Nie wiem jak Wam, ale mi wiosna kojarzy się nie tylko ze słońcem, zieloną trawą czy bocianami, ale z tymi malutkimi oznakami wiosny, nieśmiało wychodzącymi z ziemi i kierującymi swe główki ku słońcu. Uwielbiam pierwsze wiosenne kwiaty, a zwłaszcza przebiśniegi i fiołki. Na fiołki będziemy musieli jeszcze troszkę poczekać, aby móc się rozkoszować ich cudownym fioletowym kolorem i niesamowitym zapachem.Nie mogąc się już ich doczekać postanowiłam przemycić do biżuterii wspaniałe odcienie fioletu, bo niestety zapachu jakoś mi się nie udało ;).
Fiołek wonny jako źródło inspiracji.
W odcieniach filetu wykonałam bransoletkę.Powstała ona na specjalne życzenie jednej z pań. Bransoletka miała być w " jakimś ładnym fioletowym kolorze i najlepiej bez wzorów". Jak ja lubię takie wyzwania! Pomyślałam sobie, że fajnie będzie połączyć różne odcienie fioletu w taki sposób, by się wzajemnie przenikały. Czy mi się to udało? Zobaczcie i oceńcie sami.
Sznur szydełkowo-koralikowy wykonałam metodą ukośnikową na 12 koralików w rzędzie. Dodałam też małe gronko wykonane
z kuleczek kwarcu barwionego na fioletowo, szkła crackle
i metalowej posrebrzanej zawieszki w formie listka.
Materiały: koraliki Toho 11/o w kolorze: transparent amethyst, metallic iris purple, inside color rainbow rosaline opaque purple lined, inside color crystal wisteria lined, opaque lustered pale mauve, silver lined milky mauve, kwarc, szkło, metalowe posrebrzane wykończenia.
Wydawałoby się, że tego typu "mieszanie" kolorów nie wymaga wzoru. A jednak!
Bokka udostępniła wzór, z którego skorzystałam, modyfikując jedynie kolory.
Do bransoletki powstały kolczyki- beaded balls'y, na których przysiadły maleńkie motylki.
To moje pierwsze wyzwanie więc, trzymajcie kciuki ;)