W mojej głowie zrodził się ostatnio pomysł na stworzenie odskoczni od szybko umykającego życia, codzienności i od tej wczesnowiosennej, sprzyjającej wszelkim wirusom aury. Jak w czasach gorączki złota ambitni poszukiwacze wybierali się
w daleką podróż w poszukiwaniu złotych bryłek, tak i ja postanowiłam wzbogacić się ( o ironio, przecież wydałam na to sporo kasy, więc co to za wzbogacenie ?! )
o parę minerałów, których do tej pory nie miałam w swojej kolekcji. Ba! Nawet wcześniej nie widziałam ich w rzeczywistości. Wiecie jak wygląda np. fosfosiderit? Ja nie wiedziałam. Ale dzisiaj o nim nie będzie. Będzie za to o złocie. No może nie do końca o złocie, tylko o pirycie. Piryt, to minerał o złocistej barwie
i metalicznym połysku. To właśnie jego wygląd powodował, że poszukiwacze złota bardzo często mylili go z prawdziwym złotem. Stąd nazywano go złotem głupców. Może to jest i złoto głupców, ale trzeba przyznać, że ładnie wygląda :D.
Piryt z języka greckiego - pyros- oznacza ogień. Pod wpływem uderzeń o metal minerał iskrzy się przez to nazywany jest też iskrzykiem. Mnie urzekł nie tylko ze względu na swój kolor, ale i ze względu na teksturę. Uwielbiam te maleńkie żyłki wyglądające jak spękania, rozchodzące się w różnych kierunkach. Swoją 3cm fasetowaną pirytową markizę postanowiłam wykorzystać do bransoletki. Patrząc na tą bransoletkę, wydawałoby się, że nie wymagała wiele pracy. Wierzcie mi, że oprawa tego kamienia łatwa nie była. Chyba żadnej z dotychczasowych prac,nie prułam tylerazy co tej. Na początku użyłam taśmy cyrkoniowej w kolorze czarnym, ale wyglądało to smutno i ponuro, a ja nie lubię kiedy biżuteria tak wygląda. Zmieniłam więc taśmę na inną, w innym kolorze i rozmiarze, i też wyglądało to niedobrze, bo kryształki na wierzchołkach źle się układały. Potem kłody pod nogi rzucały mi maleńkie kulki hematytu, bo po prostu nie pasowały do całości. Szyłam
i prułam, prułam i szyłam. Kosztowało mnie to trochę nerwów, ale że uparta jestem, więc nie odpuszczałam i ostatecznie piryt i cała reszta została poskromiona. Poszłam też nieco na łatwiznę montując obszyty kamień na gotowej, metalowej bazie, ale według mnie w tym przypadku jest to świetne rozwiązanie. Bransoletkę zrobiłam z myślą o sobie. Chciałam mieć coś pasującego zarówno do zimowego jak i letniego sweterka ;)
Materiały : 30 x 9mm markiza pirytu, 3mm taśma z cyrkoniami w kolorze miętowym, 3mm koraliki fire polish w kolorze opaque azur green turquoise, koraliki toho 11/o w kolorze permanent finish galvanized starlight, metalowa baza.
Myślę, że zarówno stonowana, pastelowa kolorystyka, prosta forma oraz połączenie złota ze srebrem, sprawiają, że bransoletka jest na tyle uniwersalna, by można ją było nosić na wiele różnych okazji.
Dziękuję wam za wszystkie pozostawione komentarze pod poprzednim
postem i przepraszam, że nie na wszystkie
odpowiedziałam.
Miło mi
również
powitać
kolejnych obserwatorów.
Wszystkich stałych i nowo zaglądających na mojego bloga pozdrawiam serdecznie i koralikowo. Do miłego! :)
Wszystkich stałych i nowo zaglądających na mojego bloga pozdrawiam serdecznie i koralikowo. Do miłego! :)
Śliczna forma i kolorystyka, myślę że trafiłaś w stu procentach :-):-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piryt, a ta markiza wygląda zjawiskowo :) W życiu bym nie pomyślała, że w zestawieniu z miętą może tak dobrze wyglądać :)
OdpowiedzUsuńOj znam ten ból kiedy się tak szyje i pruje i potem znowu szyje. Za to satysfakcja z wreszcie właściwego dla nas efektu jest bezcenna. Piękną bransoletkę stworzyłaś Kasiu. piękną w swojej prostocie i jak zwykle cudowną w kolorystyce. Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńpiryt jest niełatwym kolorystycznie minerałem, rzeczywiście zestawienie z miętą jest wyjątkowo udane!!
OdpowiedzUsuńNie da się zaprzeczyć, że warta była pracy którą w nią włożyłaś. Pięknie wygląda - śliczne kolory, ciekawy minerał i ta baza... Wszystko sprawia, że prezentuje się świetnie.
OdpowiedzUsuńUrzekłaś mnie :) wygląda ślicznie , pięknie dobrałaś kolory na pewno będzie ci wiernie służyć , co chyba się należy za trudy pracy :D
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoletka prosta a za razem elegancka. Pozdrawiam serdecznie i w wolnym czsie zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://mojekoralikowanie.blogspot.com/2015/02/pierscionek.html
Kasiu, na oczy, na żywo nigdy pirytu chyba nie widziałam, ale sądząc po zdjęciach musi to być kamień niezwykły. Oprawa, którą mu zafundowałaś pasuje idealnie - taka prostota i skromność dodają mu elegancji i szyku. Lubię też takie bazy - są niezwykle wygodne :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci, że ostatnimi czasy nic nie robiłam tylko prułam i prułam, aż w końcu szlag mnie trafił i pożegnałam się chwilowo i z igłą, i z koralikami. Już mi jednak tęskno ...
Buziaki ślę :)
Jeju jakie to śliczne
OdpowiedzUsuńciao carissima, un alto bellissimo progetto... la pirite mi piace tanto anche a me, ha una luce spettacolare ... e poi, anche l'abbinamento di colori mi piace tantissimo... e trovi anche dei nomi molto particolari e belli alle tue creazioni... insomma, una bravissima creativa... ciao cara, un bacione ^_^
OdpowiedzUsuńAj, warto było pruć, bo pięknie się ta bransa prezentuje. I faktycznie jest całoroczna! Zdecydowanie nosiłabym. No i mimo wydanej kasy rozpatrywałabym jednak zakup minerałów w kategorii wzbogacenia :) Czekam na zdjęcia i odrobinę wiedzy w kwestii tego fosfo-cuda! Ściskam!
OdpowiedzUsuńBransoletka genialna w swej prostocie:) Warto było walczyć, bo efekt wspaniały:) Czekam niecierpliwie na fosfo i niefosfo kolekcję;)
OdpowiedzUsuńPatrzę, patrzę i napatrzeć się nie mogę ... Prostota, elegancja i klasa zamknięte w jednej delikatnej bransoletce!
OdpowiedzUsuńCudna jest! <3
Trud się opłacił, bo bransoletka jest przecudowna :) i doskonałe kolory!
OdpowiedzUsuńNo patrz a tak niewinnie wygląda :D a to taka bestia była:) Piękna jest, warto było:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :) Połączenie srebra i złota jest dość nietypowe, ale tu pasuje. Gdybyś tego nie napisała, chyba nawet nie zwróciłabym na to uwagi. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńŚliczności!
OdpowiedzUsuńWierzę Ci, czasami z tym pruciem jest tak jakby się sprzysięgło i specjalnie nie wychodziło. Ale Tobie wyszło i to jak. Sam piryt jest bardzo tajemniczy i nieco mroczny, a pastele ładnie go złagodziły, bardzo udany mariaż :)
OdpowiedzUsuńKasiu prześliczna ta bransoletka, jak zwykle idealnie połączyłaś kolory :) Chyba opłacił się trud i nerwy bo w efekcie końcowym wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPołączenie kolorów iście królewskie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kazik
Piękna i tajemnicza praca. Prosta, elegancka, z duszą. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCiao Cat!!!!!!!!davvero una bellissima creazione!^_______^....un bracciale stupendo..e adoro i colori che hai scelto!^_^
OdpowiedzUsuńUn baciotto!<3
Piękna bransoleta ,bardzo elegancka i uniwersalna,na pewno będzie pasować do wielu kreacji. Piryt wspaniale prezentuję się z pastelami w tych kolorach,bardzo też lubię połączenie złota ze srebrem,jedno jest chłodne drugie ogniste razem się dopełniają :))
OdpowiedzUsuńŚliczna i delikatna! Piękna bransoleta wyszła! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała, prześliczna i elegancka!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna, taka delikatna, bardzo podobają mi się te kolory, które dobrałaś:)
OdpowiedzUsuńKasiu bransoletka jest przecudowna! Niezwykle oszczędna forma podkreśla kamień, a kolorystyka wydobywa jego piękną barwę. Zastosowanie bazy jest w 100% trafione, bo dzięki temu cała uwaga skupia się na oprawionym kamieniu. Boska :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie to wygląda :) a metalowa baza wcale nie ujmuje całości, wręcz przeciwnie, dodaje elegancji :) piękna! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna bransoletka, połączenie pirytu z pastelami, kształt, super!
OdpowiedzUsuńUważaj na piryt, jest piękny, ale utleniając się wydziela siarczany i po połączeniu ze srebrem, będzie patynował srebro. Nie wiem jak działa na inne metale... Ale lubię go i tak :)
Prosto, z klasą , ponad czasowo , już czekam na twoje następne klejnoty :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mogę sie napatrzeć. Piękna jest a kolorystyka-marzenie :)
OdpowiedzUsuńPiękna! Zdecydowanie metalowa baza do niej pasuje. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńSubtelna i delikatna. Pięknie skomponowałaś ją kolorystycznie :)
OdpowiedzUsuńJest piękna. Warto było włożyć w nią tyle pracy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jest piękna !!!
OdpowiedzUsuńBardzo elegancka i luksusowa praca, a jednocześnie wyważona - taka w sam raz :) Opłaciło się szyć i pruć, bo efekt jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńWspaniała bransoletka , ta markiza z pirytu otoczona miętą i złotem jest piękna :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie dobrałaś kolory i obszyłaś ten piryt - cudnie wygląda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie