Kiedy Eros był małym chłopcem, siedząc na kolanach swojej pogrążonej we śnie matki Afrodyty, trzymał w rękach strzały i bawił się nimi. Całkiem przypadkowo dotknął ostrzem strzały palca Afrodyty, a wówczas kawałek jej paznokcia spadł na ziemię i zamienił się w piękny kamień. Tak oto, według jednej z legend, powstał onyks. Nazwa „Onyks” wywodzi się z języka greckiego, gdzie „onix” oznacza pazur - co może nawiązywać do jego lekkiej przezroczystości lub podkreślać jego twardość i ostre krawędzie. Nazwę kamienia przypisuje się również pochodzeniu od starożytnego języka greckiego - słowu „onihion”, które oznacza „gwóźdź”. Bez względu na to, czy wierzymy legendom, czy też nie, dla wielu osób, od zarania dziejów onyks był kamieniem mistycznym, z którego podobno zbudowano świątynię Salomona pozbawioną okien i dużych drzwi. W świątyni praktycznie nie było światła, przez co był stały zmierzch. Onyksowi przypisywano różne moce, nie zawsze te dobre. Nie będę Wam jednak pisać o magicznych mocach onyksu. Skupię się za to na paru ciekawostkach.
Czy wiecie, że w czasach średniowiecza, w wielu europejskich krajach, z onyksu robiono pojemniki do przechowywania perfum, leków i ziół? Aztekowie przypisywali mu bogatą duchową i mistyczną energią. Onyksowe płyty i kamienie były używane do budowy całych azteckich budynków i świątyń. Pasiasty onyks składał się z narzędzi do poświęceń i obrzędów religijnych. W kulturze arabskiej ten kamień miał swoją przerażającą wartość. Naród arabski rozpoznał kamień oczami martwej dziewczyny. Ponieważ na terytoriach afrykańskich istniały znaczące złoża onyksu (które były wysoko cenione wśród sprzedawców minerałów i biżuterii), Arabowie woleli sprzedawać wydobywane kamienie jak najszybciej, aby nie przechowywać ich przez długi czas w depozycie. W religii chrześcijańskiej, według Biblii, minerał był kiedyś zlokalizowany w samym Edenie, a następnie został inkrustowany w pierścieniu arcykapłana Aarona wraz z 11 innymi świętymi kamieniami. Nie chcę Was zanudzić kolejnymi opowiastkami, choć o tym kamieniu długo by można opowiadać 😉. Powiem Wam tylko, że w dzisiejszych czasach onyksu używa się przy wyrobie biżuterii, amuletów czy różnych pamiątek, ale ten kamień (na dużą skalę) na również zastosowanie w architekturze i dekoracji wnętrz.
W poprzednim poście pokazałam Wam wisiorek z żółtym onyksem. Dziś chciałam Wam pokazać kolczyki z zielonymi onyksami w kształcie piramidkowych briolettek, które mnie zauroczyły i oczarowały. Zakochałam się w tym cudownym odcieniu zieleni i fasetkach odbijających światło. Piramidki połączyłam z kwarcowymi gronkami i ciekawymi złotymi sztyftami w kształcie kwiatuszków.
Materiały: 3x4mm oponki kwarcu w kolorze zielonym, 15x 9mm briolettki piramidki zielonego onyksu, metalowe elementy wykończeniowe w kolorze złotym. Wielkość całkowita kolczyków to ok.4,5 x 1,5 cm.
Kończąc dzisiejszy post, chciałabym Wam podziękować za to, że do mnie zaglądacie i za dobre słowo, którym mnie obdarzacie 😊
Pozdrawiam Was przed świątecznie i życzę miłego weekendu.
To chyba najpiękniejsze kolczyki jakie ostatnio widziałam, jestem totalnie oczarowana :)
OdpowiedzUsuńJeden kamień a tyle o nim historii... Kolczyki cudowne, połączenie zieleni i złota pięknie wygląda :) Powiedziałabym nawet, że świątecznie ;)
OdpowiedzUsuńPIĘKNE i bardzo eleganckie :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!!!
Przepiękne kolczyki! Jestem kompletnie zauroczona, mogłabym siedzieć godzinami i na nie patrzeć, chociaż połączenie złota i zieleni nigdy nie należało do moich ulubionych. Są przecudowne :)
OdpowiedzUsuń