Są takie minerały jak np. agaty, jadeity, jaspisy, kwarce czy labradoryty, które wszyscy doskonale znają i praktycznie są w stanie rozpoznać nawet po ciemku ;). Są też kamienie mniej znane, ja bym raczej powiedziała mniej popularne, które równie chętnie wykorzystywane są przez jubilerów. Nie wiem, czy spodoba się Wam mój pomysł, ale postanowiłam, że w tym roku pokażę Wam i opowiem o takich właśnie kamieniach. Dzisiejszy post oddaję więc obsydianowi złotemu.
Obsydian (izofir) to skała magmowa, złożona niemal wyłącznie ze szkliwa wulkanicznego. Naturalne szkło powstaje w wyniku natychmiastowego stygnięcia magmy, prawdopodobnie pod wodą. Obsydian znajduje się w wyciekach lawy datowanych od ok. 60 mln lat aż do współczesności.
Skoro potrafi być aż tak leciwy, już w pradawnych wierzeniach nadawano mu moc magiczną. W Mezopotamii wyrabiano z niego narzędzia, broń, rzeźby, ozdoby. Był popularny i ceniony przez Azteków i Majów, którzy wyrabiali z niego groty strzał, zwierciadła, maski, kolczyki. Dziś sprawdza się jako kamień dekoracyjny, ozdobny i jubilerski.
Nie wiem ile w tym prawdy, ale według starej legendy Apaczów, obsydian powstał z łez kobiet opłakujących śmierć swoich mężczyzn-stąd wzięło się przekonanie, że posiadacz tego kamienia nigdy już nie będzie musiał płakać. Według Apaczów jest on kamieniem prawdy. Odpycha negatywne energie, pomaga stawić czoło ciemnej stronie życia. Obsydian chroni rodzinę, pomaga w koncentracji, obdarza mądrością i siłą. Sprzyja koncentracji, oddala zmęczenie i znużenie po wysiłku intelektualnym.
Nie wiem ile w tym prawdy, ale według starej legendy Apaczów, obsydian powstał z łez kobiet opłakujących śmierć swoich mężczyzn-stąd wzięło się przekonanie, że posiadacz tego kamienia nigdy już nie będzie musiał płakać. Według Apaczów jest on kamieniem prawdy. Odpycha negatywne energie, pomaga stawić czoło ciemnej stronie życia. Obsydian chroni rodzinę, pomaga w koncentracji, obdarza mądrością i siłą. Sprzyja koncentracji, oddala zmęczenie i znużenie po wysiłku intelektualnym.
Najpopularniejszy jest ten kruczoczarny, ale są też inne odmiany obsydianu: brązowy, oliwkowy, złoty, tęczowy, szary (srebrzysty), pomarańczowy, czerwony, czasami niebiski i śnieżny (czarny w białe plamy przypominające płatki śniegu). Występuje w wielu zakątkach świata, np. w Meksyku, na Islandii, w USA, Peru, Gwatemali, Armenii, Gruzji, Rosji, Japonii oraz we Włoszech na Wyspach Liparyjskich.
Kaboszon tego niezwykłego minerału obszyłam koralikami i taśmą z cyrkoniami, nadając mu delikatną, spokojną i jednocześnie elegancką formę. Zależało mi na tym, by wisiorek można było nosić zarówno na co dzień, jak i na wyjątkową okazję. Sam kamień jest dość ciemny, więc starałam się zadbać o to, by po oprawieniu, nie wydawał się smutny i ciężki. Czy osiągnęłam zamierzony cel? Tę ocenę pozostawiam już Wam :).
Materiały : 33 mm obsydian złoty, 2 mm taśma cyrkoniowa w kolorze crystal, koraliki Toho treasurze w kolorze gold lined aqua, Toho 15/o w kolorze nickel oraz opaque jet, Toho 11/o w kolorze opaque jet, 3 mm koraliki fire polish w kolorze transparent green. metalowe elementy wykończeniowe. Tył podszyty czarną eko skórką. Wielkość wisiorka ok. 5 cm.
Bardzo ciężko na zdjęciu oddać piękno tego kamienia. W rzeczywistości wygląda to tak, jakby ktoś czarną bazę posypał perłowym pudrem w kolorze zielonego złota, po czym wszystko przykrył szklaną kopułką, aby nawet najmniejszy pyłek się nie zmarnował. Kiedy na ten kamień padną promyki słońca, mieni się on cudownymi malusieńkimi drobinkami. Nie wiem jak Wam, ale mnie się obsydian bardzo, bardzo podoba.
Chciałabym bardzo serdecznie przywitać nowego obserwatora. A Wam podziękować za Wasze odwiedziny i komentarze.
Ściskam Was mocno i życzę pięknej, słonecznej niedzieli ! 💜
Ściskam Was mocno i życzę pięknej, słonecznej niedzieli ! 💜
P.S. A może są jakieś takie szczególne kamienie, które chciałybyście, aby pojawiły się na moim blogu, o których opowiedziałabym małe co nieco. Jeśli tak, piszcie w komentarzach, a ja będę przeszukiwać swoje zasoby, w poszukiwaniu skarbów ;).
Wspaniały obsydian, w dodatku tak pięknie podkreślony oprawą :) Podoba mi się również pomysł z przedstawieniem kamieni (zwłaszcza tych mniej popularnych) - ogólnie bardzo miło się czytało i ciekawa jestem, jakie inne skarby doczekają się prezentacji na blogu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :) Oczywiście moje skarby skrywają najwięcej labków, ale są wśród nich i takie, których u jubilera szukać ze świeczką. Ale po kolei ;)
UsuńNie napiszę wiele poza tym, że oniemiałam. Piękny okaz zdobyłaś i pięknie go przybrałaś. Popieram pomysł z prezentacją ciekawych minerałów. Miłej niedzieli i Tobie życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :*. Więcej słów nie trzeba ;) A taki obsydian trafił mi się niestety tylko jeden, jedyny raz.
UsuńO, o, to ja wnioskuję o czaroit :) Co prawda jest dosyć drogi, ale jeżeli w Twoje ręce wpadnie choćby drobinka, to z pewnością zamienisz ją w coś magicznego. A i sam minerał jest niezwykle zagadkowy, byłby z tego moim zdaniem fajny wpis :) PS: Obsydian boski! Nie wiedziałam, że są inne poza czarnymi :)
OdpowiedzUsuńSkoro wnioskujesz, to ja nie mogę odmówić ;) Zatem, będzie i czaroit. Właśnie trafił na warsztat, więc jak tylko coś z niego powstanie, natychmiast doczeka się prezentacji.
UsuńDziękuję Ci bardzo i zapraszam do kolejnych odwiedzin:)
O rany, mam wpływ na temat jednego z wpisów, #takaodpowiedzialność :D Nie mogę doczekać się efektów Twojego spotkania z czaroitem! :)
UsuńBez wątpienia odpowiedzialność spoczywa na Tobie ogromna ;) Na razie czaroit sprawia opór, ale walczę i mam nadzieję, że nie polegnę ;)
UsuńWisior elegancki, a ta koronka na brzegu dodaje mu wiele uroku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Aniu :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBędę Twoją najwierniejsza czytelniczka! Bardzo lubię kamienie a nie znam się na nich wcale, więc jak dla mnie pomysł serii w tej tematyce jest genialny :) posiadałam kiedyś kulki czarnego obsydianu z delikatnymi złotymi drobinkami, były piękne. I oczywiście nie miałam pojęcia, że występuje w tylu kolorach. Twój wisior jest piękny! Elegancki, ale nie nadęty ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Judytko :) Ty już jesteś moją wierną czytelniczką :* A jeśli chodzi o kamienie, to i ja nie znam wszystkich. Nie stać mnie na te najdroższe, ale wciąż odkrywam te równie piękne i ciekawe ;)
UsuńNiezwykłej urody kamień , cudownie opleciony. kolorystyka mnie powaliła!
OdpowiedzUsuńDziękuję Izuś :) Mnie ten kamień też oczarował :)
UsuńPrzepadłam...jest piękny i dokładnie na myśl przyszło mi Twoje porównanie jakby ktoś posypał go pudrem". Jest cudowny i taki trochę tajemniczy...W Twojej oprawie prezentuje się niezwykle szykownie;)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Paulinko :). Dobrze, że nie miałam skojarzenia z cukrem pudrem, bo komuś mogłoby przyjść na myśl, bu go schrupać ;) Uściski!
UsuńPrzepiękny kamień i jak zwykle cudnie go ubrałaś i pokazałaś. Cudo!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki Aguś :*
UsuńCUDOWNY!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :)
UsuńObsydian to ulubiony kamień mojego dziecka. Na giełdzie minerałów mieliśmy cel najważniejszy - zakup obsydianu :-)
OdpowiedzUsuńPięknie oprawiłaś ten cudowny kamień, wisior jest prześliczny.
Pozdrawiam serdecznie.
To muszę powiedzieć, że Twoje dziecko ma wyśmienity gust :) Mi się marzy kryształ aqua aura, ammolit i jeszcze parę innych, ale póki co, są poza zasięgiem. Może kiedyś...
UsuńŚciskam Cię mocno i dziękuję :))
Urok tego wisiora mnie powalił :) Cudowności :)
OdpowiedzUsuńAga, cieszę się bardzo i dziękuję :)
UsuńSuper pomysł na przybliżenie wiedzy o ciekawych kamieniach :)A sam wisior piękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Niedługo kolejna porcja wiedzy ;)
UsuńNie miałam pojęcia że obsydian może być tak piękny. Jak dotąd znałam chyba tylko śnieżny ale widzę że muszę uzupełnić woedzę i zawartość szkatułki z kamykami.
OdpowiedzUsuńTwoja oprawa podkreśla piękno kamienia. Chyba się zakochałam 😍 😍 <3 <3
O tak, obsydian ma wiele twarzy i wszystkie równie piękne. Bardzo się cieszę Aniu, że zakochałaś się w tym kamieniu :) I bardzo dziękuję :)
UsuńMi bardzo podoba się wykończenie a obszycie kamienia świetnie go uwypukla, faktycznie jest piękny, a poznanie historii jaka się za nim kryje dodatkowo podkreśla jego wyjątkowość :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Moniko :) To jeden z tych kamieni, na który od razu miałam wizję i pomysł jego obszycia. Cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńSam kamień jest bajeczny, a w tej oprawie naprawdę zachwyca!
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu w imieniu swoim i obsydianu, któremu po Twoim komentarzu z pewnością urosło ego ;)
UsuńObłędna praca jak zawsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za przemiły komentarz :))
UsuńDziękuję Basiu :) Też lubię legendy i wszelkie ciekawostki o minerałach znacznie bardziej od ich budowy chemicznej czy suchego opisu ;) Fluoryt wciągam na listę oczekujących na realizację.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie oprawiony kamień, całość prezentuje się niezwykle elegancko :) bardzo chętnie dowiem się czegoś więcej o mniej popularnych kamieniach, szczególnie, że wprost uwielbiam czytać Twoje posty, zawsze się czegoś ciekawego dowiem :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam czytać Twoje komentarze :) Wielkie dzięki Kajko :))
UsuńZdecydowanie uniwersalny wisior, czy do koszuli, czy balowej sukni będzie pasował z pewnością. Jest genialny. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Zuza :D. Właśnie ta uniwersalność biżuterii to prawdziwa magia ;)
UsuńWyjątkowej urody kamień, uwielbiam jego delikatny blask,a w Twoim wykonaniu jest szczególnie piękny!!!!
OdpowiedzUsuńWlałaś miód w me serce :) Dziękuję bardzo Jagodo :))
UsuńJak zawsze bardzo elegancki i dopracowany
OdpowiedzUsuń