a jedyne co znaleźć można to pająki hehe.Nie udało mi się zrobić zdjęcia ślicznemu muchomorkowi, ale jak on wygląda wszyscy dobrze wiedzą. Ponownie połączyłam odcienie pomarańczu i srebra tworząc wisiorek. Nie mogło też zabraknąć białych akcentów, bo przecież prawdziwy muchomor musi mieć białe kropeczki. Tym razem zdecydowałam się zawiesić wisiorek na samodzielnie zrobionym sznurze. Użyłam m.in tych samych koralików co w wisiorku, dopełniając je kuleczkami barwionego kwarcu.Podobnie jak muchomor, wisiorek nie jest jadalny. Jedynie co, to można na niego sobie popatrzeć. Mam nadzieję, że ozdobi jakąś piękną damską szyję i nie jeden mężczyzna zechce na niego przy okazji zerknąć ;). A z bransoletką z poprzedniego posta stworzy całkiem niezły duet.
Materiały : wisiorek: koraliki Rulla w kolorze luster mettalic grey, Superduo
w kolorze old silver, 3mm Fire polish w kolorze dark hyacinth, 4mm Fire polish
w kolorze alabaster, Toho 8/o w kolorze trans-rainbow frosted hyacinth, Toho 11/o
w kolorze silver lined milky grapefruit , Toho 15/o w kolorze opaque lustered white. Dołączyłam posrebrzanego chwosta i metalową krawatkę. Średnica wisiorka to ok.4 cm. Sznur : 6mm kuleczki kwarcu, 3mm Fire polish w kolorze matte metallic aluminium, 4mm Fire polish w kolorze alabaster, Toho 8/o w kolorze trans-rainbow frosted hyacinth, Toho 11/o w silver lined milky grapefruit ,silver lined frosted black diamond oraz ceylon snowflakes. Sznur dł. ok.50 cm.
Niech moc będzie i z Wami :)
Un ciondolo bellissimo!!
OdpowiedzUsuńGrazie mille Maria :)
UsuńColori bellissimi,complimenti..
OdpowiedzUsuńTante grazie Gloria :))
Usuńpiękne, piękne i jeszcze raz piękne. Od Twoich orac nie można oczu oderwać. A skąd Ty te nazwy bierzesz? Zawsze takie ciekawe
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za tak przemiły komentarz:).Wymyślanie tych nazw często kosztuje mnie trochę wysiłku hehe. Ale w tym przypadku Amanita to nic innego jak łacińska nazwa muchomora :D
UsuńOOO jaki piękny muchomorek:)Kolory dobrałaś idealnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu w imieniu swoim i muchomorka ;)
Usuń*_*..stupendo questo ciondolo..incantevole..straordinari i colori!!!sei bravissima!!!!Un bacione grande...
OdpowiedzUsuńE tu, come sempre, sei dolcissima :)Tante grazie, cara. Bacioni grandissimi :))
UsuńNo przepiękny ! Mi się twoja biżuteria kojarzy prawie za każdym razem z klejnotami królewskimi ;)
OdpowiedzUsuńWow! Dziękuję ślicznie :) Ach te klejnoty....dobrze, że są, bo każda z nas może od czasu do czasu poczuć się jak księżniczka ;)
UsuńKasiu, jak Ty potrafisz z pozoru prostym rzeczom nadać wyjątkowości i piękna. Ten muchomorkowy medalion jest idealny - niczego mu nie brakuje, nic go nie przerasta - znakomicie wyważony i taki ... cieplutki :) A sznur z kuleczkami dopełnia go znakomicie. Piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :) A Ty swoimi komentarzami sprawiasz, że me serce się raduje, a buzia cieszy od ucha do ucha. A tak w tajemnicy Ci powiem, że wreszcie miałam okazję zagospodarować te kulki kwarcu, które już dość długo leżały w moim magicznym kuferku ;)
UsuńKasiu, jak ja mogę pisać inaczej, kiedy Ty takie cudeńka czarujesz :)
UsuńNo i się zarumieniłam ;)
UsuńAleż to jest cudne!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :))
UsuńKurcze, a ja widzę ciasteczko z posypką :) Piękny wisior!
OdpowiedzUsuńMmmmm jakie słodkie skojarzenie:)Z chęcią zaprosiłabym Cię na takie ciasteczko z posypką ,ale broń Boże nie zrobione z muchomora ;)Wielkie dzięki :))
UsuńJak Ty to zrobiłaś? Bardzo oryginalny wisior ! A mężczyźni- to fakt zwracają uwagę na biżuterię..... myślę że niejednego zaciekawi :)))
OdpowiedzUsuńJa Tobie mogę zadać dokładnie to samo pytanie jak Ty to robisz?;)Dzięki kochana :))
UsuńFantastyczny wisior. Masz talent w łapkach :) Ja podobnie jak Ruda mam skojarzenia kulinarne, widzę minipizzę albo minitartę. Chyba czas na przekąskę :D
OdpowiedzUsuńTeż często miewam kulinarne skojarzenia, zwłaszcza, że co tu dużo kryć, łasuch jestem i tyle;). No to może kiedyś razem coś przekąsimy? :)
UsuńBardzo chętnie. Mimo że dzieli nas trochę kilometrów to mam nadzieję, że kiedyś będzie okazja :)
UsuńZ pewnością będzie, a jak nie to same coś wymyślimy ;)
UsuńKasiu, śliczny tak jak i inne Twoje dzieła. I jak zwykle coś niezwykłego. Kojarzy mi się raczej z pomarańczowym orzeźwieniem w upalny dzień. Muchomora w tym nie dostrzegam poza kolistym kształtem. Cały czas czekam na falistą bransę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to mi się bardzo podoba, że każdy ma jakieś inne skojarzenie. A taki pyszny pomarańczowy soczek to byśmy sobie obie wypiły ;)Dzięki Elu :))
UsuńMuchomorek zachwycający, aż trudno uwierzyć, że taki truciciel może stać się inspiracją do czegoś tak pięknego, ale co się dziwić natura jest doskonała.
OdpowiedzUsuńNo właśnie natura potrafi tworzyć takie cuda, o których nam się nawet nie śniło. A często bywa i tak, że coś co jest piękne, kolorowe, ma niesamowity kształt bywa i trujące. Ot taka przewrotność matki natury. Ale skojarzenie z muchomorem to Asiu Twoja zasługa ;)
UsuńPrzepiękny wisior! Znów sprawiłaś, że przykleiłam nos do monitora :)
OdpowiedzUsuńAle ja bardzo lubię Edytko, Twój nosek przyklejony do monitora;)Wielkie dzięki :))
Usuń