeńkami, wisior jest przepiękny i wyobrażam sobie, że na "żywo" musi wręcz powalać urokiem. Cudny :)
Dziękuję Edytko :) Powiem, może nieskromnie, ale wisiorek jest naprawdę bardzo fajny i samej mi się podoba ;)
UsuńCudny! nic dodać, nic ująć, zachwycający, że aż słów brak. O! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :))
Usuń