Ciekawa jestem czy też tak macie, że czasami, żeby nie powiedzieć, że często, żałujecie, że coś kupiłyście albo że czegoś nie kupiłyście? Ja właśnie tak mam. Na ogół staram się, by wszystkie moje zakupy były przemyślane. Nie do końca mi się to jednak udaje i zdarza się, że kupię coś pod wpływem chwili. A potem.... różnie
z tym bywa. Tak też jest w przypadku tego metalowego elementu. Żałuję, że kupiłam tylko jeden. Jeden jedyny egzemplarz. Nie wiem co mnie podkusiło :(. No ale jak to mówią : "mądry Polak po szkodzie". Kolejne zakupy będą znacznie bardziej przemyślane :D.
A wracając do mojego ulubionego elementu. Z tego co wiem, to nie tylko mnie on zauroczył. Wcześniej w swoich pracach wykorzystały go moje koleżanki, Aga i Sylwia. Wszystkie trzy wyhaftowałyśmy koralikami powycinane miejsca. Sylwia rozbudowała swój wisiorek. Agi i mój mają prostszą formę.Choć wszystkie trzy wisiorki są do siebie podobne, bo przede wszystkim łączy je ten sam metalowy element, to jednak się od siebie różnią. I każdy wygląda nieco inaczej.
W przypadku tego wisiorka, zarówno metalowy element, jak i kolorystykę wybrała Karolina. Dość szczegółowo określiła jakie ma wobec niego wymagania. Ja byłam tylko narzędziem do realizacji jej zamysłu. Powiem wam, że współpraca z osobą, która wie czego chce, to prawdziwa przyjemność :). A mi wielką radość oraz ogromną satysfakcję sprawiło to, że wisiorek bardzo się Karolinie spodobał
i mogła go ubrać, na tak szczególną, i ważną okazję, jaką jest chrzest dziecka.
Materiały : metalowy element wykonany z bronzu, koraliki toho 15/o i 11/o w kolorze nebula, oraz 15/o i 11/o w kolorze bronze, 3mm koraliki firepolish w kolorze jet AB. Tył podszyty granatowym supersude.
Pozdrawiam stałych i nowych zaglądaczy i bardzo dziękuję za każde pozostawione tu słowo. Cieszę się ogromnie, że pomimo mojej, ostatnio dość rzadkiej obecności w blogosferze, nadal tak wiele osób do mnie zagląda.
Przesyłam wam uściski wraz z promieniami słoneczka! :)