Czasami tzw. "siła wyższa" potrafi człowieka skutecznie wyeliminować nie tylko z blogosfery, ale, co gorsza, z życia codziennego. Tym razem siła wyższa w postaci choróbska rozłożyła mnie totalnie na łopatki. Na szczęście wracam powoli do "normalności". Jak na rekonwalescentkę przystało, powinnam stosować dietę lekkostrawną. Dzisiaj więc będzie lekko, romantycznie i kobieco :)
Prawdę powiedziawszy, dzisiejszy komplecik chyba nie doczekałby się wirtualnej prezentacji, gdyby nie usilne prośby Eli i mojej córci. Obie jednogłośnie stwierdziły, że tak delikatnego kompletu żal byłoby nie pokazać światu. No cóż.... Z siłą perswazji się nie dyskutuje. Tym bardziej że było dwie na jedną ;-)
A teraz opowiem Wam o kolczykach, bo od nich się zaczęło. Dawno temu, kupiłam śliczne sztyfty w kształcie różyczek. Leżały one sobie w pudełku i spokojnie czekały, aż przyjdzie mi ochota na zrobienie jakiejś romantycznej, delikatnej i kobiecej ozdóbki. Pewnego dnia, gdy wsypywałam diamenciki do siatki, wpadł mi do głowy pomysł. Wiedziałam, że przyszła pora na wykorzystanie różanych sztyftów. W oryginale wykonane są w całości z metalu. Ja postanowiłam wkleić w środek, pomiędzy płatki, po maleńkim diamenciku. Dzięki temu zabiegowi, sztyfty zyskały na urodzie i elegancji. Do szklanych, delikatnie fasetowanych kropli, dodałam koralikowy element wypleciony w całości z koralików Toho w rozmiarze 15/o. Całość połączyłam z przyozdobionymi różyczkami i tak oto powstały kolczyki w romantycznym stylu.
Jak widzicie na poniższych zdjęciach, poprzestałam praktycznie na dwóch kolorach. Odcieniach różu i srebra. Kolczyki mają 4,5 cm długości. W najszerszym miejscu to jest mniej więcej w połowie kropli, liczą sobie ok. 1,2 cm.
Na jednym, jedynym zdjęciu, załapały się na szarym tle i mojej rąsi:
Kolczyki są delikatne, więc z powodzeniem można je nosić nie tylko solo, ale i w komplecie z równie subtelnym wisiorkiem. W wisiorku wykorzystałam identyczną szklaną kroplę. Natomiast koralikowy element wykonałam z nieco większych koralików - Toho 11/o. Nadal jednak nie należy on do gigantów. Jego wymiary wraz z metalową krawatką to 5 cm x 1,5 cm. Bardzo lubię też sznurki lakierowane, bo są nie tylko ładne, ale i ładnie układają się na szyi. Dlatego też wisiorek powiesiłam na cieniutkich sznurkach w pasujących kolorach-różu i szarości.
Tak sobie patrzę na zdjęcia i właśnie odkryłam, że wisiorek na sesję zdjęciową załapał się od tylnej strony. Nie dość, że się przekrzywił, to jeszcze pokazał mi... kto tu rządzi ;-)
Mam nadzieję, że wybaczycie mu, to, iż nie chciał pokazać swojej "twarzy".Chociaż, nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło, bo przynajmniej możecie zobaczyć awers w kolczykach i rewers w wisiorku.
Cały komplet w pełnej krasie wygląda tak:
Gdyby ktoś chciał samodzielnie wykonać taki koralikowy element, może skorzystać z tego tutoriala.
Dziękuję wam za to, że pomimo mojej nieobecności, wciąż do mnie zaglądałyście/zaglądaliście. Oraz za wszystkie pozostawione, jakże miłe komentarze.
Cieszę się też, że do grona obserwatorów dołączyła kolejna osoba. Alu, miło mi Cię gościć w moich progach :-)
Ściskam Was moje kochane i życzę Wam pięknego, majowego słonka!
Jest prześliczny.. No nic dodać nic ująć. Prześliczny. Zdrowiej szybko i rób i pokazuj kolejne cudeńka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu zarówno za motywację, za wsparcie jak i za przemiły komentarz:*
UsuńCudny komplecik :)) Każdy szczegół przemyślany i cudnie skomponowany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję :) I cieszę się ogromnie Ewo, że do mnie zajrzałaś. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńWidziałam juz niebieska wersję Eli :) twoja jest mega romantyczna , delikatna , słodziutka :) śliczna :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka :) Pozdrawiam
Dziękuję Marzenko :) Ja niestety nie miałam takich ślicznych chalcedonów jak Ela, ale widać i szklane kropelki potrafią chwycić za serce ;)
UsuńKasiu, bardzo mi ta Twoja lekkostrawna dieta odpowiada :) Śliczny komplet no i dobrze, że lepiej się czujesz!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś :) Ja ostatnio tylko na takiej diecie jestem, co mam nadzieję, wyjdzie mi na zdrowie ;)
UsuńPrześliczny, delikatny i bardzo kobiecy komplet! Zdecydowanie, żal byłoby go nie pokazać :)
OdpowiedzUsuńZdrówka! :)
Dziękuję Aniu pięknie za ciepłe słowa :))
UsuńPrześliczny komplecik i bardzo się cieszę, że siłą perswazji pojawił się na blogu, bo aż żal go nie pokazywać! Taki róż i kobiece dodatki bardzo lubię (wiadomo, noszę biżuterię w zależności od nastroju, bo kobieta zmienną jest ;), więc tym bardziej przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńZ podwójną perswazją trudno stawać w szranki ;) Dzięki Kajko :). Ja też należę do tych zmiennych kobiet i właśnie tym razem wylazła ze mnie ta romantyczność...
UsuńByłoby szkoda gdybyś nie pokazała tego kompletu. Jest piękny! Cudownie romantyczny i delikatny! Pełen elegancji, ale bez zadęcia. Podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Judytko i dziękuję :)
UsuńDziękuję bardzo Basiu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz , tym razem tutaj..pożądam!!!!;)
OdpowiedzUsuń♥♥♥
UsuńKasiu, są przepiękne! Delikatne, romantyczne, w sam raz na lato :) Cudne!
OdpowiedzUsuńBuziaki i zdrówka :*
Dziękuję Asieńko po stokroć :)
UsuńTobie też życzę zdrówka. No i wracaj do nas! :*
Komplecik jest prześliczny! Kolczyki są małe, subtelne i eleganckie - po prostu cudowne! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Buzia się cieszy od ucha do ucha, kiedy oczy czytają taki komentarz :)
UsuńBardzo eteryczny i romantyczny komplecik.Bardzo dobrze, że został pokazany :) Życzę dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu :) Zdrówko powoli wraca do normy. Mam nadzieję;)
UsuńŚliczny, romantyczny komplecik Kasiu! Dużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko :)) Zdrówko potrzebne od zaraz ;)
UsuńBardzo kobiecy ten komplecik:)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda ten komplet, taki delikatny. :D
OdpowiedzUsuńHmmm dałabym sobie rękę uciąć, że już komentowałam ten komplecik ale chyba w urlopowo-wyjazdowo-kłopotoworodzinym ferworze mi to umknęło a szkoda byłoby nie skomentować bo uważam, że to jedna z piękniejszych prac jakie widziałam u Ciebie. Niby skromna ale właśnie w tej skromności jej siła. Komplet subtelny i kobiecy tak, że już bardziej być nie może. Zachwycił mnie bez reszty :)
OdpowiedzUsuń